Włoski generał Fabio Mini: To, czego nie mówią nam o kalifie Al-Baghdadi [kolejna matrioszka]
Wpisał: gen. Fabio Mini   
18.12.2015.

Włoski generał Fabio Mini: To, czego nie mówią nam o kalifie Al-Baghdadi

[kolejna matrioszka md]

 

Mini: tutto quello che non ci dicono, sul Califfo Al-Baghdadi

http://www.libreidee.org/2015/12/mini-tutto-quello-che-non-ci-dicono-sul-califfo-al-baghdadi

 

Fabio Mini    17/12/15

 

Generał Fabio Mini jest wybitnym analitykiem  i ekspertem z zakresu spraw wojskowych i geopolitycznych. Dowodził siłami NATO w Kosowie.

https://it.wikipedia.org/wiki/Fabio_Mini

 

Podczas gdy Rosja i Turcja obrzucają się obelgami, dyskutuje się ponownie na temat człowieka, który jest głównym powodem wszystkich oskarżeń.  Otóż samozwańczy Kalif Al-Baghdadi miałby być "nieumyślnym" wytworem amerykańskiego systemu przetrzymywania więźniów.

            Mówi się, że wymyślił i zrealizował potwora ISIS pod nosem swych strażników więziennych. Teza jest sugestywna, ale nieprzekonywująca. O Al-Baghdadi wiadomo niewiele, albo dokładniej mówiąc po prostu nic - jego ex żona co tylko uwolniona w Libanie, w ramach wymiany więźniów z ugrupowaniem Al Nusra powiedziała: "Mówią, że jestem jego żoną, ale nie byłabym tego pewna. Rozwiodłam się z moim mężem 7 lat temu", (2008?) dodając: "ale nie był on, tym, czym jest teraz". I można jej wierzyć, jako że alternatywą jest uznanie za prawdziwe biografii Al-Baghdadi w mniejszym czy też większym stopniu oficjalnych i w mniejszym czy też większym stopniu fantazyjnych, które z całym prawdopodobieństwem wydają się odnosić do zupełnie różnych osób.

            Przed okresem wojennym być może Al-Baghdadi był introwersyjnym imamem w prowincjonalnym meczecie, być może urzędnikiem niskiej rangi, albo też złodziejaszkiem z jakiejś peryferii. W każdym bądź razie, jego kolega z uniwersytetu islamskiego określa go jako "nic nie znaczącego".

            Taki jak powyżej profil pasuje do opisu dozorców amerykańskiego obozu przetrzymywania więźniów w Camp Bucca, gdzie przebywał on w roku 2004. Według rejestrów Pentagonu, Komisja ds. kontroli i zwolnień zaproponowała uwolnienie Al-Baghdadi z końcem tego samego roku, klasyfikując go jako "więźnia niskiego poziomu". Inne źródła, a wśród nich oświadczenia pułkownika Kennetha Kinga, ówczesnego szefa obozu w Camp Bucca potwierdzają, że Al-Baghdadi był w nim przetrzymywany od roku 2005 do roku 2009. W obozach Camp Bucca i Camp Addler znajdowali się zwykli obywatele, przestępcy i aktywiści islamscy. Jednakże Al-Baghdadi prawdopodobnie nie był zaliczany do tych ostatnich.

            Niemniej jednak w tamtym okresie czasu rodziła się amerykańska potrzeba organizowania milicji sunnickich w celu stawienia oporu wzrostowi potęgi szyitów w Iraku. Setki ex milicjantów, wojskowych i  ex agentów wywiadu Saddama Husseina zostało więc wyszkolonych. W miejscach przetrzymywania zostali zwerbowani jihadiści, najemnicy i przede wszystkim sunnici w funkcji przeciwstawienia się szyitom.

            Ponadto, większość internowanych Irakijczyków zwolnionych przez komisje weryfikacyjne została zwerbowana w szeregi tych samych jednostek bojowych i wywiadowczych pracujących dla Amerykanów lub prywatnych firm ochroniarskich.

I rzeczywiście, kiedy Amerykanie zaczęli wspierać i organizować bandy anty Assad w Syrii, niektóre grupy jihadystów jak np. Al Nusra zostały zmieszane razem z wojskowymi Syryjczykami - dezerterami, z rebeliantami zorganizowanymi i z innymi ugrupowaniami nożowników. Nie można stwierdzić, że wszyscy oni mieli to samo centrum kierujące, ale nie było to konieczne. Posiadali bowiem wyszkolenie gwarantujące im zdolność poradzenia sobie w imieniu kogokolwiek. Jednakże jeżeli Al-Baghdadi nie został zwerbowany i zindoktrynowany, nie można pojąć skąd nagle z marnego kaznodziei lub z ciemnego urzędnika stał się geniuszem.

            Mówi się, że w roku 2006 (podczas pobytu w więzieniu) był członkiem komitetu sharia mujaheddinów z ugrupowania Msc, które w tym samym roku przerodziło się w Isi, emanację  Al Qaedy i przyszłego ISIS albo ISIL.

Z całym prawdopodobieństwem miał władzę na terenie obozu dla przetrzymywanych. Być może był zdolnym pośrednikiem i podwójnym agentem. Tak czy owak był fenomenem.

            Gdy opuścił obóz zaczął kierować grupą ISI. Od roku 2010 był organizatorem i kierował setkami ataków terrorystycznych, wyzwał w sposób otwarty władze Al Qaedy, wcielił w swe oddziały foreign fighters należących do Al Nusry i walczył ze znienawidzonymi szyickimi milicjami Muqtada al Sadr. Miano go zabić w roku 2012, ale zaprzeczyły temu władze irackie.

W roku 2014 wygonił z Raqqa odłam należący do Al Nusry, wiernej w tamtym czasie Al Qaedzie i proklamował sie Kalifem.

Wszystko to miał zdziałać sam.

 

Na koniec można z łatwością i dużym prawdopodobieństwem podejrzewać, że żona Al Baghdadi ma rację, mówiąc, że nie jest on jej mężem.

Zmieniony ( 18.12.2015. )