Więcej Herrenvolku, --- ten jest spod Auschwitz...
Wpisał: Andrzej M. Czyżewski   
22.12.2015.

Więcej Herrenvolku, ten jest spod Auschwitz...

 

Andrzej M. Czyżewski  Gesendet: Freitag, 9. Januar 2015 12:15

 

Pani Magdo GRATULUJE !

 

Przed kilkoma laty miałem podobne „przeżycie“. W moim przypadku w miejscu, będącym tlem zdarzenia, rozpychali sie dużo młodsi przedstawiciele innego Herrenvolk.

Spożywałem, podobnie jak Pani, i podobnie smakowita kawe w kawiarni Hawelko w Krakowie przy Rynku, kilkadziesiat metrow od mojej byłej Uczelni. Akurat  bylem lekko zajety rozmowa z dziennikarzem TVN –SuperWizjer, p. Sochą, starającym sie namowic mnie do podpisania z p. Miszczakiem & Co umowy o współpracy z TVN. Wyprzedajac troche historie moge ja zakonczyc podsumowaniem, ze oczywiście odmówiłem.

Wracając jednak na grunt kawiarniany, byliśmy wlasnie przed decyzja o duzo mniejszym znaczeniu, albowiem zastanawialismy sie czy kontynuowac posiedzenie nad „filiżanką kawy” i chyba „kremowka”, czy tez radykalnie przejść do innych trunkow z opcją podjęcia ryzyka obstalowania czegoś do „jedzenia”.

I w chwili kiedy już prawie bylismy gotowi do wdrożenia w zycie podejmowanej wlasnie decyzji, do lokalu „wtargnela”  najpierw kilkuosobowa grupa, jak sie za chwile okazać mialo, funkcjonariuszy sluzby specjalnej Państwa Izrael, a tuż za nia, w liczbie juz kilkudziesięciu osob, grupa osobnikow wszystkich plci w wieku przedpoborowym, gwaltownie i krzykliwie deklarujacych przynaleznosc do tego państwa.

Docierające do wszystkich pomieszczen kawiarni mlodziencze pokrzykiwania mialy przekonac „tubylców”, lacznie z personelem kawiarni, iz nowo przybyli znajdowali sie w drodze do Auschwitz, albo z powrotem, a wiec tak czy inaczej, nabyli prawo do wziecia w calosci kawiarni HAWELKA z przyległościami w swoje wyłączne wladanie.

Ponieważ zajmowalismy wspolnie z p. Sochą stolik znajdujacy sie na duzej sali, ktora sobie sluzby specjalne innego Herrenvolk upatrzyly i do tego polozony centralnie, za chwile pojawilo sie przy nas dwoch kelnerow, ktorym towarzyszyl przedstawiciel nowoprzybylych, proponujac nam opuszczenie lokalu, lub zmiane miejsca pobytu i przeniesienie sie w celu dokonczenia spozycia zamowionej „kawy z wkładką”, do stolika uplasowanego na zapleczu kawiarni.

Ciąg dalszy przybral podobny do opisanego przez Panią zdarzenia obrot. Po wylegitymowaniu przeze mnie tego „trzeciego osobnika” i wysłuchaniu powodow zlozonej nam propozycji, odpowiedzialem, że z zajmowanego przez nas miejsca jestesmy bardzo zadowoleni i nie znajduje, jako obywatel kraju, w ktorym przebywam, zadnego uzasadnienia dla kierowanego do mnie zadania. Nastepnie, dostrzegajac, ze p. Socha, troche zdenerwowany zaistniala sytuacja i nagle wyartykułowaną propozycją z gatunku „nie do odrzucenia”, podziela jednak moja decyzje, zlozylismy panom kelnerom zamowienie, ktorego szczegoly wykroczyly daleko poza wczesniej rozważaną opcję.

Prawie natychmiast otrzymaliśmy „opieke” ze strony osobnikow, chcacych nas wcześniej wystraszyć, ktorzy, musze podkreslic, że w sposob widoczny towarzyszyli juz nam do późnych godzin wieczorowych [podkreślam. md] . Sala, na ktorej jednak utrzymalismy z gory przypadkowo upatrzona pozycje, zostala podzielona na dwie czesci. Teren, ktory przypadl „nowoprzybylym” gościom, zostal specjalnie wydzielony i jak to teraz jest w modzie, takze ogrodzony. Wydaje mi sie, ze stalismy sie gezielt obiektem czynnosci, m.in. byliśmy filmowani i nagrywani, podjetych w tym czasie przez rozne sluzby specjalnie, ktore przez kilka nastepnych godzin chcialy dorobic sobie uzasadnienie dla wystosowanego na poczatku Ultimatum.

Zasyłam życzenia „Szczęśliwego Nowego Roku” !

A.Cz.

Zmieniony ( 22.12.2015. )