Chcą wszystkich wciągnąć do łajna, czyli inni szatani byli tam czynni
Wpisał: Jacek Korabita Kowalski   
28.02.2016.

Chcą wszystkich wciągnąć do łajna, czyli inni szatani byli tam czynni

 

 

Jacek Korabita Kowalski

 http://korabita.salon24.pl/698940,chca-wszystkich-wciagac-do-lajna-czyli-inni-szatani-byli-tam-czynni

 

W ostatnich ruchach KODu chodzi po prostu o to - taki wniosek się naprasza - żeby wszyscy zostali wrzuceni do jednego wspólnego łajna i przyznali: „patrzcie, tak, nurzanie się w łajnie nie ma znaczenia, bo wszyscy byliśmy i jesteśmy unurzani, czyli wszyscy współpracowaliśmy, a zatem łajno nie jest łajnem, czyli nikt nie współpracował i nikt nie jest umoczony”.

Zapewne tak właśnie rozumują ci, którzy stoją za ostatnimi manifestacjami Komitetu Obrony Rewersu Maryni – w imię łajdactwa, oszustwa i kłamstwa. Piszę „ci, którzy stoją za”, bo nie chodzi mi rzecz jasna o wszystkich organizatorów, lecz tylko tych w pełni świadomych faktu, że zwołują wiece w celu poparcia działań niemoralnych argumentami moralnymi – i wiedzą, wiedzą, wiedzą doskonale (a przynajmniej wiedzieli podejmując pierwsze decyzje - potem może wyparli to sobie ze łba), że zachęcają wszystkich do zaprzeczenia podstawowym normom moralnym.

Komu zaś udaje się zwołać ludzi pod tymi hasłami, czyli kto z sukcesem pociąga wielu do obrony jawnego kłamstwa i głoszenia go – dodajmy raz jeszcze, że chodzi o kłamstwo o znaczeniu fundamentalnym dla życia społecznego – ten winien jest zbrodni zgorszenia, której skutki opisał Pan Jezus w Ewangelii. Są te skutki straszne dla wszystkich, ale jednak przede wszystkim dla tych, którzy gorszą maluczkich i pociągają ich za sobą.

Jakoś nie sądziłem, że Gazeta Wyborcza et consortes naprawdę mogą to uczynić, nie żeby w ogóle nie byli zdolni, to wiadome było, jednak myślałem sobie, że mimo wszystko powinni liczyć się z tym, że ludzie w końcu się połapią, pojmą, że to przegięcie za burtę, czyli że ktoś robi z nich balona oraz robi ich w konia.

Ale wiadomo, że natura ludzka taka już jest, iż niechętnie przyznaje się do błędu i samo-usprawiedliwia się jak może, tworząc pozory dobrego celu. Jeśli na dodatek działamy grupowo, to jedni bardzo sprawnie wspierają drugich w owym wypieraniu. Oczywisty fakt błądzenia znika ze świadomości masowej - i kłamstwo rodzi masowe zakłamanie. Oraz poważne konsekwencje – takie choćby, że organizacja jednej wątpliwej manifestacji ułatwia organizację manifestacji jeszcze bardziej wątpliwej.

Organizatorzy – ci, którzy mają pełną i prawdziwą, a nie zafałszowaną świadomość rzeczy – powinni patrzeć z trwogą na swoje dzieło. Skoro nie patrzą z trwogą, no, to wracam do pierwszego zdania: wynika stad, że wciągają innych tam, gdzie sami już są, i albo już się znieczulili na prawdę, albo świadomie z nią walczą, muszą zaś mieć za sobą przeszłość podobną do Bolka.

A ci wciągnięci? Czy nie ponoszą odpowiedzialności, bo „inni szatani byli tam czynni”? Niestety, uwierzenie „szatanom” ma swoje konsekwencje indywidualne; i każdy jest za swoje zawierzenie „szatanom” indywidualnie odpowiedzialny. W odpowiednim stopniu.