Turniej czterech stoczni Marcin B. Brixen - 3 Stycznia, 2016 http://niepoprawni.pl/blog/marcin-b-brixen/turniej-czterech-stoczni - Zimno! - mama Łukaszka po wejściu do mieszkaniu przytupywała nogami podczas zdejmowania płaszcza. - Kto to widział chodzić po dworze w taki mróz - gderała babcia Łukaszka. - Demokracji trzeba bronić bez względu na pogodę! - mam Łukaszka rozcierała policzki. - Czy upał czy mróz trzeba walczyć o wolność i swobody obywatelskie! Wy też moglibyście się dołączyć! - A dzieje się coś złego? - spytał Łukaszek. - No jak to! I jeszcze się pyta! Oczywiście, że dzieje się coś złego! Zobaczcie tylko przedruki prasy niemieckiej czy francuskiej! Wszyscy są zaniepokojeni tym co się dzieje u nas! Ale wy to oczywiście macie gdzieś i wolicie być zniewoleni przez dyktaturę, która na nic nie pozwala, wszystkiego zabrania i cenzuruje media! Co ty robisz?! To ostatnie pytanie skierowane było do taty Łukaszka, który z pilotem w ręku zasiadł przed telewizorem. - Chcę oglądać telewizję. - Reżimową??? - Już nie jest reżimowa... Mama Łukaszka zaczęła udowadniać, że telewizja prorządowa z założenia jest reżimowa. - Kiedyś tak nie było - zauważył niby to zdziwiony tata Łukaszka. - A tak w ogóle, to co teraz nadają? - spytał dziadek. - Sport. - No, to może obejrzyjmy - zaproponowała babcia. - Sport łączy a nie dzieli! - Czy ja wiem - skrzywiła mama nos. - Trochę za dużo tego wymachiwania godłem powodujemy, że potem mamy kibicowskie bandy... Ale niech tam, obejrzyjmy. - Zdaje się, że dzisiaj skaczą - wtrącił się Łukaszek. - Jak to, już po? - zdumieli się wszyscy po włączeniu odbiornika. - ...dzisiejsze zawody zostały przerwane już po pierwszej serii z powodu zbyt dużej fali - objaśnił prezenter. - Jakiej znowu fali??? - Hiobowscy popatrzyli na siebie. Wszyscy oprócz mamy Łukaszka. Mama Łukaszka leżała na kanapie i zaśmiewała się do łez. - Cha cha cha!! Ale macie miny!! - To prawda - dziadek zerknął w lustro wiszące na korytarzu. - Wyglądamy jak pracownicy kancelarii prezydenta robiący inwentaryzację mienia po kadencji Konisława-Bromorowskiego. - To nie są skoki, prawda? - spytała ostrożnie siostra Łukaszka. - Oczywiście, że nie! - triumfowała mama Łukaszka. - Gdybyście czytali "Wiodący Tytuł Prasowy" wiedzielibyście, że od tej edycji jest Konkurs Czterech Stoczni!! - I oni... - zaczął niepewnie tata Łukaszka i urwał bo na ekranie prezenter przeprowadzał wywiad z jednym z reprezentantów Polski. - Po pierwszej serii w Innsburgu zajmował pan szesnaste miejsce. - Tak. Liczyłem, że w drugiej serii poprawię swój wynik, tak było w dwóch poprzednich konkursach. Niestety, tutaj federacja zdecydowała się konkurs zakończyć już na pierwszej serii. Chociaż z mojego punktu widzenia pogoda była nadal taka sama, czyli kiepska. - Dlaczego dopiero szesnaste miejsce? - Ja wiem, że widzowie mają wysokie oczekiwania, ale ja niestety dopiero szukam formy. I dla mnie jest to aż szesnaste miejsce. Nie wiem co ja robię źle. Czy nierówno kładę stępkę, czy za wolno spawam poszycie kadłuba. No po prostu nie wiem. - Dostaje pan jednak wysokie noty za styl. - Tak, telemark przy kładzeniu spoiny opanowałem całkiem dobrze. Na treningach robię wszystko prawidłowo. A jak pora na zawody, to najczęściej spóźniam się z zepchnięciem kadłuba po pochylni. No nie wiem co jest. - Właśnie, przecież ćwiczycie dużo w kraju. - Ćwiczyć można, ale wie pan... My mamy tylko jeden obiekt. W Wiśle. - Na Wiśle. - Na Wiśle, ale w Wiśle. Stara stocznia rzeczna Wielka Kotew. A tymczasem tacy Austriacy, absolutna światowa czołówka trenują na swojej nowiutkiej stoczni morskiej. Jak my ich mamy dogonić? - Słyszałem o nowych kombinezonach. - No tak, nowe kombinezony to to ,czego nam teraz potrzeba najbardziej - rzekł z sarkazmem zawodnik, ale prowadzący tego nie zauważył i rzucił z uśmiechem: - Zatem życzymy panu i wszystkim naszym zawodnikom powodzenia w ostatnim konkursie, na stoczni w Bischofshaven! Poleciały reklamy oleju do silników samolotowych. - A właściwie dlaczego nie ma już Turnieju Czterech Skoczni? - zapytał Łukaszek i wszyscy spojrzeli na mamę. - No, tego... - bąknęła mama. - Islamistom się nie podobało.
|