"Lista Zdrajców", "Lista hańby" i zemsta zainteresowanych.
Wpisał: Seweryn?   
06.02.2016.

Celebryci i komedianci w poszukiwaniu alternatywnego cyca.

 

„Lista Zdrajców”,  „Lista hańby” i zemsta zainteresowanych.

 

[Nie wiedziałem o tej sprawie, ale zauważyłem, że w nocy z pierwszego na drugiego lutego znikły u mnie „wejścia” z „Wirtualnej Polonii”, a także z wielu innych portali. Tu leży przyczyna.. Jeśli tak dalej pójdzie, odszukam gdzieś tę LISTĘ I SKOPIUJĘ. Niechętnie, bo babrać się w takich szujach i ich odchodach... Brrrrr.

Gdyby jednak w jakiejś wyszukiwarce pojawiały się "ostrzeżenia" przed naszymi stronami , proszę o mail'a - będzie trzeba interweniować. Ale wejścia takie nie są dla czytelnika "groźne". 

Mirosław Dakowski. ]

 

Posted by Włodek Kuliński - Wirtualna Polonia w dniu 2016-2-6

Już w pierwszej połowie ubiegłego roku pojawiła się w internecie „Lista hańby” okraszona fotografiami członków Honorowego Komitetu Poparcia Kandydata na Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Zamieszczały ją dziesiątki, jeśli nie setki internetowych stron i portali społecznościowych nazywając ją „Listą Zdrajców”, „Lista zdrajców narodu”…itp.

Zamieścił ja także patriotyczny portal „Wirtualna Polonia” prowadzony przez mieszkającego od wielu lat w Szwecji Włodzimierza Kulińskiego, który zatytułował listę „Kolaboranci”.

Przypominamy tę historię, dlatego, że właśnie teraz po miesiącach od pojawienia się owej listy w sieci, Krystyna Janda wspierana przez portal Tomasza Lisa „naTemat.pl” zaatakowała Włodzimierza Kulińskiego przypisując mu kłamliwie autorstwo owej listy. 

Po pierwsze prawdziwymi jej autorami są wszyscy tam umieszczeni, którzy sami dobrowolnie wpisali się na listę komitetu poparcia Bronka. Po drugie – po przegranych wyborach i sukcesywnym odsuwaniu koryciarzy od budżetowego cyca ktoś wykoncypował sobie, że warto autorstwo listy przypisać mieszkającemu w Szwecji polskiemu patriocie by wydusić z niego nieco grosza.

 Okazuje się bowiem, że wraz z napaścią Jandy na popularny portal „Wirtualna Polonia” prowadzący go Włodzimierz Kuliński otrzymał od ex-małżonka Jandy, aktora Andrzeja Seweryna „zawezwanie do ugody”, które jest tak naprawdę groźbą procesu w przypadku, gdy ten nie wysupła określonej sumy pieniędzy.

Oczywiście do żadnego procesu nie dojdzie gdyż Kuliński legitymuje się szwedzkim obywatelstwem. Gdyby jednak do niego doszło przed szwedzkim sądem to mielibyśmy niezłą komedię. Nie wszędzie słowa „kolaborant” i „kolaboracja” mają tak negatywną i wynikającą z historii konotację jak w Polsce. Dla wielu ludzi na świecie „kolaboracja” to wywodzące się z łacińskiego „ko”, czyli „razem, wspólnie” oraz „laborare”, co znaczy „pracować”. Szwedzki sąd mógłby się bardzo zdziwić tym, że Janda i Seweryn za obrazę uważają dzisiaj swoją dawną nieodpartą chęć kolaborowania, czyli współpracowania z Bronkiem.

Jak się okazuje odbieranie koryta wiąże się z odebraniem rozumu.

ipw  

 

Tekst opublikowany w Warszawskiej Gazecie  

 

Zmieniony ( 06.02.2016. )