NSA - No Such Agency. Cyklop znowu wraca. "Boże Oko". | |
Wpisał: Sławomir M. KOZAK | |
07.01.2016. | |
NSA - No Such Agency. Cyklop znowu wraca. „Boże Oko”.
System będzie najgroźniejszą bronią w amerykańskim arsenale oraz najlepszym źródłem wywiadowczym świata. I część
[z książki „Przechwyceni”, Sławomir M. KOZAK, wyd. Aurora, 2011. II część – będzie o przypadkach w SMOLEŃSKU md]
„Kto prawdę mówi, ten niepokój wszczyna.” (C. K. Norwid)
Czy tajne służby byłyby w stanie prowadzić swą działalność bez potężnego wsparcia wywiadowczego? Oczywiście – nie. Informacja była zawsze potężną bronią, jednak dzięki temu, co zrobiono w Ameryce 11 września 2001 roku, służby otrzymały nie tylko zielone światło na pozyskiwanie danych w sposób wcześniej niedopuszczalny, ale uzyskały na to gigantyczne środki finansowe. Ilość danych wywiadowczych najpotężniejszej amerykańskiej służby wywiadowczej, jaką jest bez wątpienia NSA[1], wzrosła od tamtego dnia niewyobrażalnie. Sposób, w jaki są pozyskiwane oraz konieczność ich magazynowania sprawiły, że dotychczasowy budynek NSA okazał się zbyt mały i archaiczny. „NSA ma swoją siedzibę w Fort Meade, w stanie Maryland. Fort George G. Meade, bo taką ma pełną nazwę, leży w połowie drogi pomiędzy Baltimore i Waszyngtonem. Położony jest niedaleko Laurel, a od 1952 roku był siedzibą AFSA[2]. Jeszcze w czasach II Wojny Światowej centrum krypto-analityczne zlokalizowane było w Waszyngtonie, jednak wraz z rozpoczęciem tak zwanej zimnej wojny, zorientowano się, że ewentualny atak na stolicę może zniszczyć całkowicie tę siedzibę. Postanowiono ją przenieść w bezpieczniejsze miejsce. Początkowo wybór padł na Fort Knox, jednak większość z pięciu tysięcy dotychczasowych pracowników biura nie chciała przenosić się aż tak daleko. Podjęto więc decyzję o szukaniu nowej lokalizacji, w pobliżu Waszyngtonu. Do wyboru przedstawiono Biuro Laboratorium Dróg Publicznych w Langley, w stanie Wirginia i właśnie Fort Meade. Ostatecznie zdecydowano się na ten drugi obiekt, pierwszy oddając we władanie CIA. Fort Meade istniejący już od roku 1917, nazwany był imieniem bohatera spod Gettysburga, generała George’a Gordona Meade’a. W czasie I Wojny Światowej przeszkolono w nim sto tysięcy żołnierzy, wysłanych następnie na front europejski. Podobnie było w czasach II Wojny Światowej, kiedy Fort pełnił funkcje szkoleniowe. W 1952 roku, kiedy podjęto decyzję o rozbudowie obiektu dla potrzeb Agencji, projekt utajniono i opatrzono kryptonimem „K”. Wkrótce, na podstawie tajnej dyrektywy prezydenckiej, powołano do życia NSA, która zajęła zaadaptowany dla jej potrzeb Fort. Ośrodek Agencji zajmuje powierzchnię 260 hektarów, a sam parking samochodowy posiada prawie 30 tysięcy stanowisk. Wybudowano zresztą dla niego specjalny łącznik z autostradą, wyłącznie dla pracowników firmy, która jest największym pracodawcą w stanie Maryland. Ocenia się, że na całym świecie pracuje dla Agencji ponad sto tysięcy osób. O tym, że Fort jest siedzibą NSA świat dowiedział się dopiero w roku 1995. To kolejny argument dla tych, którzy twierdzą, iż plany zamachów 9/11 nie mogłyby się utrzymać w tajemnicy, bo zbyt wiele osób musiałoby być w nie zaangażowanych. Kiedy niejednokrotnie w dyskusjach wskazywałem na fakt, że przez lata udawało się dochować sekretów Bletchley Park[3], czy Projektu Manhattan[4], ripostowano, że były to czasy wojny. W Fort Meade zatrudnionych jest 20 tysięcy osób, a wśród nich ogromna rzesza najwybitniejszych matematyków. Okazuje się więc, że tajemnicy o wielu rzeczach można dochować nawet w czasach tak zwanego pokoju. O samej NSA mówi się nawet i dziś dość prześmiewczo, jako o agencji nie istniejącej (No Such Agency[5]).”[6] Z kolei, motto pracowników NSA, to ponoć Never Say Anything[7]. Jednak agencja ta istnieje i ma się doskonale. Za jej przyczyną, Wielki Brat z powieści Orwell’a[8] już wkrótce będzie widział i słyszał wszystko. Doskonały znawca tematu, James Bamford[9], twierdzi, że nastąpi to we wrześniu 2013 roku[10], kiedy zacznie działać nowy ośrodek NSA, zlokalizowany niedaleko miasteczka Bluffdale, leżącego w dolinie pomiędzy łańcuchami górskimi Wasatch Range i Oquirrh Mountains, w stanie Utah.[11] W założeniu projektantów, obiekt ten, o nazwie Utah Data Center (Centrum Danych Utah), ma być pięciokrotnie większy od Kapitolu. Na samą ochronę tego przedsięwzięcia przeznaczono dwa miliardy USD. Ośrodek w Bluffdale, to prawdziwa warownia. Samo ogrodzenie, warte 10 milionów USD, zostało zaprojektowane tak, by zatrzymać siedmiotonowy pojazd jadący z prędkością 80 km/h. Na terenie znajduje się mnóstwo kamer przemysłowych, wdrożono systemy identyfikacji biometrycznej, zbudowano wyrafinowane Centrum Kontroli Dostępu. Kompleks będzie składał się z czterech hal po 2 500 m2 każda, z rzędami serwerów komputerowych. Pomieszczenia techniczne i administracyjne zajmą powierzchnię blisko 85 000 m2. Całość będzie samowystarczalna, zdolna zaspokoić potrzeby własne w wodę i energię na pełne trzy dni w przypadku awarii u dostawców zewnętrznych. Ma też możliwość utrzymania w obiekcie świeżego powietrza w przypadku skażenia na zewnątrz. Koszty pokrycia tych potrzeb szacuje się na 40 milionów USD rocznie. W Centrum Utah będą przechwytywane wszelkie formy łączności, począwszy od rozmów telefonicznych, także komórkowych, poprzez korespondencję elektroniczną, komunikatory społecznościowe, wyszukiwarki internetowe, na transakcjach sieciowych kończąc. Dzięki mrówczej pracy setek komputerów i tysięcy ludzi, NSA będzie gromadziła dane o każdym, znając jego upodobania (wyszukiwarki, zakupy on-line), trasy przejazdu (karty parkingowe, bramki na autostradach, kamery), sposoby spędzania wolnego czasu (hotele, bilety wstępu, poczta), stan zdrowia (karty ubezpieczeń społecznych, recepty), jednym słowem – wszystko! Jest to realizacja programu totalnej kontroli, zainicjowanego przez administrację Bush’a, a odrzuconego w roku 2003, po ówczesnych sprzeciwach wobec zagrożeń utraty przez obywateli prawa do prywatności. Dziś wkracza w fazę końcową tylnymi drzwiami. Jednak zbieranie danych o obywatelach nie jest jedynym zadaniem, dla którego buduje się ten gigantyczny ośrodek kontroli. O wiele ważniejszym wyzwaniem dla zatrudnionych w nim pracowników będzie łamanie kodów i zabezpieczeń stosowanych praktycznie na całym świecie w sposób powszechny. I jest to podstawowy cel NSA. Dziś, wszystkie istotne dla wywiadu informacje są szyfrowane. Operacje finansowe, transakcje giełdowe, kontrakty biznesowe, tajemnice dyplomatów, dokumenty prawników, opracowania ekspertów, działania obcych armii, rozmowy załóg samolotów wojskowych, okrętów podwodnych, lotniskowców, łączność telefoniczna prezydentów obcych państw. Te dane muszą być dla kryptografów NSA przejrzyste, dla analityków czytelne, dla dowódców znane z wyprzedzeniem i dostępne na czas dla amerykańskich polityków. Tego typu działania, po 11 września 2001 roku, mają najwyższy priorytet, a NSA rośnie w siłę. Departament Obrony, realizuje w ten sposób konsekwentnie swój projekt określany mianem GIG[12], o którym pisałem w jednej z wcześniejszych książek. Potrzeby magazynowe dla nowo budowanej sieci określa się już w jottabajtach. To kwadrylion bajtów. Wielkość niewyobrażalna dla zwykłego użytkownika komputerów. Najprościej ją opisać wychodząc od wielkości pamięci dzisiejszych, naprawdę mocnych, komputerów osobistych, czyli jednego terabajta. Terabajt oznacza bilion bajtów (1 TB = 1000 x 1 GB). Następna jednostka o nazwie petabajt (PB) liczy już biliard bajtów. W styczniu 2008 roku Google chełpiło się przetwarzaniem 24 petabajtów dziennie, a w tym samym roku Europejska Organizacja Badań Jądrowych ogłosiła, że cztery eksperymenty w Wielkim Zderzaczu Hadronów[13] będą wytwarzały rocznie ponad 15 petabajtów danych. Z kolei trylion bajtów, to już eksabajt (EB,1018). Firma Cisco[14] przewiduje, że w okresie między rokiem 2010 i 2015 ruch internetowy w skali świata wzrośnie czterokrotnie, osiągając 966 EB rocznie. Eric Schmidt, były szef firmy Google, stwierdził kiedyś, że kompletna wiedza ludzka od początku istnienia człowieka po rok 2003, zawiera się w wielkości 5 EB [EB ,1018 ] . Następny stopień, to już zettabajt (ZB, 1021), czyli tryliard bajtów. Jest to jednostka używana do określania ilości informacji tworzonych przez wszystkich ludzi na świecie. I dopiero po niej pojawia się jottabajt (YB, 1024 ), liczący 1000 zettabajtów. Na tej wielkości kończy się sklasyfikowana obecnie tabela jednostek (w układzie SI) używanych w informatyce. A proces rozwoju komunikacji internetowej ma ciągle charakterystykę wzrostową. W roku ubiegłym dwa, spośród blisko siedmiu miliardów ludzi na ziemi, korzystało z Internetu. Do roku 2015 ta liczba ma osiągnąć poziom 2,7 miliarda. Po to właśnie NSA potrzebne są takie magazyny danych i nowe dla nich schrony. Już w roku 2001, funkcjonował w NSA program o kodowej nazwie Stellar Wind[15], polegający na przechwytywaniu rozmów operatorów wykorzystujących łącza satelitarne na całym świecie. Nagrywano 320 milionów rozmów dziennie (!), co i tak stanowiło tylko około 75 procent spośród wszystkich przechwyconych. Oprogramowanie, stworzone przez firmę Narus, pozwala pracownikom Fort Meade zdalnie przeglądać pocztę elektroniczną według dowolnie zadanego klucza – nazwisk, numerów telefonów, adresów, czy konkretnych zwrotów i wyrazów. Każdy list, w którym pojawi się poszukiwana wartość, jest kopiowany i magazynowany na dyskach NSA. Podobnie każda rozmowa telefoniczna, jeśli którykolwiek z rozmówców kiedykolwiek trafił do bazy danych Agencji, zostanie nagrana. O firmie tej wspominałem we wcześniejszych opracowaniach: „Na długo przed 9/11 z NSA współpracowała również firma NARUS, ze swym kluczowym produktem STA[16]. Ta kooperacja polegała oczywiście na szpiegowaniu obywateli amerykańskich wiele lat przed wprowadzeniem Patriot Act[17]. Wiadomo, że w roku 1999, NARUS prowadził wspólne prace nad STA z innym gigantem, firmą ORACLE[18]. Dalsze zaangażowanie w technice światłowodowej połączyło NARUS z firmą z Miami, o nazwie TERRENAP. W jej konferencji na Hawajach uczestniczyły, obok NARUS, zarówno Boeing, jaki i Abraxas, a także VERIZON[19]. Z dobrodziejstw ich prac korzystały tuzy telekomunikacyjne Ameryki – Lucent, AT&T[20] i Bell. Jednym z dyrektorów NARUS jest niejaki Andrew Kau, były główny konsultant Booz, Allen & Hamilton. Wspomniany tu VERIZON ma również długie tradycje współpracy z NSA. Jej szef, Ivan G. Seidenberg, przez lata pracował z kolei dla Honeywell International Inc..”[21]
Ponoć do roku 2007, NSA pozyskała za pośrednictwem łączy samej tylko AT&T ponad 2,8 biliona rozmów. NSA ma możliwości ogromne. Wszelkie interesujące agencję rozmowy jej pracownicy mogą już dziś podsłuchiwać na bieżąco, w czasie rzeczywistym. Jak twierdzi jeden z nich, od czasu tragedii 9/11, NSA zmagazynowała już blisko 20 trylionów takich połączeń. Agencja zbiera wszystko, co może odczytać, ale także wiadomości, których rozszyfrować nie potrafi, bo przecież kiedyś jej superkomputery złamią każde zabezpieczenie i NSA zdobędzie wówczas wiedzę na temat tajemnic minionych. Dziś Amerykanie budują maszyny mające wykonywać biliard operacji na sekundę. Ich prototyp powstaje w Oak Ridge w stanie Tennessee. Swoją siedzibę ma tam krajowe laboratorium Departamentu Energii. Niecałe 50 kilometrów od miejsca, w którym pozyskiwano uran dla „Projektu Manhattan” czyli pierwszej w świecie bomby atomowej. Projekt obecny nosi nazwę Programu Wysokiej Prędkości Systemów Obliczeniowych i nie jest aż tak tajny, jak jego poprzednik, choć nadal stoi tam tablica z napisem: “what you see here, what you do here, what you hear here, when you leave here, let it stay here.”[22] W laboratorium, zespół ludzi z różnych ośrodków giganta komputerowego, jakim jest firma Cray, zmodyfikował już superkomputer Cray XT4, do modelu XT5, który nazwano, z uwagi na prędkość obliczeniową – Jaguar. W roku 2008, model XT4 znalazł się na piątym miejscu listy 500 najpotężniejszych komputerów świata. Wyprzedzały go trzy maszyny firmy IBM (Roadrunner, BlueGene/L i Bluegene/P) oraz Ranger firmy Sun Microsystems[23]. Przy okazji należy wspomnieć, że Polska na tej liście pojawiła się wówczas aż trzy razy. To pierwszy taki wynik od roku 1995. Nasz najmocniejszy komputer o nazwie Galera (Politechnika Gdańska), zajął w tym rankingu 45 pozycję (pozostałe dwa znalazły się na miejscach 274 i 318). Już rok później, Jaguar z wydajnością 1,75 petaflop, uznany został za najszybszą maszynę świata. Fachowcy z Oak Ridge nie ustają jednak w swych dążeniach. Firma Cray podpisała kontrakt o wartości 250 milionów USD z agencją DARPA[24]. Prototyp najnowszego dziecka Cray, o nazwie Cascade, ma powstać do końca bieżącego roku. Natomiast w roku 2013 firma wyda na świat cywilną jego odmianę, w której zostanie wykorzystany zmodyfikowany Jaguar XT5 do wersji XK6, o nazwie Titan. Ma osiągać wydajność do 20 petaflop! Jego zapotrzebowanie na energię elektryczną ma sięgać 200 MW, co zwykle wystarcza dla zaspokojenia potrzeb 200 000 gospodarstw domowych. Komputer trzeba będzie chłodzić przy pomocy sprzętu o wadze 60 000 ton! To tyle, ile wystarczało obu wieżom World Trade Center! „Roosevelt umieszczając na banknocie Pieczęć Iluminatów, dał do zrozumienia, że Stany Zjednoczone i cała ludzkość kroczą ku lucyferiańskiemu porządkowi świata. Zmierzają właściwą „drogą”. Umiejscawiając, wbrew zasadom heraldyki, drugą stronę pieczęci po lewej stronie, nadał jej większe znaczenie podkreślając, że ważniejszy jest dla niego Nowy Ład. Nowy Porządek Świata. I od tamtej pory każdy kto sięgał po najbardziej znany na świecie banknot, spoglądał zawsze na ten symbol. Miliony ludzi przywykły do wizerunku Oka Opatrzności, niemal się z nim zżywając. Dla kilku pokoleń był obiektem pożądania. Motorem działań. Był jednak także przyczyną nieszczęść i dramatów. Zabójstw, płaczu, upokorzeń. Oko to patrzy na nas nadal i ... coraz lepiej widzi. Dzisiejsza technika wspomaga garstkę tych, którzy z pomocą tego Oka postanowili kontrolować rzesze ludzi. Nie da się przecież doglądać wszystkich osobiście. Musi w tym pomóc narzędzie Wielkiego Brata. W „Operacji Dwie Wieże” pisałem, że już w początkach lat 60. zaczęto pracować nad sposobem zdalnego prowadzenia i lądowania samolotów. Pierwsze urządzenie, jakie wtedy zdało egzamin i stało się bazą dla dalszych tego typu prac nosiło nazwę Cyklop. Dziś, mimo upływu półwiecza, Cyklop znowu wraca, jednak już w nowym wydaniu. I nie dla jednego samolotu. Nowy Cyklop otwiera swoje jedyne, niestrudzone oko, by nadzorować dziesiątki, a nawet setki samolotów. Ale i czołgów, i żołnierzy. Cyklop dzisiejszy podbije wkrótce świat, a jutro będzie już tylko pilnował posłusznej trzody. Korzystając z kamer, mikrofonów, Internetu. Coraz zresztą doskonalszego. Pentagon bowiem juz buduje swój własny Internet. Wojskową ogólnoświatową sieć dla wojen przyszłości. Celem jest umożliwienie amerykańskim dowódcom i podległym im oddziałom dostępu do zobrazowania w czasie rzeczywistym położenia wszystkich obcych wojsk i potencjalnych zagrożeń. Ma to być, według wojskowego nazewnictwa „Boże Oko” wojny (New York Times, 13/11/2004). A więc znowu, po raz kolejny, oko. Ten satelitarny Internet ma pozwolić, jak mówi Oeter Teets, zastępca szefa sił powietrznych, „jednostkom operującym w wozach bojowych daleko od ojczystego kraju, nawet podczas burzy, otworzyć laptop i zobaczyć teatr działań wojennych”. Za pomocą tego właśnie „Oka”. Pentagon nazywa ten system Global Information Grid, w skrócie GIG. Prace są już w toku. Pomysł powstał w roku 1998, a w 2004 rozpoczęto montować pierwsze instalacje. Oficjalnie mówi się, że budowa systemu zajmie około 20 lat, a kompleksowe stworzenie nowej wojennej sieci i jej składników pochłonie setki miliardów USD. O ile zgadzam się z tym drugim założeniem, o tyle przekonany jestem, że Amerykanie ukończą swój projekt w ciągu najbliższej dekady. Czy tarcza, o której instalację w Polsce zabiegają Amerykanie, nie wygląda na część składową tej sieci? Vint Cerf, jeden z ojców Internetu i konsultant Pentagonu w tym nowym przedsięwzięciu twierdzi, że jest ono podobne do wprowadzanej w czasach zimnej wojny koncepcji Gwiezdnych Wojen. - Tak, jak wtedy - polityka jest jasna. Bierzemy się do roboty i budujemy to, zostawiając, jak wówczas całą ówczesną technologię daleko w tyle. Nie ma nic złego w wyznaczaniu ambitnych celów. Trzeba je tylko dostosować do fizyki i rzeczywistych możliwości. Zwolennicy pomysłu twierdzą, że system będzie najgroźniejszą bronią w amerykańskim arsenale oraz najlepszym źródłem wywiadowczym świata. Donald H. Rumsfeld uważa, że „prawdopodobnie najpoważniejszym wyzwaniem nie będzie kwestia przestawienia naszych wojsk na nowy system broni, ale ich wzajemne zgranie”. Koncepcja gier wojennych zmieni się radykalnie, to nie ulega wątpliwości. Przesyłanie danych wywiadowczych i strategicznych bezpośrednio do żołnierzy na polu bitwy może, w założeniu, uczynić wojnę szybszą, bardziej efektywną. Może sprawić, że żołnierz nie będzie stawał z wrogiem twarzą w twarz. Robert J. Stevens, dyrektor wykonawczy Lockheed Martin Corporation, firmy mającej największy udział w obronności kraju, powiedział, że widzi system jako „ wysoce bezpieczny system internetowy, w którym oddziały wojskowe i komórki wywiadu stapiają się w jedność, kształtując obecny wiek w sposób, w jaki broń nuklearna kształtowała okres zimnej wojny”. Każdy poszczególny żołnierz będzie już teraz miał „obraz pola bitwy, Boże Oko”. - I to jest rzeczywista siła - dodaje. Z pewnością najtrudniejsze będzie połączenie wszystkich sił zbrojnych w jeden organizm. Przez lata lotnictwo, marynarka i piechota budowały własny styl walki, różne rodzaje broni i sięgały do różnych tradycji tej walki. GIG wymusi zmianę tych różnorodnych koncepcji. Pierwsze GIGantyczne pieniądze już popłynęły. Szacuje się ostrożnie, że koszt budowy samego tylko systemu globalnej łączności będzie oscylował wokół kwoty 24 miliardów USD w ciągu najbliższych 10 lat. Znając realia, koszty te wzrosną kilkukrotnie. Dla porównania, Projekt Manhattan czyli dzieło budowy bomby atomowej, pochłonął zaledwie 5 miliardów USD. Setki tysięcy nowych urządzeń radiowych, to koszt co najmniej 25 miliardów. Satelitarny system wywiadowczy, spełniający zadania dozoru, zwiadu i łączności wyjmie z kieszeni podatników kilkadziesiąt razy więcej. Armia przewiduje swój wkład na poziomie 120 miliardów USD. Jednak oprócz tego dokumenty Pentagonu mówią o wydatku ponad 200 miliardów USD w ciągu najbliższych lat na oprogramowanie i sprzęt komputerowy. John Hamre, były zastępca sekretarza obrony, obecnie przewodniczący Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych mówi jednak z obawą, że „kwestią są nie tylko pieniądze i technologia. Chcemy wiedzieć o każdej porze o wszystkim, co dzieje się wszędzie na świecie? Świetnie. A czy wiemy czym jest to wszystkowidzące, wytrzeszczone oko, które zamierzamy wyrzucić w kosmos? Do diabła, nie!”. Największe firmy kooperujące z armią zawiązały już konsorcjum na potrzeby nowego projektu. W grupie tej są same tuzy dostawców sprzętu i technologii dla wojska, jak: Boeing, Cisco Systems, Factiva[25], General Dynamics[26], Hewlett-Packard[27], Honeywell[28], IBM, Lockheed Martin, Microsoft[29], Northrop Grumman[30], Oracle, Raytheon i Sun Microsystems. Jak widzimy, te same firmy przewijają się ciągle w naszej podróży po mrocznych tajemnicach amerykańskiej polityki. Są wszechobecne. Teraz mają pracować nad zjednoczeniem broni, wywiadu i łączności w jeden niezawodny system. Według Art’a Cebrowski’ego, Dyrektora Biura Przekształceń Sił Zbrojnych Pentagonu „ to, o czym mówimy jest całkowicie nową teorią prowadzenia wojny”. Trudno się z nim nie zgodzić. Za pomocą owego „Bożego Oka” będą kontrolować cały świat. Wraca, jakże ciągle się powtarzająca idea kontroli globalnej. Niezależnie od tego, czy służyć ma temu „Oko Opatrzności”, „Boże Oko”, „Oko Ozyrysa”, „Horusa” czy jakiekolwiek inne oko. Staje się ono zimnym okiem bezwzględnego Cyklopa dbającego o to, aby żadna sztuka pilnowanej trzody nie wydostała się poza budowany od stuleci mur.”[31] To bezwzględne oko działa już od dawna. To, co obecnie buduje się w Utah i wielu innych miejscach świata, jest tylko jego ulepszaniem. Uzbrajaniem w coraz doskonalsze soczewki. I wiem, że gdzieś pod wielometrowej grubości litą skałą w malowniczym łańcuchu gór, w wykutych ciężką pracą ludzkich rąk schronach, na dyskach komputerów leżą uśpione odpowiedzi. Odpowiedzi na tysiące pytań, które nie pozwalają każdej nocy zasnąć snem spokojnym milionom ludzi. Pytań, które łzami znaczą bruzdy zmarszczek na policzkach osamotnionych matek, ojców, mężów, żon i dzieci. Pytań tłumionych bezsilnością, których nikt, poza „okiem” i „uchem” nieludzkiej i megalomańskiej „opatrzności” nawet nie słyszy. Napisałem kiedyś o jednym z takich zagadkowych przypadków, którego rozwiązanie z pewnością spoczywa sobie w chłodzie klimatyzowanych serwerowni jakichś jaskiń. I nie są to jaskinie Afganistanu. [---[ cdn. [1] NSA (National Security Agency), Narodowa Agencja Bezpieczeństwa. [2] AFSA ( Armed Forces Security Agency), Agencja Bezpieczeństwa Sił Zbrojnych. [3] Miasto w Wlk. Brytanii (80 km od Londynu), w którym w czasie II Wojny Światowej, mieściła się siedziba kryptologów. W szczytowym okresie pracowało tam 10 000 osób. To tam, przy wydatnej pomocy polskich matematyków, pracowano nad łamaniem kodów słynnej niemieckiej maszyny szyfrującej ENIGMA. [4] Projekt Manhattan (ang. Manhattan Project), to nazwa amerykańskiego programu budowy bomby atomowej; opracowanego na polecenie prezydenta F. D. Roosevelta, a realizowanego od 1942 roku. Konstrukcję bomby opracowano w Los Alamos, w roku 1945, a 16 lipca tego roku przeprowadzono jej próbny wybuch na poligonie wojskowym w stanie Nowy Meksyk. [5] No Such Agency – ang., nie ma takiej agencji. [6] Urywek z książki „Demony Zagłady”, Sławomir M. Kozak, Oficyna Aurora, 2008. [7] Nigdy nic nie mów – ang. (tłum. smk) [8] George Orwell, właściwie Eric Arthur Blair (ur. 25 czerwca 1903, zm. 21 stycznia 1950) – pisarz i publicysta angielski, autor tak znanych dzieł, jak „Rok 1984” i „Folwark zwierzęcy”. Według niektórych – wizjoner, według autora niniejszej książki – dobrze zorientowany mason. [9] V. James Bamford (ur. 15/09/1946 r. w Natick, Massachusetts), to amerykański dziennikarz i autor bestsellerów dotyczących działalności agencji wywiadowczych USA, zwłaszcza NSA. [10] Może 11 września? [11] „The NSA Is Building the Country’s Biggest Spy Center (Watch What You Say)”, James Bamford, www.wired.com, 15/03/2012. [12] Global Information Grid – Globalna Sieć Informacji (tłum. smk). [13] Wielki Zderzacz Hadronów, LHC (z ang. Large Hadron Collider), to największy na świecie akcelerator cząstek (hadronów), znajdujący się w Europejskim Ośrodku Badań Jądrowych CERN w pobliżu Genewy. LHC jest położony na terenie Francji i Szwajcarii. Wielki Zderzacz Hadronów jest największą maszyną świata, a jego zasadnicze elementy są umieszczone w tunelu o długości około 27 km, położonym na głębokości od 50 do 175 metrów pod ziemią. [14] Cisco Systems, Inc. – amerykańskie przedsiębiorstwo informatyczne, jedno z największych w branży. Potocznie nazywane "sieciowy Microsoft" z uwagi na jakość produktów i bardzo agresywną politykę sprzedaży. Oferta firmy obejmuje firewalle, przełączniki, koncentratory, oprogramowanie wspomagające zarządzanie sieciami komputerowymi oraz inne produkty związane z teleinformatyką. Firma istnieje od 1984 roku. Nazwa pochodzi od miasta San Francisco, a logo firmy symbolizuje most Golden Gate. Cisco Systems posiada oddziały w 75 państwach oraz sieć partnerską obejmującą 115 krajów świata. Siedziba przedsiębiorstwa znajduje się w San José, w stanie Kalifornia. W roku 2003 Cisco przejął przedsiębiorstwo Linksys - producenta urządzeń sieciowych WLAN. Ocenia się, że transakcja warta była 500 milionów USD. [15] Stellar Wind – ang. Gwiezdny Wiatr. [16] STA (Semantic Traffic Analyser), w wolnym tłumaczeniu: semantyczny analizator komunikacji. [17] USA PATRIOT Act (Uniting and Strengthening America by Providing Appropriate Tools Required to Intercept and Obstruct Terrorism Act of 2001), ustawa amerykańska, uchwalona 26 października 2001 w wyniku zamachu na Amerykę. Według niej, wolno np. przetrzymywać przez czas nieokreślony, bez sądu obywateli nie-amerykańskich, którzy zostaną uznani za zagrożenie dla narodowego bezpieczeństwa. W rzeczywistości ustawa rozciąga się również na Amerykanów, których można poza tym podsłuchiwać, śledzić i zbierać o nich wszelkie informacje. [19] To z kierownikiem zmiany firmy Verizon połączony został omyłkowo telefonujący rzekomo z porwanego UAL 93, Todd Beamer. Z tej rozmowy dowiedziano się, że samolot opanowali porywacze, którzy zabili kapitana i drugiego pilota. [20] AT&T (ang. American Telephone and Telegraph) – amerykańskie przedsiębiorstwo telekomunikacyjne, notowane na Giełdzie Nowojorskiej. Przez długie lata było największym na świecie przedsiębiorstwem telefonicznym i największą siecią telewizji kablowej. W laboratorium tej firmy powstał system operacyjny Unix i tranzystor. Aż jedenastu pracowników firmy otrzymało Nagrodę Nobla. Firma powstała 3.03.1885 roku. [21] „Demony Zagłady”, Sławomir M. Kozak, Oficyna „Aurora”, wyd. 2009. [22] W wolnym tłumaczeniu: to, co tu widzisz, robisz, słyszysz, kiedy wyjeżdżasz, tu pozostaw. [23] Sun Microsystems Inc. (obecnie JAVA) - firma informatyczna, jeden z najważniejszych producentów sprzętu komputerowego, oprogramowania komputerowego i rozwiązań sieciowych. Siedziba znajduje się w Santa Clara w Kalifornii. Nazwa SUN pochodzi od projektu systemu opracowanego przez Andy'ego Bechtolsheima dla Stanford University Network (Stanford University Network używa akronimu SUNet). Przychody korporacji ocenia się na około 14 mld USD. [24] Defense Advanced Research Projects Agency - DARPA (Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych) przekształcona w 1972 z ARPA. Od lat 60. do 90., pod nazwą - Advanced Research Projects Agency - ARPA (Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych) zajmowała się rozwojem technologii wojskowych. Na zlecenie Departamentu Obrony USA w 1967 rozpoczęła projekt budowy zdecentralizowanej sieci komputerowej, nazwanej ARPANET, która zapoczątkowała rozwój Internetu. Ma również swój udział w projekcie HAARP, o którym więcej w książce „Oko Cyklopa”, Sławomir M. Kozak, wyd. Oficyna „Aurora”, 2008. [25] Factiva – firma obsługująca światową bazę informacyjno-biznesową, zapewniająca dostęp do blisko 10 000 źródeł z ponad 150 krajów, w 22 językach. Serwis aktualizuje na bieżąco wiadomości z ponad 120 agencji prasowych, 160 programów telewizyjnych i radiowych oraz dane z ponad 4000 stron internetowych. [31] „Oko Cyklopa”, Sławomir M. Kozak, Oficyna Aurora, 2008 r. |