Hartman z B'nai B'rith i Krytyka Polityczna plują na Żołnierzy Niezłomnych. I nie tylko oni...
Wpisał: Jerzy Kubrak   
02.03.2016.

Hartman z B’nai B’rith i Krytyka Polityczna plują na Żołnierzy Niezłomnych. I nie tylko oni…

 

Gdy Polska czci bohaterów...

Za tę obrazę należy ścigać![md]

http://wpolityce.pl/polityka/283609-czy-za-te-obraze-nie-nalezy-scigac-gdy-polska-czci-bohaterow-hartman-i-krytyka-polityczna-pluja-na-zolnierzy-wykletych-i-nie-tylko-oni

 

Jerzy Kubrak

Gdy pewien osobnik zaczął nękać mnie agresywnymi uwagami na temat Żołnierzy Wyklętych, zlekceważyłem go. Pomyślałem: nieszkodliwy wariat. To błąd! Nie można pozostawiać kłamstw bez mocnej reakcji. Bo takich „osobników”, szerzących ubecką wersję historii, jest więcej. Gdy Polska czci bohaterów, Jan Hartman i Krytyka Polityczna jawnie plują na Żołnierzy Wyklętych. I nie tylko oni…

CZYTAJ WIĘCEJ: Resortowe dzieci nie odpuszczają. Jak ich przodkowie plują na żołnierzy niezłomnych. Haniebna debata gazety Michnika

Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, obchodzony już po raz szósty, został ustanowiony przez Sejm RP jako hołd dla bohaterów antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienie dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób, przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu.

Jak hołd bohaterom składa tygodnik „Polityka”? Piórem Jana Hartmana, który na stronie internetowej tygodnika nie waha się nazwać „Żołnierzy Wyklętych” zbrodniarzami i kpi z oddawania im po latach należnej czci i honoru.

Kult NSZ, WiN i innych antykomunistycznych formacji partyzanckich, działających pod koniec wojny i w pierwszych latach po wojnie, narasta i bodajże wymyka się spod kontroli -  pisze Hartman.

Autor „Polityki” drwi z obchodów 1 marca i wysiłków odkłamywania tego, co zakłamywali komuniści.

Potężny ruch zbrojny, obejmujący grubo ponad 100 tysięcy ludzi, dowodzony przez Cieplińskiego, Niepokólczyckiego, Rzepeckiego i innych, upamiętniany jest w tandetnej, harcersko-komiksowej formie, bez refleksji, bez moralnej i intelektualnej klasy, z wykorzystaniem filmowo sformatowanych bohaterów, jak Inka czy Pilecki -  stwierdza Hartman.

W przywracaniu pamięci o powojennych bohaterach walki o polską wolność i suwerenność widzi „wojenny Disneyland, bez powagi, bez uczciwości, bez szacunku dla śmierci”.

Być może za kilka lat będziemy jeździć alejami Łupaszków i chadzać na place Ogniów, mijając po drodze pomniki Burych. Słychać nawet o autostradzie „Pamięci Żołnierzy Wyklętych”. Akcja rehabilitacyjno-propagandowa pod tym zręcznym hasłem „żołnierze wyklęci” rozpoczęła się już za pierwszego PiS-u. Ogień dostał w Zakopanem pomnik, który odsłaniał Lech Kaczyński - piekli się.

Hartmanowi nie podoba się, że Niezłomni „walczyli z NKWD, UB i uzbrojonymi milicjami prokomunistycznymi, nie przyjmowali do wiadomości wyzwolenia ani perspektywy Polski komunistycznej”.

Chcieli Polski takiej jak przed wojną, a może jeszcze bardziej „narodowej” i katolickiej - narzeka.

Nie przyjmuje do wiadomości, że Żołnierze Wyklęci walczyli po prostu o Polskę wolną i suwerenną i nie zgadzali się na sowiecki dyktat.

Każda armia świata, każda formacja partyzancka popełnia zbrodnie. To wielki paradoks, że czcząc pamięć swoich żołnierzy, narody świata siłą rzeczy czczą zbrodniarzy - pisze Hartman, oskarżając Żołnierzy Wyklętych o  „bandytyzm”, „tysiące ludzi pomordowanych w całym kraju w bandyckich napaściach”.

To samo mówili komunistyczni oprawcy, którzy po wojnie skazywali bohaterów na śmierć w pokazowych procesach, zabijali ich w piwnicach katowni i zakopywali w bezimiennych grobach.

Hartman niestety nie jest osamotniony.

Dzisiaj narodowy dzień wstydu, czyli z bandytów czyni się bohaterów, a z mordów i kradzieży czyni się wzorzec patriotyzmu - rzuca na Twitterze Piotr Szumlewicz, przedstawiający się jako redaktor kwartalnika „Bez Dogmatu” oraz portalu lewica.pl, doradca OPZZ i współprowadzący programu „Ja panu nie przerywałem” w Superstacji.

Krytyka Polityczna zamieszcza na facebookowym profilu haniebny „mem” w formie nekrologu:

Profil Krytyki Politycznej na Facebooku

 

I szydzi:  Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Przytulania Bibliotekarzy! Bibliotekarze - w przeciwieństwie do żołnierzy wyklętych - nie zabijają młodzieży i dzieci, więc możecie bez obawy ich przytulić i podziękować im za ich ciężką pracę.

Poseł Adam Andruszkiewicz z Kukiz‘15 nawoływał niedawno w Sejmie:

W dobie zalewu polityczną poprawnością nasz naród potrzebuje, zwłaszcza w tym momencie, autorytetów. I takimi autorytetami z pewnością mogą być Żołnierze Wyklęci, którzy swoją niezłomną postawą pokazali, co to znaczy być Polakami, zwłaszcza w czasach sowieckiego terroru. Wszyscy przed oczami mamy obrazki, kiedy w III RP klasa polityczna nie zdołała uczcić należycie żołnierzy wyklętych, kiedy żołnierze wyklęci z trzęsącymi się rękami, często nie mając pieniędzy, stali w aptekach po leki, aby godnie żyć, natomiast czerwoni aparatczycy bawili się za nasze pieniądze w najlepsze. Dzisiaj dopiero dochodzimy do czasów, kiedy Żołnierze Wyklęci stoją na należytym miejscu, kiedy są naszymi bohaterami, kiedy czcimy ich nie tylko w oficjalnych obchodach, ale również w uroczystościach społecznych.

Publiczne powielanie ubeckiej wersji historii Polski pokazuje, że dzieło należnego upamiętnienia Niezłomnych i przywrócenia im dobrego imienia wciąż nie zostało zakończone.

Uzasadnione wydaje się też pytanie, czy za obrazę bohaterów nie należy ścigać sprawców z urzędu jak za kłamstwo oświęcimskie?

Zmieniony ( 02.03.2016. )