nie mamy żadnego interesu prawnego w obronie polskości?? | |
Wpisał: Jacek Bezeg | |
13.02.2010. | |
nie mamy żadnego „interesu prawnego” w obronie polskości?? Jacek Bezeg (2010-02-12) Więcej, wraz z pouczającymi zdjęciami "niezawisłego Sądu" na http://www.ospn.opole.pl/?p=art&id=298 Nigdzie na świecie nie znajdziemy chyba miejsca, gdzie poza nazwami miejscowości w języku lokalnym stosowano by również nazwy polskie. Z całą pewnością nie znajdziemy takiego miejsca na terenie Republiki Federalnej Niemiec, a przecież, do czasu zdelegalizowania przez Hitlera, mniejszość polska na terenie tego państwa istniała i cieszyła się jakimiś prawami. To co słyszymy obecnie o traktowaniu tam Polaków, na pewno nie kojarzy się z tym co było przed rokiem 1933, chociaż i wtedy łatwo nie było, ale raczej przypomina okres późniejszy. Złamanie prawa do jakiego doszło podczas nadawania dodatkowych nazw przez Radę Miejską w Ozimku, a polegające na niewłaściwym sposobie zorganizowania konsultacji ze społecznością lokalną, było powodem zaskarżenia uchwał Rady do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu przez pana Tomasza Strzałkowskiego Radnego Powiatu Opolskiego Ziemskiego. We wtorek, 9 lutego w Opolu przy ulicy Kośnego 70, odbyło się przed tym sądem 12 rozpraw. Dwanaście, bo tyle podjęto wadliwych uchwał na sesji Rady. Na pierwszej rozprawie zebrało się tylu zainteresowanych, że ledwie dla wszystkich wystarczyło miejsc. Przewodniczyła Sędzia WSA Elżbieta Naumowicz, a sprawozdawcami były Sędzia WSA Elżbieta Kmiecik i Sędzia WSA Ewa Janowska . Wyroki w 11 sprawach były jednakowe. Sąd oddalił powództwo uznając, że pan Tomasz Strzałkowski radny powiatowy w sprawach tych nie posiadał interesu prawnego. W oparciu o taką konstatację, Sąd, sprawy zasadniczej, czyli prawidłowości podejmowanych uchwał, nie badał. Wszystkie argumenty przedstawione przez pełnomocnika w piśmie procesowym, a wywodzące taki interes na kilka różnych sposobów i z kilku różnych źródeł zostały odrzucone. Sala orzeczenie takie przyjęła z oburzeniem i na kolejnych rozprawach, przy malejącej nadziei na inne rozwiązanie, publiczność stopniowo się rozeszła. Zapytałem pana Tomasza: Jakie są koszty tak pojętego patriotyzmu? Opłaty sądowe wraz z ewentualnym odwołaniem, od wyroków, które zapewne będzie miało miejsce wyniosą około 7 tys. zł. Warto tu podkreślić, że wspierający młodego prawnika, starszy kolega mec. M. Bednarski za udzielaną pomoc nie pobiera honorarium. Sam Strzałkowski traktuje swoje działania jako wykonywanie obowiązków radnego, a przede wszystkim powinność Polaka. Nie jest więc sam, bo jest nas wielu chcących mu pomagać na wszelkie sposoby. Zapewne znajdą się i tacy, którzy udzielą wsparcia materialnego. Trzeba nam dbać o tych, którzy o nasze sprawy dbają. |