Islamska inwazja na Europę trwa. Milionowa armia przemaszeruje przez Polskę?! | |
Wpisał: Jarek Kefir | |
18.03.2016. | |
Islamska inwazja na Europę trwa.
Milionowa armia przemaszeruje przez Polskę?!
Warunek otrzymania tureckiego paszportu i tysięcy euro zasiłku będzie jeden – udanie się w natychmiastową podróż poza Turcję, do Europy
Jarek Kefir Włodek Kuliński - Wirtualna Polonia 2016-3-17 Jest kilka nowych informacji odnośnie tego, co media nazywają: „kryzysem imigracyjnym„. Jest to nazwa kłamliwa, ponieważ to nie jest żaden kryzys imigracyjny ani nawet głupota i krótkowzroczność polityków UE. Trzeba powiedzieć to wprost. Mamy do czynienia z jednej strony z militarną inwazją na Europę, a z drugiej strony – ze z premedytacją realizowanym sabotażem całej Europy. Plan ten realizują siły stojące za powoływaniem globalnego kalifatu, czyli Turcja i inne totalitarne kraje muzułmańskie, szczególnie monarchie arabskie. Z drugiej strony realizują ten plan elity polityczne UE, których celem jest albo wprowadzenie NWO (zamordyzmu na skalę globalną) albo ludobójstwo Europejczyków. Media całego świata, w tym Polski, informują o porozumieniu, które zawarto pomiędzy Unią Europejską, a Turcją. Nie jest niczym nowym fakt, że Turcja stosuje otwarty szantaż wobec Europy. Kłopot w tym, że osiągnięte porozumienie wcale nie zażegna kryzysu imigracyjnego, ale nasili go na skalę wręcz niewyobrażalną. Porozumienie to jest bowiem KONIEM TROJAŃSKIM. Tak, jest to koń trojański, którego celem jest już ostateczne pogrążenie Europy i jawne rozpoczęcie wojny – globalnego dżihadu. Wymieńmy poniżej podstawowe, podane pod publiczkę założenia nowego porozumienia: 1. przekazanie Turcji HARACZU w wysokości 6 miliardów euro; 2. ruch bezwizowy dla posiadaczy tureckich paszportów; 3. szybsze negocjacje w sprawie akcesji do UE; Dobrze, tyle medialnej propagandy i sieczki, serwowanej przez media świata dla uspokojenia rozgrzanej do czerwoności publiki i zyskania na czasie. Nie zamierzam tych bredni dalej powielać, tyle wystarczy. A teraz, co naprawdę znaczy treść tego porozumienia? Tu też wymienię w punktach, i wytłumaczę to tak, że już każdy powinien to zrozumieć, na zwykłą chłopską logikę: 1. Turcja to kraj totalitarny, rządzony przez psychopatę, ludobójcę i przede wszystkim islamistę Erdogana. Na potęgę są tam łamane prawa człowieka. Turcji bliżej nie do UE, ani nawet do standardów modernizującej się Białorusi. Turcji jest coraz bliżej do modelu saudyjskiego, czyli religijnej, teokratycznej tyranii. W kraju tym trwa regularna wojna połączona z równie regularnym, i szokującym ludobójstwem – chodzi o Kurdów. Z drugiej strony, w Turcji koczuje armia składająca się z sześciu milionów (!) muzułmańskich uchodźców. Zdecydowana większość z nich to mężczyźni w wieku poborowym. Co jest najważniejsze? Turcja to kraj, którym żelazną ręką rządzi człowiek chory, całkowicie nieobliczalny i nieprzewidywalny. Polecam poczytać zagraniczną prasę, tam piszą czasami bez cenzury o Erdoganie, w przeciwieństwie do polskich mediów. Turcja zażądała najpierw 3 miliardów euro, a teraz 6 miliardów. Zobaczycie, że minie rok, pół roku.. Może nawet 3 miesiące (tak, tak) i Turcja zażąda kolejnych 6 miliardów euro. Albo nie 6 miliardów, a 12 czy choćby 30 miliardów.. Wspomnicie moje słowa – to wiem na pewno; 2. Co z polskiego na nasze znaczy ruch bezwizowy między Unią Europejską a Turcją? Oznacza to fakt, że każdy posiadacz tureckiego paszportu będzie mógł bez przeszkód i bez żadnej kontroli podróżować po terenie UE. I tu tkwi wielki haczyk, ten koń trojański. Bowiem islamista Erdogan planuje dać tureckie paszporty i zasiłki w wysokości tysięcy euro (na to pójdzie te 6 mld euro) milionom uchodźców koczujących w Turcji. Warunek otrzymania paszportu i tysięcy euro zasiłku będzie jeden – udanie się w natychmiastową podróż poza Turcję, do Europy. Bowiem te kilka tysięcy euro będą wypłacane na podróż do UE. Jest to celowy sabotaż Europy przez Erdogana. Pytanie brzmi: czy europejskie elity polityczne wiedzą o tym nie aż tak tajnym planie Erdogana? Myślę, że dobrze o tym wiedzą; 3. Szybsze negocjacje w sprawie akcesji do UE. Czyli kolejne miliony już Turków i wszystkich osób z tureckim paszportem, mogące jechać legalnie do Europy. No i kolejne dziesiątki lub nawet więcej miliardów euro, konieczne do wpompowania ich w turecką gospodarkę. Która bardzo podupadła po rosyjskim embargu, i która dla funduszy UE będzie workiem bez dna. Oznacza to też, że w granicach wspólnoty UE będzie znajdował się kraj totalitarny, podobny coraz bardziej do monarchii saudyjskiej. Od Turcji wyraźnie odżegnują się nawet sojusznicy z NATO, zszokowani tym, co wyprawia rządzący nią nieobliczalny człowiek. Dalej: rozpoczyna się powoli wiosna. Oznacza to wznowienie fali nielegalnej islamskiej inwazji. Liczne przecieki mówią, że szlak przemarszu tej armii inwazyjnej będzie wiódł przez nasz kraj. Nielegalni imigranci będą przez Morze Czarne przerzucani do Ukrainy (obwód Odeski). Następnie będą wędrować przez południe, a potem zachód Ukrainy. Czeka ich później przeprawa przez granicę z Polską, która w wielu miejscach jest zupełnie niezabezpieczona. Przez wiele kilometrów wiedzie ona w szczerym polu czy przez lasy, nie ogrodzona i nie pilnowana przez nikogo. Pilna i nagląca jest więc sprawa budowy solidnego muru na naszej wschodniej granicy. Musimy tam wysłać wojsko, być może nawet wprowadzić stan wyjątkowy, dając dodatkowe uprawnienia dla armii. Konieczne są też zmiany w prawie, aby nielegalne przekroczenie granicy wiązało się z wieloletnim i nieuchronnym wyrokiem więzienia. Ogólnie, musimy zrobić to, co zrobił rząd Orbana na Węgrzech. Czy rząd PiS podoła temu zadaniu? Nie przekreślam całkowicie PiSowców w tej materii. Pożyjemy, zobaczymy. Mam nadzieję, że w obliczu nadchodzącego wręcz apokaliptycznego kryzysu, zerwą się oni ze smyczy międzynarodowych koneksji, powiązań i zależności. Nową informacją jest fakt, że islamska infiltracja nasila się w Polsce. Póki co, dzieje się to w miejscowościach przygranicznych z Niemcami. Islamiści z Niemiec (de facto żołnierze sił specjalnych państwa islamskiego) zapuszczają się na teren Polski w kilkuosobowych grupach. Testują oni, czy nasz kraj jest podatnym celem na inwazję. Testują, na ile „miejscowi” dają się urabiać i na ile sobie pozwalają. Według oficjalnych statystyk, przestępczość w kilku miejscowościach przygranicznych wzrosła w styczniu o 200%. Czy statystyki za luty i marzec ujrzą w ogóle światło dzienne? W Polsce też ma miejsce ciche „embargo informacyjne„. Gdyż media, samorządy i wymiar „sprawiedliwości” są nadal w rękach międzynarodowej szajki lub ich stronników (PO, PSL, SLD itp). Wojewoda lubuski został już „upomniany” przez „tych i owych” by nie gadał za dużo o islamskiej infiltracji na pograniczu. Wszak nikt nie chce, by popełniono na nim samobójstwo, szczególnie w piątek wieczorem, jak to bywa w Polsce. Inna sprawa to fakt, że na pograniczu działają już społeczne, paramilitarne formacje samoobrony. Islamiści najpierw dostają solidny wpierdol (tak by nie było widać na ewentualnej obdukcji) a potem są odsyłani do Straży Granicznej i wydalani. Bo papierów to oni nie mają żadnych. No i ośrodki dla nielegalnych imigrantów zlokalizowane przy granicy z Polską, „zagadkowo często” ulegają pożarom. Ale nie twórzmy tutaj spiskowej teorii dziejów, drodzy państwo. Polecam poczytanie poprzednich materiałów: |