Skandal w TV Republika: red. Stankiewicz "egzaminuje" prof. Wolniewicza z logiki, wrzeszczy na Niego
Wpisał: TVRep.   
29.01.2016.

Skandal w TV Republika: red. E. Stankiewicz „egzaminuje” prof. Wolniewicza z logiki i wrzeszczy na Niego.

 

Prof. Bogusław Wolniewicz demaskuje opozycję kompradorską

Ostatni występ prof. Bogusława Wolniewicza w TV Republika?

 

[Tekst umieszczam tylko ze względu na temat główny – niewyobrażalny w sferach zbliżonych do wychowanych - wrzask redaktorki w obronie kłamstwa smoleńskiego. Kłótni i intryg wewnątrz kliki GaPola i TVRep. nie śledzę i nie komentuję. Warto  wysłuchać sama kłótnię ( bo o wywiadzie z zaproszonym Gościem nie może tu być mowy), szczególnie ostatnie minuty. Mirosław Dakowski]

 

http://www.monitor-polski.pl/prof-boguslaw-wolniewicz-demaskuje-opozycje-kompradorska/comment-page-2

28.1.2016 godz. 21:30 w programie na żywo w TV Republika leciwy, ale nadal bardzo przytomny profesor otworzył szeroko oczy na manipulacje jakie się robione w operacji o nazwie TV Republika.

W programie Ewy Stankiewicz odważył się powiedzieć, że w Smoleńsku nie wylądował żaden samolot [„zapewne”, i chodzi o ten z 96 osobami – nie ma dowodów... md] , co się spotkało z frontalnym atakiem p. redaktor. Że niby jest wiele dowodów i że są dowody matematyczne i fizyczne itd.

Profesor na to słusznie: „jak jest wiele dowodów, to nie ma żadnego”, a co do matematyki i fizyki, to że „pani redaktor zapomniała, że rozmawia z profesorem i że to on mógłby ją przeegzaminować z matematyki i fizyki, a nie ona jego”.

I „że jeśli chce prowadzić tu swoje wywody, to niech to robi sama, bez jego udziału”.

Po czym podziękował i opuścił salę. Gratulacje Panie profesorze!!!

Sprawa nie jest banalna, bowiem chodzi o eskalowanie agresji społeczeństwa wobec Rosji, co w efekcie może przynieść anihilację Polski i Polaków. A o to chodzi pewnym zwyrodnialcom, którzy sobie ten teren przygotowują pod wymarzoną Judeopolonię.

Profesorowi oczy otworzyło to jak próbuje się wykorzystać jego autorytet do promowania operacji psy-op o nazwie „Smoleńsk”. Tyle, że red. Stankiewicz nie przewidziała, że poziom wiedzy i inteligencji profesora przekracza jej wyobrażenie. Widać to było po jej twarzy – jeśli ktoś to będzie oglądał radzę się dokładnie przyjrzeć zbliżeniom, bo wiele mówią. Ja widziałem nienawiść i złość.

Rozczarowanie pana profesora przypomina mi reakcję ówczesnego redaktora Gazety Polskiej Waldemara Łysiaka na agenturalne wpisy niejakiego Jacka Kwiecińskiego (już nie żyje), manipulanta, który w oczy łgał na temat jak to Ameryka działa na korzyść wolnego świata i o tym jakim to zagrożeniem jest Rosja.

Kwieciński wygryzł Łysiaka nazywając go antysemitą. W ostatnim swoim artykule na ostatniej stronie GP Łysiak pięknie to wszystko podsumował, a nie chodziło tylko o Kwiecińskiego. Podejrzewam, że głównie o Sakiewicza.
Waldemar Łysiak zresztą poświęcił tematowi agenturalnych mediów „opozycyjnych” fragmenty w swojej książce „Mitologia świata bez klamek”,

O Kwiecińskim i jego kłamstwach pisałem na długo przed tym na forum Klubów Gazety Polskiej (bodajże 2007 czy 2008 rok), po czym mnie .. zbanowano (występowałem jako Ben Freedman). Odtąd Łysiak jest atakowany przez dziennikarzy GP, jak Dawida Wildsteina, który Łysiaka nazywa … „banderowcem”.

         Jeszcze jedną ważną osobą, która się obudziła po Łysiaku był ks.Tadeusz Isakowicz-Zaleski, którego z kolei GP się po prostu pozbyła przez niepłacenie honorariów (link). Ksiądz był niewygodny, gdyż przypominał z kim mamy do czynienia na Ukrainie – nie z żadnymi siłami wyzwoleńczymi, co nam wmawiały ścierwomedia z Gazetą Polską i Wyborczą włącznie, a z nazistami:

O atakach w Gazecie Polskiej na ks. Isakowicza-Zaleskiego pisałem na tym blogu:

Prof. Bogusław Wolniewicz bardzo trafnie określił rodzaj opozycji z jaką mamy do czynienia, w co można i zaliczyć i TV Republika – jak on się sam przekonał, jako „kompradorską”. W naszym przypadku chodzi po prostu o syjonistycznych żydów udających katolickich Polaków.

Na blogu michaela na blogmedia24, autor pisze:

Profesor Bogusław Wolniewicz w audycji Ewy Stankiewicz w TV Republika (28.01.2016 godz 21:30) określił ją jako opozycję kompradorską. Czym jest komprador?

W kraju, który jest kolonią, jest dość obszerna grupa tubylców kolaborujących z kolonizatorami eksploatującymi kolonię:

komprador – człowiek uważany za pomocnika agenta obcych wyzyskiwaczy a. zaborców kraju; por. quisling; dawn. chiń. urzędnik cudzoziemskiego biura (np. konsulatu), służący jako pośrednik przy załatwianiu spraw lokalnych .
Etym. – port. comprador dosł. ‚nabywca’ z późn. łac. comperator ‚jw.’ zob. kom-; łac. parare, zob. paramenty. (Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych Władysława Kopalińskiego)

Tak się dziwnie składa, że polska społeczna warstwa kompradorska, przez dziesiątki lat, zgodnie ze swoją tradycją zawsze wspomagająca okupanta, nie jest społecznością kulturalną, chamstwo i prymityw są jej znakiem rozpoznawczym. Nawet kompradorskie elity nie potrafią zachowywać się lepiej od dorobkiewiczów w pierwszym pokoleniu. Są wykształceni, pozostając aroganckimi chamami. Tego nie potrafią się pozbyć. Resortowe dzieci.

Zwróćmy uwagę na język i sposób wypowiadania się takich formalnie nawet bardzo dobrze wykształconych jak np. Borys Budka, albo Ryszard Petru. Słychać to na słynnych taśmach, słychać i widać chamstwo, pogardę i arogancję w wystąpieniach parlamentarnych, na konferencjach prasowych. Znana z historii Targowica także była „arystokracją”.

No cóż, stare, czy nowe zaprzaństwo – z daleka czuć klasę kompradorską. Baronowie, którym słoma z dowodów osobistych wystaje, oficerowie z makarowem w garści, gotowi do strzału w potylicę polskich bohaterów narodowych…