Zady i Walety Olejowego Dolara
Wpisał: Jan Czekajewski   
16.02.2016.

Zady i Walety Olejowego Dolara

[Podaję tylko dla ukazania, jak płytko analizują ludziska w Ameryce. O właściwych władcach, globalistach czy fartuszkowcach - ciiisza.. MD]

 

Jan Czekajewski, Columbus, Ohio,USA

 

Czyli parafrazując Lecha Wałęsę olejowy dolar ma swoje Plusy Dodatnie i Plusy Ujemne, a tytuł winien brzmieć poprawnie, jako „Wady i Zalety Olejowego Dolara”.

„Plusy Dodatnie” znaczą, że żyje się nam w US dobrze, nawet za dobrze, a „Plusy Ujemne”, że nie będzie to trwało wiecznie, a raczej niedługo. A jak to się stało opowiem....

Kiedyś  w zamierzchłych czasach, które pamiętają tylko leciwi emeryci, dolar był Panem, a jego przedstawicielem na świecie był Prezydent Nixon. Ludzie, którzy byli podejrzliwi mogli zwrócić się do Skarbu Amerykańskiego i zamienić swoje oszczędności w gotówce na złoto w rachunku 34 dolary za uncję złota. Rząd amerykański na taką  okazję trzymał rezerwę złota w skarbcu w Fort Knox w Stanie Tennessee. Przeciętny obywatel amerykański który nie miał wiele gotówki, tym się nie przejmował. Równocześnie trzymanie złota w materacu było niewygodne. Złoto w materacu uwierało i przerywało sen. Wobec tego przeciętni  obywatele woleli ufać rządowi i trzymać gotówkę papierową, a co odważniejsi patrioci nawet na kontach w banku.

W międzyczasie Ameryka wdała się w uciążliwą i odległą wojnę we Wietnamie, która była wojną przez pośredników między ZSSR i Chinami a USA. Problem był zasadniczy, że Ameryka była daleko a Chiny i ZSSR bliżej. O ile sobie dobrze przypominam,  chodziło o to, czy świat będzie urządzony wedle przodujących myśli zwanych Marksizmem-Leninizmem, czy też będzie urządzony wedle idei „demokratycznej”, której myśl przewodnia istniała w Nowym Jorku, dokładnie na Wall Street. Koszty wojny były większe niż się spodziewano, wiec aby pokryć te koszty zaczęto drukować dolary na ich pokrycie. Dodatkowo, prezydent  Lyndon B. Johnson zadeklarował rozwinięcie pomocy socjalnej w ramach planu nazwanego  „Wspaniałe Społeczeństwo” (Great Sociaty), która to pomoc dodatkowo obarczyła amerykański system monetarny. Jeden z naszych sprzymierzeńców, a chyba był nim General Charles De Gaulle, prezydent Francji, zaczął podejrzewać że dolary jakie Francja trzymała w rezerwie, czyli po polsku „na czarną godzinę”  nie będą wymienialne na złoto, gdyż złoto z Fort Knox „wyparowało”. Za Francją poszli inni sprzymierzeńcy, Niemcy, Szwajcaria itd

Aby uniknąć kompromitacji ,Prezydent Nixon zarządził 17 sierpnia 1971 roku, że dolar nie będzie już dłużej  wymienialny na złoto i nawet zabronił posiadania złota przez obywateli amerykańskich, oczywiście poza plombami w zębach i biżuterią.

Wyrywanie złotych zębów i konfiskata obrączek ślubnych, wedle doradców prezydenta byłoby politycznie błędne, jako że pamięć o metodach hitlerowskich, była jeszcze świeża.   O ile dobrze sobie przypominam, to jeden ze znajomych   dentystów zakupił duże ilości złota „dentystycznego”  i opowiadał, że nie dał się rządowi amerykańskiemu wykiwać. Ponieważ dentystów było mało, a nieposłusznych dentystów jeszcze mniej, rząd US postanowił ich ignorować.

Ręka Szybsza Niż Oko

Zaczęła się gra, zwana na polskich jarmarkach, jako „Gra w Trzy Karty” a po amerykańsku, „Hand Faster Then Eye” czyli Ręka Szybsza niż Oko. Rząd amerykański zaczął myśleć o ratunku, gdyż wartość dolara zaczęła nagle spadać. Ktoś z doradców wskazał, że ropa naftowa może zastąpić złoto, jeśli tylko Arabia Saudyjska i kraje stowarzyszone w OPEC zgodzą się wyceniać i sprzedaż ropy naftowej wyłącznie za amerykańskie dolary. Wysłano wiec do Arabii Saudyjskiej wypróbowanego negocjatora Henryka Kissingera, aby przekonać monarchę saudyjskiego o zaletach takiego rozwiązania. W ramach amerykańskich obietnic była pełna ochrona Arabii Saudyjskiej przed zewnętrznymi wrogami, głownie Izraelem oraz, że królewskie dochody ze sprzedaży ropy będą trzymane w amerykańskich bankach.

Takie rozwiązanie pasowało jak ulał rodzinie królewskiej, jako że stabilność rządów na Bliskim Wschodzie jest i była pod znakiem zapytania, a banki w USA wyglądały na bezpieczniejszą lokatę „oszczędności” na czarną godzinę.  Pod wpływem największego producenta, Arabii Saudyjskiej w roku 1975 wszystkie kraje produkujące ropę zrzeszone w organizacji OPEC zaczęły wyceniać i sprzedawać ropę w amerykańskich dolarach.  OPEC kontrolował jej cenę przez 40 lat, aż do dnia dzisiejszego, kiedy sytuacja wymknęła się z rąk amerykańskich i samego OPEC-u. To co się dzisiaj dzieje z ceną ropy poniżej $35 za baryłkę, można tylko spekulować. Cena ropy naftowej, jako surogatu złota, ma tą zaletę, że jest nią łatwiej manipulować. Wydobycie złota jest związane z dużymi kosztami, które nie są zależne od politycznego widzimisię.

W oparciu o cenę ropy przez 40 lat US mogły sobie drukować dolary wedle własnego uznania, aby pokryć koszty wielu wojen i utrzymania ponad 100 baz wojskowych ale także ciągle rosnące wydatki socjalne, które przekroczyły  zdrowy rozsądek. Doszło do tego, że bezrobocie w raportach rządowych  jest zaniżone, jako że olbrzymia masa ludzi nie szuka pracy. Także ci którzy pracują nierzadko proszą o zwolnienie, aby wykorzystać zasiłek dla bezrobotnych, a w przyszłości przejść na „permanentną niezdolność ( do pracy)”  z całkowitym pokryciem kosztów medycznych.  W szeregu firmach  widać ogłoszenia: „Szukamy Pracowników”, a chętni do pracy się nie pojawiają.  Jakby wyglądała nasza wspaniała Ameryka, gdybyśmy pozbyli się ciężko pracujących, nielegalnych przybyszów z Meksyku lub polskich robotników, usuwających azbesty? Byłoby strasznie. Musielibyśmy sami kosić trawę, na własnym trawniku popychając brzuchem benzynową kosiarkę.

Kto ma interes w niskiej cenie ropy naftowej?

Ponieważ nie jestem muchą siedzącą na suficie  w czasie konferencji w Białym Domu, więc następujące rozważania są raczej spekulacjami.

1. Niska cena ropy naftowej jest podyktowana przez Arabie Saudyjska, która ma najniższy koszt wydobycia. W USA, na skutek postępu technicznego (fracking) udało się zwiększyć wydobycie ze starych odwiertów, które dotychczas były nieopłacalne do eksploatacji. Niemniej koszt eksploatacji tych odwiertów, wynosi około $50 za baryłkę odzyskanej ropy. W sumie nadzieje na uniezależnienie się od importu ropy, przy cenie $32 za baryłkę, okazały się płonne. W tym sensie zachowanie się Arabii Saudyjskiej jest wrogie tym interesom US, które zainwestowały w odzysk ropy ze starych złóż.

2. US ma także na celowniku innego wroga, a mianowicie Rosję. Standard życiowy Rosjan [śmieszne Panie Autor! Kogo w Rosji obchodzi standard życiowy”?]  w dużej mierze zależy od eksporty ropy naftowej. Pewne  grupy w amerykańskim rządzie, t.zw. neo-konserwatyści, mogą uważać, że gra jest warta świeczki. Czyli, że wewnętrzne amerykańskie straty są kosztem pokonania Rosji, którą uważają za głównego wroga. Neo-konserwatyści mają nadzieję, że zubożenie Rosji spowoduje rewoltę, która usunie znienawidzonego przez neo-konserwatystów , Putina.

3. W tym skomplikowanym równaniu, odgrywa także role Iran, z którym US zawarły rozejm i upoważniły t.zw. „Wolny Świat” do kupowania Irańskiej ropy. Nie odbyło się to bez protestów Izraela i Arabii Saudyjskiej, która ze względów religijnych od stuleci konkuruje z Iranem do przywództwa nad światem islamskim. Być może obniżka cen ropy ma dwa cele, jeden jest zbankrutowanie amerykańskiego wysiłku w celu wzrostu własnej produkcji a drugi cel jest obniżenie dochodów Iranu z własnego eksportu ropy. Należy założyć, że eksploatacja pól naftowych Iranu jest droższa niż eksploatacje podobnych pól w Arabii Saudyjskiej.  

Porażone rykoszetem, zostały także inne kraje których ekonomia oparta jest na ropie. Są nimi Wenezuela, Libia, Irak, Algieria, Angolą i Nigeria i im podobne. Należy się wiec spodziewać kolejnej fali „kolorowych rewolucji” wśród  społeczeństw przyzwyczajonych do rządowych dotacji w krajach nie mających innych, poza ropą naftową,  źródeł dochodu.

Niska cena ropy wymuszona przez Arabie Saudyjską wpływa także na system monetarny oparty o dolarze opartym na ropie stanowiącej wartość zastępczą złota. Obniżenie ceny ropy powoduje obniżenie zapotrzebowania na amerykańskie dolary, czyli ograniczanie drukowania dolarów i ich pochodnych, czyli federalnych obligacji pożyczkowych.  Jak sobie z tą nową sytuacją US poradzi, nie wiadomo?  Ostatnia metoda zamiany złota na olej, już się zestarzała, tak jak i sam Henryk Kissinger. Może oprzemy dolar na wirtualnej monecie Bitcoin? Ja bym jednak, tak jak towarzysz Chruszczow,  sugerował kukurydzę, jako towar uniwersalnie potrzebny do zaspokojenia głodu rosnącej światowej populacji. Można ją nie tylko jeść, ale zamieniać na benzynę i co ważniejsze na wódkę, pomocną w zrozumieniu światowego konfliktu.

Pamiętajcie  rosyjską mądrość ludową: „ Tego (problemu)  bez wódki nie rozbieriosz!!!

Jan Czekajewski, Columbus, Ohio, USA