Jak z MĘŻCZYZN zrobić eunuchów.
Wpisał: dr J. Jaśkowski   
04.03.2016.

Jak z

MĘŻCZYZN

zrobić eunuchów.

 

 

Z cyklu: „Przeczytaj i zapamiętaj N-25”

 

dr J. Jaśkowski

  

„Nasze życie zaczyna się kończyć wtedy, kiedy zaczynamy milczeć w ważnych sprawach”. M. L. King.

 

       Sprawa depopulacji istnieje już od czasów powstania „teorii Malthusa” przed ponad 100 laty. Wymyślono wówczas, że przyrost liczby ludności następuje w postępie geometrycznym, a żywność wrasta w postępie arytmetycznym. W końcu będzie musiało dojść do ostrego braku żywności i olbrzymiej klęski głodu. W pewnym sensie było to spowodowane przejściem z gospodarki pańszczyźnianej na czynszową. Wykorzystali to głoównie Anglicy po 1848 roku i zarazie ziemniaczanej, która doprowadziła do śmierci ponad 500 000 Irlandczyków, a drugie tyle zmusiła do wyjazdu do Ameryki.

       Po prostu rozwijający sie przemysł potrzebował taniej siły roboczej w dużych ilościach. Miasta nie posiadały nadmiaru ludności. Należało więc zmusić ludność wiejską do przeniesienia się do miast na bruk i łaskę fabrykanta.

 

       W Polsce najlepiej było to widoczne w czasie tzw. zwalniania z pańszczyzny. Chłopi wcale nie chcieli odchodzić ze wsi, ponieważ czas pracy na wsi wynosił [średnio rocznie] 4-6 godzin dziennie [nie licząc żniw i wykopków], a praca w fabryce to 14, do 16 godzin dzienne. Na wsi jedzenie było i było słońce. W fabryce nie było okien i był głód. Doskonale opisuje to Dickens. Stad mamy właśnie w XIX wieku epidemię gruźlicy i krzywicę  nie tylko u dzieci. Średni czas życia robotnika w Londynie wynosił 15 lat. Bo zatrudniano głównie małe dzieci, które szybko wymierały.

 

       Oczywiście znalazły się płatne trolle, opisujące ciężką dolę chłopa pańszczyźnianego, ale opłacani byli przez Kronenberga, jednego z totumfackich Rothschilda, zainteresowanych wzrostem liczby robotników. Te łzawe nowele o Janku, co to skrzypek nie mógł dostać. A proszę mi obecnie pokazać na wsi dziecko, które ma skrzypki i może samo grać w sytuacji, w której w regionach dochodzi do tego, że 30 % dzieci przychodzących do szkoły nie je śniadań?!

 

       Otumanianie i wywieszanie fałszywej flagi jest znanym sposobem docierania do celu od tysiąca lat. Depopulacja jest faktem i to prowadzonym na szczeblu centralnym na całym świecie. Rzekome dokarmianie dzieci w Afryce za pomocą mleka w proszku jest taką typową fałszywą flagą. Po prostu zawartość tego mleka nie spełnia europejskich norm żywieniowych, a poza tym generalny brak czystej wody uniemożliwia prawidłowe przygotowanie mleka i mycie butelek. Powoduje to lawiny biegunek i zgony. Opowiadali mi koledzy, że taka rodzina do lekarza to szła tydzień. Dosyć często przynosząc już zwłoki.

 

       Jak udowodniły badania przeprowadzone na zlecenie Biskupów katolickich z Kenii, do szczepionek, szczególnie DiPerTe dodawane były przeciwciała anty HCG, które u kobiet powodują poronienia. W Polsce także te szczepionki były rozprowadzane. Żaden instytut nie badał szczepionek na obecność zanieczyszczeń. A należy to do obowiązków PZH. Nawet jak w 1960 roku opublikowano już informację, że w szczepionce przeciwko Polio znajduje się małpi, rakotwórczy dla człowieka wirus SV-40, to w Polsce nie wycofano tych szczepionek, tylko je podawano przez następne ćwierć wieku. Obecnie wiadomo, że to była broń biologiczna, mająca dać efekty po latach. Pisałem o tym. Faktycznie, mamy epidemię nowotworów.

 http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=17425&Itemid=119

http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=17417&Itemid=119

 

       Nawet jak WHO ogłosiło całkowite zniknięcie ospy w 1978 roku, to w Polsce przez następne 3 lata nadal sczepiono dzieci przeciwko ospie. A w dodatku nikt wówczas nie interesował się ospą tzw. wietrzną, ponieważ była to choroba mijająca bezproblemowo. Natomiast po 20 latach, kiedy wymarła grupa starych lekarzy, znających przebieg ospy wietrznej, wprowadzono szczepionki na tą „okrutną” chorobę gazetową. I mamy cały szereg powikłań poszczepiennych.

 

       W szczepionkach znajdują się także rozmaite substancje chemiczne, które wpływają na płodność kobiet, takie jak Polisorbat 80, powodujący deformację jajników u dziewcząt. Szczególnie niebezpieczne są szczepionki przeciwko rakowi szyjki macicy Gardasil, Siligard itd. O tym również już pisałem.

 http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=17417&Itemid=119

http://www.polishclub.org/2014/03/23/dr-jerzy-jaskowski-mamo-dlaczego-musze-umierac/

http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/05/dr-jerzy-jaskowski-szczepieni-rozpowszechniaja-zakazenie/

http://educodomi.blog.pl/2015/05/21/kastracja-dzieci-przez-samorzady-siligard/

https://gloria.tv/media/JcRmKuSCSmu

 

       Pisałem i o tym, że zapadły decyzje o depopulacji Polaków w 1970 roku na Konferencji Klubu Rzymskiego, instytucji powołanej przez CIA. Przypomnę, uchwalono tam tzw. zrównoważony rozwój świata. Zastosowano prostą taktykę: ja mam 1000 złotych, a ty 10 złotych, czyli średnio mamy po 500, co nas obu zadawala. Polskę reprezentował mjr UB Kołakowski, pracujący potem na stanowisku oświatowym jako profesor filozofii. Przedtem, jak sam się chwalił, uprawiał filozofię biegając z TT - tką [rodzaj pistoletu] za Żołnierzami Wyklętymi.

http://www.polishclub.org/tag/klub-rzymski/

http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/wspolczesna_medycyna,p1905015809

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/tag/klub-rzymski

 

 

       Czyli wytypowano kraje tzw. lepsze i gorsze. Niestety, my znaleźliśmy się w grupie tych gorszych. Przypomnę, po 1944 roku pozostało na ziemiach polskich 24 miliony mieszkańców. Liczebność przedwojenna osiągnęliśmy koło lat 1970, a w 1974 ogłoszono nawet, że urodził się 40 000 000 Polak. Ale to były już czasy genseka E. Gierka, agenta Kominternu, realizującego politykę międzynarodowych koncernów. Od tego czasu liczba ludności zaczęła się zmniejszać. Nie mogło się to odbywać bez zgody innych państw. Proszę sobie przypomnieć wydawane paszporty w jedną stronę. To znaczy, że druga strona dopuszczała taka możliwość. Czyli było to uzgodnione na szczeblu służb specjalnych. Była to swoista powtórka z Powstania Warszawskiego. Najbardziej patriotyczny element należy usunąć.

       Od 1989 roku zaczęto realizować ten sam scenariusz, co 100 lat wcześniej. W Polsce likwidowano zakłady pracy głównie w tym celu, aby mieć tanią siłę roboczą, niezbędną do pracy w fabrykach na zachodzie. To była bezpośrednia realizacja programu Klubu Rzymskiego. Ma pozostać na tych terenach 15 300 000 ludzi - zaplecze siły roboczej dla zachodu. Poziom edukacji przez ostatnie ćwierćwiecze obniżono w sposób drastyczny. To, co dawniej było kursem pomaturalnym, awansowało do wyższego wykształcenia poprzez tworzenie licencjatów. Z kolei to, co było na dobrym poziomie, czyli Akademie Medyczne, czy studia techniczne, zredukowano, obcinając drastycznie liczbę godzin. Przykładowo na studiach lekarskich redukcja wynosi ponad 1000 godzin. A przedmiotów przybyło. Czyli tworzy się coś pośredniego pomiędzy pielęgniarką, a felczerem.

 

       W tej radosnej twórczości niszczenia oświaty mają udział nie tylko poszczególni ministrowie, od prof.  M.Handke  a na pani Hal kończąc, ale także Minister Zdrowia p. Ewa Kopacz, która jako jedyna kobieta na sesji wyjazdowej w Tel Awiwie zadeklarowała nieprzeprowadzanie badań tzw. leków generycznych, czyli oficjalnych podróbek, bo „przecież to jest to samo”. Największy rynek podróbek w Polsce to firma znanego grandziarza, jak to nazywa p. Michalkiewicz, p. Sorosa, czyli Tewa.

 

       A obecnie słyszymy jeszcze o konieczności przyjęcia 9 000 000 tzw. Ukraińców, czyli o przyłączeniu okręgu Lwowskiego do Polski. Zmieni to stosunek pracujących do niepracujących z obecnego 1:3, na 1:1. 

Wtedy ZUS będzie musiał upaść. Co jest systematycznie deklarowane przez gadające głowy. Czyli będzie to realizacja starego komunistycznego hasła:

„Emeryci ratują Partię czynem - umierając przed terminem”.

 

       Czyli mieliśmy 40 milionów Polaków, ale po 1980 zaczęły się wyjazdy w jedna stronę, praktycznie nie wiadomo, ile osób wyjechało i już nigdy nie wróciło. Ich dzieci już nie będą wychowywane w polskości. Po 1990 roku wjazdy się nasiliły. Prasa niemiecka podaje, że z Polski wyjechało w tym okresie ponad 8 milionów ludzi. Po ogłoszeniu różnych mniejszości narodowych typu RAŚ, Kaszuby, czy Mazurzy, może okazać sie, że kolejne 10 milionów wyparowało. Czyli tak naprawdę pozostało 20 milionów. Cholernie blisko do owej magicznej wielkości 15 300 000 i podziału terytorium. Najgorsze jest to, że z powodów medyczno -  środowiskowych dzietność kobiet spadła do 1.1, czyli najdalej w 3 pokoleniu ludności polskiej praktycznie nie będzie.

 

       A jaki to ma związek z eunuchami?

       Ano ma! W minionym ćwierćwieczu nastąpił drastyczny spadek ilości plemników u mężczyzn. W latach 60. ubiegłego wieku uznawano, że w jednym ejakulacie powinno być 300 milionów plemników. Jak znajdowano 50 milionów, to uważano chłopa za bezpłodnego. Obecnie 50 milionów to rzekomo norma, a bezpłodność rozpoznaje się dopiero po spadku liczby plemników poniżej 10 milionów.

 

       I dochodzimy do sedna.

       Najnowsze badania przeprowadzone przez specjalistów na Uniwersytecie Technion w Hajfie i opublikowane w czasopiśmie Reproductive Biomedicine wykazały, że poziom plemników u 47 % badanych mężczyzn drastycznie spadł. Byli to mężczyźni, którzy nosili telefony komórkowe w kieszeni spodni. Grupę kontrolną stanowili mężczyźni w podobnym wieku, bez telefonów komórkowych albo trzymających je w innym miejscu. Okazuje się, że promieniowanie z telefonów komórkowych dosłownie gotuje męskie plemniki. Problem ten występuje generalnie we wszystkich krajach zachodnich i dotyczy już 40 % młodych mężczyzn, czyli młodych par chcących mieć dzieci.

 

       Inne badania udowadniają bezpośredni związek promieniowania elektromagnetycznego z wi-fi, telefonów, tabletów, z takimi schorzeniami, jak rak mózgu, szczególnie glejaki, choroba Parkinsona i Alzheimera. Badania udowodniły, że rozmawianie przez około 20 minut dziennie przez 5 lat, powoduje wzrost ryzyka raka mózgu trzykrotny.

 http://www.polishclub.org/2016/01/20/dr-jerzy-jaskowski-jak-rodzice-niszcza-wlasne-dzieci-wi-fi/

http://alexjones.pl/aj/aj-technologia-i-nauka/aj-inne/item/76941-jak-rodzice-niszcza-wlasne-dzieci-wi-fi

http://www.polishclub.org/2014/08/18/dr-jerzy-jaskowski-chcesz-szybciej-umrzec-ogladaj-telewizje/

 

       Korzystanie z telefonu komórkowego przez jedną godzinę dziennie przez okres 4 lat zwiększa ryzyko raka mózgu i innych nowotworów od 300 do 500 %. Szczególnie narażone są na to dzieci, których mózgi rozwijają się. No, ale przecież w sumie o to chodzi. Po co mówić o antykoncepcji, kiedy można sterylizować samców, korzystając z ich głupoty. Niemcy i Anglicy, czy Amerykanie, prowadzili sterylizację ludzi naświetlając ich rentgenem.

 

       Telefon komórkowy można kupić i dać dziecku. A robi to własna mama i tata. Czyli jest to znacznie tańsze aniżeli poprzedni sposób sterylizacji. I nie można tego zwalać tylko na głupotę kupujących. Prowadzone przez nas doświadczenia nad wpływem ładunków elektrostatycznych jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku wykazały bezspornie, że nadmiar jonów ujemnych powoduje przyspieszenie reakcji i tworzenie się nowotworów. Mówiąc dokładniej i bardziej obrazowo, nowotwory rosły jak na drożdżach.

 

       Podobnie można podgrzewać jądra doprowadzając do bezpłodności poprzez stosowanie u chłopców pampersów. Ale mam nadzieję, że o tym już rodzice wiedzą. Mechanizm jest ten sam, wzrost lokalny temperatury.

  

Błąd! Nieprawidłowy odsyłacz typu hiperłącze. z 26 lutego 2016

http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=13511&Itemid=119

http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=16604&Itemid=119

http://lepszezdrowie.info/elektrosmog.htm

 

Gdańsk 04.03.2016 r.

Kontakt : jerzy.jaskowski@o2.pl

Zmieniony ( 05.03.2016. )