Polacy nie chcą ATOMU- a kto go CHCE dla nas? | |
Wpisał: z Rzepy | |
08.02.2010. | |
Polacy nie chcą atomu KONTRA http://www.rp.pl/artykul/9211,430810_Polacy_nie_chca_atomu.html Jan Popczyk ekspert branży, prof. Politechniki Śląskiej w Gliwicach Nie powinniśmy inwestować w tradycyjną energetykę jądrową. Pierwszy problem, jaki się w jej przypadku pojawia, to stan sieci. W ramach badań w Politechnice Śląskiej wykonaliśmy analizy wystarczalności sieci dla energetyki jądrowej. I okazało się, że poprawa warunków pracy całego systemu elektroenergetycznego kraju w szczycie obciążenia nastąpiłaby tylko wówczas, gdyby powstał blok o mocy 1,6 tys. MW, i to zlokalizowany w Żarnowcu. Ale oddanie do użytku kolejnych, a planowane są cztery, wręcz będzie groźne dla systemu, bo jest on za mały na takie bloki. Inna sprawa, że nie ma możliwości, aby za dziesięć lat zaczęła działać pierwsza elektrownia jądrowa. Nastąpi to może w 2030 r. Mam wrażenie, że ci, którzy mówią o gotowym projekcie jądrowym w 2020 r., nie zdają sobie do końca sprawy z wielu skomplikowanych kwestii do rozwiązania, m.in. tych związanych z bezpieczeństwem. Mamy na razie tylko jedną prawdopodobną lokalizację – Żarnowiec. Nie mamy kadr, nie mamy gwarancji finansowania i wyliczenia, jak to wpłynie na cenę energii dla odbiorców, a więc, jakie będzie mieć skutki dla całej gospodarki. Obecne szacunki w innych krajach pokazują, że te koszty to ok. 4 mln euro za megawat mocy. Zatem budowa 6,4 tys. megawatów to wydatki ok. 26 mld euro, czyli ponad 100 mld zł. Nawet jeśli PGE utworzy spółkę z partnerem i sama nie będzie musiała wyłożyć całej tej kwoty, to i tak wiadomo, że wszyscy za to zapłacimy. Poza tym powinniśmy zainteresować się bardziej odnawialnymi źródłami energii i to nie tylko budową farm wiatrowych. Prawdziwe możliwości tkwią w biogazowniach czy nowoczesnych ogniwach fotowoltaicznych. Z biogazowni będziemy w stanie produkować nawet 100 terawatogodzin energii elektrycznej i ciepła rocznie. Skoro już tak bardzo chcemy być krajem atomowym, można się przymierzyć do zastosowania rozproszonej energetyki jądrowej. Są firmy, które oferują małe bloki – gdybyśmy wybrali to rozwiązanie, zniknąłby w dużym stopniu problem sieci, obawy o poziom bezpieczeństwa i moglibyśmy łatwiej dostosować moc takiej małej elektrowni do aktualnych potrzeb systemu. |
|
Zmieniony ( 23.03.2010. ) |