POJEDYNEK ŻYCIA ZE ŚMIERCIĄ. Czy chcemy i musimy iść "na przepadłe"?
Wpisał: Ks. Stanisław Małkowski   
18.03.2016.

POJEDYNEK ŻYCIA ZE ŚMIERCIĄ.

Czy chcemy i musimy iść „na przepadłe”?

 

Ks. Stanisław Małkowski

 

Warszawska Gazeta 18 - 24 marca 2016 r.  KOMENTARZ TYGODNIA

 

W sobotę 19 marca przed Niedzielą Palmową Męki Pańskiej obchodzimy uroczystość św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, wysławianego i czczonego w litanii w 24 wezwaniach, ukazujących jego wielką godność i świętość jako żywiciela Syna Bożego, troskliwego obrońcy Chrystusa i głowy Najświętszej Rodziny. Dzięki jego pełnemu posłuszeństwu woli Boga i Bożemu prowadzeniu, jego czystości, odwadze, męstwu, wierności i cierpliwości, stał się św. Józef podporą rodzin, opiekunem Kościoła świętego, nadzieją chorych, patronem umierających i postrachem duchów piekielnych, a zarazem orędownikiem i wzorem.

Gdy lekceważone i wzgardzone bywa to wszystko, co w osobie św. Józefa widzimy w świetle Ewangelii i wiary, wciąż trzeba odwoływać się do jego wstawiennictwa w obronie małżeństwa, rodziny, dziedzictwa pokoleń, ojcostwa i dziewictwa.

 

Wszelka patologia niegodziwej i wynaturzonej władzy może być odniesiona do świętości uobecnionej w postaci św. Józefa. Moralność społeczna przedstawia władzę jako służbę Bogu, który jest źródłem władzy, i służbę ludziom, którzy darowaną im władzę otrzymują i czynią z niej dobry albo zły użytek. Niezliczone przykłady w naszej historii i teraźniejszości ukazują skutki sprawowania władzy w posłuszeństwie albo nieposłuszeństwie wobec Boga. Władza odpowiedzialna za ludzi i wspólne dobro nie przekracza granic swoich uprawnień, nie ulega pokusie bałwochwalstwa władzy dla niej samej wraz z korzyściami osiąganymi za cenę ludzkiej krzywdy i znieważania Boga.

Poddanie się władzy pochodzącej od Boga i słuszny z niej użytek wyklucza przyjmowanie władzy znaczonej kłamstwem i zbrodnią, czyli przekazanej przez szatana, który ma duże możliwości wynagradzania swoich wykonawców zanim ich zniszczy.

 

Anioł Stróż krucjaty podjętej w sprawie wyzwolenia Polski z kajdan zła i śmierci wzywa: Wytrwajcie w ufności i modlitwie. Wytrwajcie i nie lękajcie się, bowiem wola Boża wypełnia się w czasie, choć nie zawsze wszystko rozumiecie. Jest czas, kiedy będą opadać zasłony i prawda ukaże swoje zwycięskie oblicze. Czas przemiany i oczyszczenia, czas zwycięstwa prawdy. Ci, którzy poszli za bożkiem Mamona, zobaczą oszustwo drogi, którą wybrali. Bolesne będzie to przebudzenie: dla jednych ku prawdzie, dla innych ku zatraceniu. Amen.

 

Według tych słów Anioła Stróża, bolesne przebudzenie dotyczy wszystkich, ale czym innym jest ból pamięci prowadzący ku prawdzie, a czym innym ból obnażający skutki trwania w kłamstwie ku zatraceniu. Cierpienie, którego owocem jest zwycięstwo prawdy i życia przeżywamy w duchu wiary, łącząc się z Męką Chrystusa w Wielkim Tygodniu poprzedzającym Niedzielę Zmartwychwstania. Zrozumienie i przeżycie słów zawartych w liturgii niedzieli 20 marca, rozpoczynającej Wielki Tydzień, pozwala odnieść krzyżową drogę Chrystusa do naszych doświadczeń. Paschalne zwycięstwo Chrystusa, czyli przejście ze śmierci do życia, z ciemności do światła, z grzechu do łaski, z poniżenia do chwały, staje się naszym przejściem.

Miłosierdzie Boże nas ratuje dzięki krwi Baranka, który doświadczył zła ze strony grzeszników, aby dać im szansę ocalenia.

Pierwsza Ewangelia niedzielna ukazuje tryumfalny wjazd Chrystusa do Jerozolimy, witanego przez uczniów wołających: „Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie” (Łk 19, 38). Na faryzejskie żądanie: „Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom”, Jezus odpowiada: „Jeżeli ci umilkną, kamienie wołać będą”. Podwójne jest wołanie kamieni w Piśmie świętym: „Pokój w niebie i chwała na wysokościach” oraz „Biada temu, kto miasto buduje na przelanej ludzkiej krwi” (Habakuk, 2, 12).

Błogosławieństwo ogarnia tych, którzy wprowadzają Boży ład i pokój, natomiast „biada wam” dosięgnie morderców, gdziekolwiek się chronią, licząc na protekcję swoich sponsorów. Niech to „biada” usłyszą zabójcy nieosądzeni przez ludzi, oraz ci, którzy bezkarnie wzywają do kolejnych zabójstw. Wynalazcą śmierci jest szatan, zaś poddają się jego władzy ci, którzy śmierci służą, a z zabitych szydzą. Natomiast Chrystus przyjął śmierć, aby śmierć pokonać (Ut inventor mortis diabolus per ipsam quam bicerat, vinceretur” – z homilii Leona Wielkiego papieża).

 

Krzyżową drogę do zwycięstwa nad śmiercią przedstawia Ewangelia Męki Pańskiej (Łk 22,14-23,56). Nienawiść przywódców żydowskich, głupota tłumu, który manipulowany zażądał demokratycznie, bo w większości, śmierci Jezusa, zdrada Judasza, małoduszne ustępstwo Piłata, tchórzostwo i zwątpienie wielu uczniów – te czynniki złożyły się na wyrok śmierci i okrutne wykonanie.

Słudzy diabła postępują wciąż podobnie, na własną zresztą zgubę i ku zwycięstwu ofiar.

 

Zwycięstwo paschalne może i powinno powtórzyć się w polskim „teraz”. Sługa Boży ks. prymas Stefan Wyszyński powiedział w Niepokalanowie 13 kwietnia 1969 r.: Często się zdarza, że nasza ofiara, kiedy się już nie może przed nami obronić, jeszcze okazuje nam współczucie, bo człowiek wymierzający cios jest bardziej nieszczęśliwy i godny współczucia niż ten, w którego godzi. Bijący poniewiera sam siebie. Większym nieszczęściem jest znieważyć siebie samego przez niegodziwe postępowanie, niż być sponiewieranym przez innych.

Dnia 4 kwietnia 1976 r. mówił ks. prymas w Warszawie: Naszym zadaniem jest być wśród ludzi cierpiących i udręczonych. To jest powołanie społeczne. (…) A ta wielka rzesza narodu, która idzie niekiedy na przepadłe, nie znając swoich dziejów, kultury narodowej, obyczaju chrześcijańskiego, którym od wieków naród się rządzi, którego tak zdecydowanie broni Kościół w ojczyźnie naszej? A ta wielka rzesza, w której dopełnia się alienacja kultury rodzimej?

Czy chcemy i musimy iść „na przepadłe”? Chrystus Król chce, aby Polska żyła, poddając się z ufnością Jego życiodajnej władzy.