Szturm różańcowy pierwszego lutego - WNIOSKI
Wpisał: Mirosław Dakowski   
05.02.2016.

Szturm różańcowy pierwszego lutego - WNIOSKI

Mirosław Dakowski

 

Pisałem:

Dziś, pierwszego [i drugiego] lutego, na całym świecie trwa odmawianie Różańca Świętego o zachowanie i zwycięstwo wiary katolickiej. Szturm do Nieba wraz z kardynałem Burke, który teraz w tej intencji w Rzymie odprawia Mszę świętą i prosi, by włączyć się do modlitwy.

Przekaż dalej. I pomódl się z rodziną, nie myśląc: „no tak.. może później... teraz nie mam chyba tyle czasu..” 

TERAZ !!

Bardzo proszę o napisanie do mnie [po lewej u dołu: napisz do nas”], ile osób odmawiało i ile w sumie było dziesiątek. Dane zostaną anonimowo zliczone. Chcę sprawdzić skuteczność portalu [czytuje go ok. sto tysięcy osób, ale dziennie ok. 5 tysięcy].

Ile osób traktuje go jako źródło pikantnych wiadomości – a ile jako podporę w walce.

Oczywiście modlimy się dalej, bo to NAJMOCNIEJSZA BROŃ  przeciw złemu.

===================

Podsumowanie: Zareagowało 101 osób w tym – 51 SAMOTNIE (t.j. nie zdołali namówić rodziny, przyjaciół). Odmówiliśmy 534 dziesiątki Różańca. Na około 4 500 osób w tym czasie odwiedzających stronę.

To nadspodziewanie dobrze.

Dzięki! I oczywiście dzięki Bogu.

=========================

W ostatnim półwieczu jakoś sprytnie wbito ludziom w podświadomość (wrogowie ćwiczą na nas imprinting), że wiara to odczucia, że każdy może więc mieć inne, wreszcie, że to sprawa prywatna, jakby wstydliwa (”pozostałości zamierzchłej, ciemniackiej przeszłości”).

To dlatego pani w autobusie dziwi się, że odmawiam różaniec i „wyznaje”: „Ja też odmawiam, ale mam go w torebce”.

Sądzę, że również dlatego uczciwy ksiądz katolicki pisze: Szczególnie mam opory, gdy chodzi o takie publiczne deklaracje dotyczące odmawianych modlitw.

Każdy ksiądz  powinien się czuć jak dowódca kompanii  w czasie wojny. A czy dowódca może nie wiedzieć, nie chcieć wiedzieć, iloma żołnierzami zdolnymi do boju dowodzi?

Jest WOJNA! Wiesz o tym przecież! Okrutna wojna, zaplanowana od Zawsze (tj. od Węża), a jawnie zaplanowana i opisana przez Comeniusa, Weisshaupta i ich oświeconych następców.

Skutkiem tej agresji złego, częściowo wsączanej poprzez podświadomość, jest też rozbicie więzi religijnych rodziny. One zawsze były mocnym spoiwem. Spowodowano więc, by te więzi sparciały, skruszały.

Stąd liścik - Ktoś mi napisał:

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Odmówiłam cały Różaniec (3 cz.) niestety sama bo nikt z rodziny nie chciał się ze mną modlić.

         Sam tego doświadczam, wiem jakie to bolesne i odbierające siły i nadzieję.

Dlatego należy poświęcić dużo wysiłku [i modlitw] na odbudowanie takich więzi z rodziną.. To może każdy, bez jojcenia „a co ja mogę”..

 

         - Jeśli ważne miejsce w Watykanie zajmuje człowiek, który mówi tłumom „dzień dobry”, a żegna się z nimi  mówiąc „smacznego”, a powinien być namiestnikiem Chrystusa,

         - jeśli na czele biskupów zajmujących się „intronizacja na króla w POlsce” postawiono człowieka, myślącego po niemiecku i działającego dla Niemiec, oraz dla „tolerancji”,

         - jeśli proboszczowie nie nawołują do Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę,

 

- to dla nas wskazanie jest jasne:

 

Kamienie muszą wołać, gdy Pasterze albo milczą, albo propagują apostazję.

Jesteśmy tymi kamieniami.

Mamy szerzyć Wiarę Prawdziwą, wiarę ojców, a nie masońskie nowinki.

Te ostatnie – niech idą w ogień, do pieca. Choć ogrzeją dom..

 

Laudetur Iesus Christus! In saecula saeculorum!

============

PS. Kibice: Nie zaciskajcie kciuków, lecz przeżegnajcie się w intencji meczu czy ulubionego zawodnika! Tak, jak to już robi wielu zawodników. Pomódlmy się do Anioła Stróża, do Patrona, naszego czy Isi. Wyżej nie – to jednak tylko igrzyska.

 

Polacy katolicy!

(to zestawienie słów od pół wieku nam usiłują ośmieszyć potomkowie Chazarów):

Organizujcie i przychodźcie na Marsze Różańcowe uliczne!

Zmieniony ( 05.02.2016. )