Himalajskie lodowce nie stopią się do 2035 r
Wpisał: forum.fronda   
04.02.2010.

Himalajskie lodowce nie stopią się do 2035 r

http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=3176291
            Wiodąca komisja Organizacji Narodów Zjednoczonych, zajmująca się zmianami klimatycznymi, przeprosiła za mylne dane opublikowane w raporcie z 2007 roku, w którym ostrzegano, że lodowce w Himalajach mogą stopić się do 2035 roku.
            W wydanym oświadczeniu, Międzyrządowy Zespół do spraw Zmian Klimatu, w skrócie IPCC (Intergovernmental Panel on Climate Change), poinformował, że dane szacunkowe odnoszące się do tempa cofania się lodowców himalajskich, zawarte w Czwartym Raporcie Oceny (Fourth Assessment Report) zostały "marnie uzasadnione", dodając, że "odpowiednie standardy dowodowe nie zostały właściwie zastosowane".
            Pomimo przyznania się do błędu, zespół IPCC powtórzył swe obawy związane z niebezpieczeństwem topnienia lodowców w regionie, który zamieszkuje ponad jedna szósta całej populacji światowej.
            "Przewiduje się, że powszechna utrata masy lodowców oraz redukcja pokrywy śnieżnej w ostatnich dziesięcioleciach nabierze jeszcze szybszego tempa w XXI wieku, ograniczając dostępność wody, możliwości energetyki wodnej, oraz zmienną sezonowość zasilania wielkich rzek przez wodę z topniejących lodowców..." - czytamy.
            "Przewodniczący, wiceprzewodniczący oraz współ-przewodniczący Międzyrządowego Zespołu do spraw Zmian Klimatu żałują nieodpowiedniego zastosowania procedur IPCC…" – czytamy w dalszej części oświadczenia.
            Przeprosiny pojawiają się po coraz większych kontrowersjach, które w końcu zmusiły IPCC do przyznania, że dane odnoszące się do topnienia lodowców himalajskich, zawarte w raporcie z 2007 roku, nie były poparte przez wystarczającą ilość danych naukowych.
            Przemawiając wczoraj podczas Światowego Szczytu Energii Przyszłości (World Future Energy Summit) w Abu Dhabi, przewodniczący IPCC, Rajendra Pachauri przyznał, że popełniono błędy, ale powiedział, że nie może to być wymówką dla kwestionowania całej nauki na temat globalnego ocieplenia.
            - Teoretycznie, powiedzmy, że pomyliliśmy się co do jednej liczby, ale nie sądzę, by miało to wpływ na przytłaczające dowody naukowe pokazujące co dzieje się z klimatem na ziemi – powiedział Pachauri, cytowany przez agencję informacyjną France-Presse.
            Kontrowersje dotyczą głównie paragrafu z Rozdziału 10 raportu, w którym napisano: "Lodowce w Himalajach cofają się szybciej, niż w jakiejkolwiek innej części świata, a jeśli obecne tempo będzie kontynuowane, istnieje prawdopodobieństwo, że znikną do roku 2035, a być może nawet szybciej, jeśli Ziemia będzie się ocieplała w obecnym tempie. Ich całkowita powierzchnia skurczy się prawdopodobnie z obecnych 500 tysięcy do 100 tysięcy kilometrów kwadratowych do 2035 roku".
            Ostatnio okazało się jednak, że oświadczenie IPCC dotyczące lodowców himalajskich, opierało się na raporcie z 2005 roku opracowanym przez organizację ekologiczną World Wildlife Fund, która z kolei oparła się na informacjach z artykułu opublikowanego w czerwcu 1999 roku przez popularny brytyjski magazyn naukowy "The New Scientist".
            W artykule tym indyjski glacjolog Syed Hasnain spekulował, że lodowce himalajskie mogą zniknąć w ciągu 40 lat w wyniku właśnie globalnego ocieplenia.
            Ekspert z dziedziny glacjologii, z którym rozmawiał CNN, wyjaśnił, że opublikowane dane były wadliwe.
            Michael Zemp ze służb zajmujących się światowym monitoringiem lodowców (World Glacier Monitoring Service) powiedział: Po prostu nie ma żadnych obserwacji, które pozwoliłyby wygłaszać tego rodzaju oświadczenia. Zemp mówi, że liczby cytowane w raporcie nie są możliwe, ponieważ 500 tysięcy kilometrów kwadratowych to szacowana całkowita powierzchnia wszystkich lodowców górskich na świecie.
            - Inna rzecz błędna to fakt, że w raporcie powiedziano, że lodowce cofają się tam szybciej, niż w jakimkolwiek innym miejscu na świecie. My zwyczajnie nie mamy pomiarów zmiany lodowców. Himalaje są wśród tych regionów, które mają najmniej dostępnych danych – wyjaśnia Zemp.
            W obronie IPCC Zemp powiedział jednak, że "właściwie można wziąć jakikolwiek raport i znajdzie się w nim pomyłkę, ale to zadaniem następnego raportu IPCC jest poprawienie tych błędów". Zemp zdecydowanie mówi też, że tego rodzaju pomyłki nie powinny naruszyć wiary ludzi w naukę związaną ze zmianami klimatu.
            - Lodowce są najlepszym dowodem na to, że zmiany klimatyczne rzeczywiście zachodzą. To dzieje się na skalę globalną. One mogą zamienić bardzo małe zmiany w klimacie w znaki, które stają się bardziej widoczne – wyjaśnił glacjolog.

[”w zaparte...” MD]