Opat Monte Casino [kłamca, krętacz, złodziej i...?!?] | |
Wpisał: Angela Nicoletti | |
19.12.2015. | |
Opat Monte Casino [kłamca, krętacz, złodziej i...?!?]
...Nic mi nie wiadomo na temat powstania mleczarni. Oczywiście, że dzierżawca, w przyszłości powinien mieć na uwadze dodatkowy aspekt, jaki te okolice posiadają tj. bycie teatrem krwawych walk podczas ostatniej wojny światowej. Jestem przekonany, że jego wrażliwość zadba o to i że będzie on pracował w synergii z tymi, którzy Albanetą zajmują się bezpośrednio w celu jej waloryzacji.
I.
Świąteczny jarmark przy Monte Casino zamknięty po działaniach Polonii i MSZ (komentarz: Opat kłamca, krętacz i złodziej... )
Zorganizowany jarmark obok wejścia na polski cmentarz na Monte Cassino spotkał się z oburzeniem włoskiej Polonii i reakcją polskiego ambasadora. Ambasador interweniował w Opactwie na którego terenie znajduje się jarmark oraz u włoskiego MSZ. Opat Donato Ogliari stwierdził, że zakonnicy brali czynny udział jedynie w budowie szopki obok jarmarku i cmentarza, a jarmark powstał bez ich wiedzy na co ambasador Orłowski stwierdził, że interesuje go jedynie zamknięcie jarmarku. Jak stwierdził Orłowski włoskie MSZ wykazało się zrozumieniem, a po groźbie kary pieniężnej ze strony władz miasta Cassino do przedsiębiorców *** II
Monte Cassino - Problem Albanety na biurku kardynała Burke
Cassino – Questione Albaneta sul tavolo del cardinale Burke http://www.tg24.info/cassino-questione-albaneta-sul-tavolo-del-cardinale-burke
Angela Nicoletti 10 grudzień 2015 tłum. RAM
Problem Albanety dotarł na biurko kardynała Burke w Watykanie. Dostojnik jest byłym prefektem Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej, który zajmuje się aktualnie sprawą Vittorelli (ex opat z Monte Cassino, por. Monte Cassino: wszystkie "wydatki" ex-opata. ‑Wesołe jest życie... ...pedała) i od wczoraj również tą ostatnią historią, jaka uderzyła w opactwo benedyktyńskie.
Z woli Ojca Świętego, kardynał Burke ma zamiar zorientować się, jakie działania poprzedziły decyzję opactwa z Monte Cassino wydzierżawienia osobom prywatnym, na 20 lat, terenów pięknych i o tak dużej wartości historycznej jak Albaneta.
Co posłużyło za kryterium, aby oddać w dzierżawę Albanetę i czy można było ogłosić publiczne zaproszenie do składania ofert, aby ewentualnie pozwolić innym osobom prywatnym na ubieganie się o dzierżawę.
Ponadto, i równie ważne jest zweryfikowanie jakie wymogi i jakie gwarancje zaprezentował w chwili podpisywania umowy prezydent stowarzyszenia Albaneta Onlus. Watykan chce rozwiać jakiekolwiek wątpliwości co do zgodności z prawem całej operacji.
Akta sprawy zostały przekazane do urzędu prokuratora. Śledztwem pokieruje sędzia Roberto Bulgarini. Jako że akta są niekompletne, agenci Policji Lokalnej uzyskali ze strony sędziego Bulgarini zgodę na przejęcie brakujących dokumentów. Prokurator chce również wiedzieć, czy Onlus ma prawo do korzystania z funduszy europejskich przeznaczonych na rewaloryzację obszarów historycznych. (...)
Opat z Monte Cassino: "W Albanecie powstanie ΄agrifarm΄"
L’abate di Montecassino: «All’Albaneta nascerà un’agrifarm» http://www.alessioporcu.it/edicola/4723
Elena Pittiglio dla www.ilmessaggero.it/FROSINONE/
Na obszarze Albanety będzie stworzona "agrifarma", a nie mleczarnia. W ten sposób ojciec przeor klasztoru na Monte Cassino, Donato Ogliari objaśnia projekt, będący w centrum polemik w tych dniach,.
Ojcze Przeorze, "miasteczko Bożonarodzeniowe" urządzone w Albanecie spowodowało lawinę sprzeciwów. Mieszkańcy okolicy, organizacje prośrodowiskowe, administratorzy krzyczą, że to, co się dzieje to skandal. Jak jest naprawdę?
To, że dzierżawca zadecydował o przygotowaniu szopki między ruinami starego klasztoru S. Marii w Albanecie, jest pomysłem bardzo ładnym i przyklaskuję mu. Jeszcze jedną stroną pozytywną, jaką należy docenić u dzierżawcy jest danie możliwości wielu mieszkańcom Monte Cassino poznania i podziwiania okolicy która większości z nich jest nieznana.
Z tego co mogłem zobaczyć podczas mojej krótkiej wizyty wieczorem w Święto Matki Bożej, to nie ma tam żadnego miasteczka czy też jarmarku świątecznego. Natomiast znajduje się tam mały kącik zadedykowany dzieciom, zrealizowany po to by zachwycić i zadziwić dziecięce oczy światłami i obrazami związanymi z Bożym Narodzeniem, które nie są tradycyjne. Bez wątpienia, podczas moje krótkiej wizyty widziałem wiele rodzin spacerujących z dziećmi w atmosferze pogodnej i absolutnie nie hałaśliwej.
Zaniepokojenie wzbudza projekt, jaki grupa osób prywatnych chciałaby zrealizować tam w przyszłości. Mówi się bowiem o "agrifarm" i o mleczarni, które miałyby powstać z funduszy Unii Europejskiej. Ile z tych wiadomości jest prawdziwe?
Obszar Albanety został oddany w dzierżawę w celu jej rewaloryzacji. Albaneta była do niedawna używana jako teren rolniczy. Opactwo hodowało tam krowy, cielęta, inne zwierzęta i uprawiano zboże i rośliny pastewne. Wydaje mi się zatem, że "agrifarm" będzie czymś naturalnym dla tego obszaru.
Nic mi nie wiadomo na temat powstania mleczarni. Oczywiście, że dzierżawca, w przyszłości powinien mieć na uwadze dodatkowy aspekt, jaki te okolice posiadają tj. bycie teatrem krwawych walk podczas ostatniej wojny światowej. Jestem przekonany, że jego wrażliwość zadba o to i że będzie on pracował w synergii z tymi, którzy Albanetą zajmują się bezpośrednio w celu jej waloryzacji.
Wydaje mi się, że wielopostaciowa polemika ostatnich dni jest przesiąknięta nieporozumieniami, niejasnościami i wszelką możliwą instrumentalizacją, a także zazdrościami, itd. Poza tym, dla poszanowania pamięci tych terenów, także w przyszłości, będzie czas na skorygowanie niektórych aspektów projektu, jakie w oczach pewnych osób mogły by być uważane za dyskusyjne. Myślę, że z takiego obrotu sprawy, jako pierwszy będzie zadowolony dzierżawca.
Ojcze Przeorze, Watykan po zasygnalizowaniu problemu, z całym prawdopodobieństwem rozpoczął weryfikacje. Czy jest to Ojcu wiadome?
Nie ma żadnego zaangażowania Watykanu w tę spraw, jeszcze mniej kardynała Burke, który od dłuższego czasu nie jest prefektem Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej. |