Smoleńsk - kwestie kluczowe
Wpisał: Yurko   
22.02.2016.

Smoleńsk - kwestie kluczowe

 

Yurko http://arkanoego.net

"Zbrodnia była, ale nie w taki sposób jak nam sugerują uczeni bądź zagraniczni pisarze."

 

Są kwestie, które p. Nowaczyk, Jurgen Roth i zwolennicy "teorii wybuchowej" musieliby udowodnić, a dotąd wogóle ich nie poruszają, lub po prostu pomijają.

1/ Kwestia jednego samolotu lub więcej. Trzeba wrócić do pierwszych relacji najbardziej wiarygodnych. Skoro Sławomir Wiśniewski vel Śliwiński widział (pierwsza relacja) samolot przylatujący i godzinę później samolot , jak sam mówi - "odlatujący by załatwić jakieś sprawy, może zatankować", to siłą rzeczy ten "przylatujący" godzinę wcześniej - jeśli był to ten sam - nie mógł ulec jakiejkolwiek utracie skrzydła, wykonać półbeczkę, lub być zniszczonym wybuchami, gdyż godzinę później, na skutek wymienionych czynników nie byłby w stanie ponownie wzbić się w powietrze, odlecieć i wrócić potem po Delegację.

Rozwiązania nie przynoszą kopie czarnych skrzynek, gdyż na filmie S. Wiśniewskiego widzimy skrzynkę w niewłaściwym zresztą położeniu, która ma obudowę pomarańczową. Te odsłuchiwane przez Rosjan, miały obudowę ceglastoczerwoną i równie były ubłocone. Z którego kompletu wykonano kopie nagrań?

2/ Kwestia kluczowa - kwestia braku autentycznej burty przysalonkowej w miejscu określanym jako miejsce upadku samolotu. Fakt ten sprawia, że dotąd przez okres bez mała 6 lat snuto jedynie hipotezy i dywagacje.  Rozważania prowadzone są w kontekście "ten i tylko ten i tylko tam", czyli w wersji, że Delegaci -  wszyscy w liczbie 96 osób lecieli 101'ką której fragment z częścią napisu - jeśli spojrzymy na fakty - leży na bocznej płycie Siewiernego w "ruskim areszcie", a którego nie było na miejscu wskazanym przez Anodinę i opisanym przez komisje jako miejsce "wypadku". Fakt ten, niestety dotąd nie jest brany pod uwagę przez oficjalnych badaczy. Ich satysfakcjonuje fałszywka.

Żadne zdjęcie satelitarne z rozłożeniem złomu samolotowego mającego być "właśnie tym",  a także jakakolwiek inna dokumentacja nie potwierdzają obecności 101'ki na polance przy XUBS. To samo dotyczy legendy o "półbeczce". Wszystkie opowieści, analizy a'la Amielin, symulacje komputerowe nie dotyczą TU 154M nr. 101. Tym samym - trzymając się tezy "ten i tylko ten i tylko tam" nikt nie jest w stanie udowodnić wybuchu w salonce prezydenta na polance lub nad nią w powietrzu. To założenie jest przez ogół przyjmowane jedynie "na wiarę".

Szybkie ściągnięcie (np. helikopterem) z polanki przy XUBS właściwego wraku i zastąpienie go fałszywką równe jest zeru choćby z powodu ewentualnej, dużej ilości fragmentów blachy, foteli i ciał ludzkich, a także bezsensownością takiej zamiany. Obraz z filmu Wiśniewskiego to potwierdza. Jeśli właściwy samolot zabrano np. po awaryjnym lądowaniu to musiałby być w stanie o wiele lepszym niż po wybuchach i zabrano go z innego miejsca niż "polana smoleńska". Jeśli z polanki sprzątnięto duży fragment kadłuba, to raczej właśnie fałszywego bliźniaka. Pozostałe jego części potem niszczono tak, by nie można było zidentyfikować, że to falsyfikat. Taka sytuacja wyklucza obecność ciał ludzkich na skutek "katastrofy" w omawianym miejscu.

Przywoływano w mediach, w różnych filmach wypowiedzi okolicznych mieszkańców mające potwierdzić przelot tupolewa. Jednak wobec potwierdzonych relacji o "manewrach" Ił'a 76 nikt z redaktorów nie pytał "świadków" jak wyglądał ów samolot. Samolot to samolot i nikt nie wnikał w szczegóły. Czy zatem owe relacje rzeczywiście dotyczyły tupolewa? Szybko jakoś "zapomniano” o świadku, mechaniku samochodowym, weteranie wojen w Afganistanie - "ja nie katastrofę widziałem, a inne rzeczy. Ale nie będziemy mówić o smutnych sprawach".

3/ Kwestia rzetelności. I to jest problem z którym "nowy" ZP musi się zmierzyć. Nie można badać katastrofy jeśli miejsce takowej nie jest znane. Nic jak dotąd nie potwierdza upadku 101'ki na polance zwaną przez blogerów "polanką samosiejek".

Dalsze brnięcie w wersję "ten i tylko ten i tylko tam na tej jednej jedynej ruskiej ścieżce" może wywołać efekt podobny do okoliczności ujawnienia teczek ze sprawą Bolka. To kwestia głównie prawdy historycznej jak i kwestia wiarygodności i uczciwości.

Bo jeśli tak jak sugeruje Vlad Igorjev, samolot poddano destrukcji w zakładach SMaZ zaledwie przez płot od "miejsca Katastrofy" po ściągnięciu go z pasa ("mieliśmy wypadek ale żyjemy", "był w błocie po sam kadłub") lub przeholowaniu przez śmigłowiec z miejsca "okolice czołgu" ("polski samolot rozbił się i stanął w płomieniach") - wskazanie miejsca i sposobu zniszczenia TU 154 nr. 101  może okazać się ponad możliwości śledczych. Dotyczy to także obecności dwóch 101'ek w Polsce dnia 10.04.2010r.

Logika śledczego nakazuje porównać wszelkie materiały z "pierwszych chwil po" z tymi późniejszymi. Jak zmieniał się teren "katastrofy" - jego topografia na przestrzeni czasu. Istnieją fotografie wyraźnie wskazujące, że "teren" wokół ustawionych niektórych elementów jak np. końcówka ogona początkowo nie wykazuje śladów jakichkolwiek zniszczeń na skutek rozbicia, roztrzaskania lub wybuchów. Drzewa wokół są nie uszkodzone, nie połamane, a podłoże nie zaścielone setkami odłamków. Tych po prostu brak, a nawet naturalne podłoże jak trawa czy krzaki nie są połamane i zgniecione. A końcówka ogona już jest.

To sprawa kluczowa dla dalszego badania, by stwierdzić rzeczywiste "okoliczności" powstawania tej niby katastrofy. Inscenizacja przygotowana przez ruskich techników krajobrazu zawiera tyle sprzeczności, że pochylenie się nad detalami prowadzi do jednej prawdy - miejsce to jest oszukane i do niego "nagięto" legendę o tupolewie, który trafił akurat w tę pustą polankę, a nie w inne miejsce.

=================

o dwóch wrakach:

http://arkanoego.net/podstawa-klamstwa-smolenskiego/

Yurko o dwóch wrakach:
http://arkanoego.net/elementy-inscenizacji/konfrontacja-dwoch-wrakow-i-terenu-przy-xubs/
"Ślad koło czołgu" - mówiono, że w miejscu upadku będzie postawiony market -  koło czołgu taki market powstał...
http://arkanoego.net/smolensk/slad-kolo-czolgu/
IŁ - 76:
http://niepoprawni.pl/blog/2960/il-76-nad-smolenskiem
Yurko