KRAJOBRAZ PO ... Krajobraz przed...
Wpisał: Sławomir M. Kozak   
11.01.2016.

KRAJOBRAZ PO ... Krajobraz przed...

 

 W roku 2011 Oficyna Aurora wydała „Krajobraz po Grunwaldzie”, niewielką książeczkę będącą  pretekstem dla dołączenia doń na płycie DVD wspaniałego monodramu wybitnego aktora polskiego – Ryszarda Filipskiego. Filipski, znany jest przede wszystkim z tytułowej roli  w filmie „Hubal”, przedstawiającym losy oddziału majora Henryka Dobrzańskiego. Jest Ryszard Filipski aktorem niezwykłym, jednak większości jego filmów widzowie, zwłaszcza młodszego pokolenia, w ogóle nie znają, ponieważ artysta swą zdecydowaną i niezłomną postawą od wielu już dziesięcioleci przeciwstawia się politycznej poprawności, przez co zamilczany jest przez wszystkie kolejne ekipy po-okrągłostołowe. Uważam, że zwłaszcza dziś, w świetle najświeższych wydarzeń rozgrywających się w Polsce i wokół niej, ważnym, a wręcz niezbędnym jest zapoznanie się ze wspaniałą kreacją aktora, uwiecznioną na filmowym krążku dołączonym do książki „Krajobraz po Grunwaldzie”.

         To, że monodram swą prapremierę miał już 45 lat temu, przydaje mu dodatkowego waloru, dowodząc po latach doświadczeń, racji stawianych w nim tezom. Wczytajmy się uważnie w przytoczone fragmenty wstępu -

         Siedzę przy oknie, za nim zachmurzone, chicagowskie niebo, dociera do mnie daleki szum wielkiego miasta i oto uświadamiam sobie, że mieszkam w samym środku rozkładającego się na naszych oczach zachodniego imperium!

         Co z tej klęski Zachodu może wyniknąć dla Polski? Pewnie nic gorszego, czego doznała i doznaje do tej pory. Historia się powtarza, ale Polak o tym nie wie, bo nie zna własnej historii. Kto płytko orze – marny plon zbierać będzie.

         Monodram Ryszarda Filipskiego „Krajobraz po Grunwaldzie” przed czterdziestu laty robił wrażenie, ale też i ludzie w tamtym czasie więcej wiedzieli i rozumieli. W pierwszej połowie lat siedemdziesiątych oglądałem ten spektakl wielokrotnie. Interesowała mnie nie tylko treść i interpretacja monodramu, ale także żarliwość, z jaką Filipski po spektaklach prowadził dyskusje z publicznością. Jedni mówili, że są to proroctwa, inni że Filipski kracze. Dziś wiemy, że ta nowa, „pokojowa i demokratyczna” niemiecka okupacja Polski jest faktem! Nie da się jej ukryć w meandrach polityki unio-europejskiej, ani zwalić na Rosjan.

         Sądzę, że przypomnienie „Krajobrazu po Grunwaldzie” w postaci wydania dysku z monodramem, scenariusza i Orędzia biskupów polskich jest niezwykłe i może głęboko uświadomić Polaków, w jakim punkcie historii się znajdujemy.

 

- i zakończenia:

        

W dobie obecnej okupacji niemieckiej, gdy to rządzące Unią Europejską Niemcy przechwytują gałęzie polskiej gospodarki, ziemię, komunikację, edukację, propagandę, media - przesłanie Ryszarda Filipskiego staje się niezwykle aktualne. Udowadnia bowiem, że od tysiąca lat nic się nie zmieniło.

 

Polonarum et eorum regis exterminationem

 

„Jakże potężne i piękne byłyby Niemcy, gdyby Polska na zawsze zniknęła z mapy Europy!” Otto von Bismarck powiedział: „Polska to jest stan przejściowy” – oto wyraz nieustannego marzenia, które przez wieki utrwaliło się w teutońskiej mentalności! Lekceważono Adolfa Hitlera, gdy sięgał po władzę – dziś lekceważy się zakusy Eriki Steinbach …

 

Historię zawsze piszą zwycięzcy i z tego głównie powodu od kilkuset już lat nie mamy  podręczników polskiej historii. Nie traćmy więc sposobności, aby ją poznawać. Dla nas samych i dla przyszłych pokoleń.

 

Sławomir M. Kozak

Wydawca  www.oficyna-aurora.pl