Himalajskie lodowce nie stopią się do 2035 r http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=3176291 Wiodąca komisja Organizacji Narodów Zjednoczonych, zajmująca się zmianami klimatycznymi, przeprosiła za mylne dane opublikowane w raporcie z 2007 roku, w którym ostrzegano, że lodowce w Himalajach mogą stopić się do 2035 roku. W wydanym oświadczeniu, Międzyrządowy Zespół do spraw Zmian Klimatu, w skrócie IPCC (Intergovernmental Panel on Climate Change), poinformował, że dane szacunkowe odnoszące się do tempa cofania się lodowców himalajskich, zawarte w Czwartym Raporcie Oceny (Fourth Assessment Report) zostały "marnie uzasadnione", dodając, że "odpowiednie standardy dowodowe nie zostały właściwie zastosowane". Pomimo przyznania się do błędu, zespół IPCC powtórzył swe obawy związane z niebezpieczeństwem topnienia lodowców w regionie, który zamieszkuje ponad jedna szósta całej populacji światowej. "Przewiduje się, że powszechna utrata masy lodowców oraz redukcja pokrywy śnieżnej w ostatnich dziesięcioleciach nabierze jeszcze szybszego tempa w XXI wieku, ograniczając dostępność wody, możliwości energetyki wodnej, oraz zmienną sezonowość zasilania wielkich rzek przez wodę z topniejących lodowców..." - czytamy. "Przewodniczący, wiceprzewodniczący oraz współ-przewodniczący Międzyrządowego Zespołu do spraw Zmian Klimatu żałują nieodpowiedniego zastosowania procedur IPCC…" – czytamy w dalszej części oświadczenia. Przeprosiny pojawiają się po coraz większych kontrowersjach, które w końcu zmusiły IPCC do przyznania, że dane odnoszące się do topnienia lodowców himalajskich, zawarte w raporcie z 2007 roku, nie były poparte przez wystarczającą ilość danych naukowych. Przemawiając wczoraj podczas Światowego Szczytu Energii Przyszłości (World Future Energy Summit) w Abu Dhabi, przewodniczący IPCC, Rajendra Pachauri przyznał, że popełniono błędy, ale powiedział, że nie może to być wymówką dla kwestionowania całej nauki na temat globalnego ocieplenia. - Teoretycznie, powiedzmy, że pomyliliśmy się co do jednej liczby, ale nie sądzę, by miało to wpływ na przytłaczające dowody naukowe pokazujące co dzieje się z klimatem na ziemi – powiedział Pachauri, cytowany przez agencję informacyjną France-Presse. Kontrowersje dotyczą głównie paragrafu z Rozdziału 10 raportu, w którym napisano: "Lodowce w Himalajach cofają się szybciej, niż w jakiejkolwiek innej części świata, a jeśli obecne tempo będzie kontynuowane, istnieje prawdopodobieństwo, że znikną do roku 2035, a być może nawet szybciej, jeśli Ziemia będzie się ocieplała w obecnym tempie. Ich całkowita powierzchnia skurczy się prawdopodobnie z obecnych 500 tysięcy do 100 tysięcy kilometrów kwadratowych do 2035 roku". Ostatnio okazało się jednak, że oświadczenie IPCC dotyczące lodowców himalajskich, opierało się na raporcie z 2005 roku opracowanym przez organizację ekologiczną World Wildlife Fund, która z kolei oparła się na informacjach z artykułu opublikowanego w czerwcu 1999 roku przez popularny brytyjski magazyn naukowy "The New Scientist". W artykule tym indyjski glacjolog Syed Hasnain spekulował, że lodowce himalajskie mogą zniknąć w ciągu 40 lat w wyniku właśnie globalnego ocieplenia. Ekspert z dziedziny glacjologii, z którym rozmawiał CNN, wyjaśnił, że opublikowane dane były wadliwe. Michael Zemp ze służb zajmujących się światowym monitoringiem lodowców (World Glacier Monitoring Service) powiedział: Po prostu nie ma żadnych obserwacji, które pozwoliłyby wygłaszać tego rodzaju oświadczenia. Zemp mówi, że liczby cytowane w raporcie nie są możliwe, ponieważ 500 tysięcy kilometrów kwadratowych to szacowana całkowita powierzchnia wszystkich lodowców górskich na świecie. - Inna rzecz błędna to fakt, że w raporcie powiedziano, że lodowce cofają się tam szybciej, niż w jakimkolwiek innym miejscu na świecie. My zwyczajnie nie mamy pomiarów zmiany lodowców. Himalaje są wśród tych regionów, które mają najmniej dostępnych danych – wyjaśnia Zemp. W obronie IPCC Zemp powiedział jednak, że "właściwie można wziąć jakikolwiek raport i znajdzie się w nim pomyłkę, ale to zadaniem następnego raportu IPCC jest poprawienie tych błędów". Zemp zdecydowanie mówi też, że tego rodzaju pomyłki nie powinny naruszyć wiary ludzi w naukę związaną ze zmianami klimatu. - Lodowce są najlepszym dowodem na to, że zmiany klimatyczne rzeczywiście zachodzą. To dzieje się na skalę globalną. One mogą zamienić bardzo małe zmiany w klimacie w znaki, które stają się bardziej widoczne – wyjaśnił glacjolog. [”w zaparte...” MD]
|