Wyrok i rusko-amerykańskie wykonanie. | |
Wpisał: niezalezn | |
24.03.2016. | |
Wyrok i rusko-amerykańskie wykonanie.
Brudne pieniądze, gejowski hotel i gniew Putina. Tajemnica śmierci kremlowskiego Goebbelsa
24.3.2016
Były doradca prezydenta Rosji Michaił Lesin zmarł w wyniku urazu po silnych uderzeniach w głowę – poinformowało 11 marca waszyngtońskie Biuro Ekspertyz Medycznych. Ale zwłoki znaleziono przecież już w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy nieoficjalnie mówiło się o zawale, a Amerykanie nabrali wody w usta. Czemu dopiero teraz ujawniono prawdziwą przyczynę zgonu? Kto i dlaczego zabił Lesina? W tej tajemniczej historii jest więcej pytań niż odpowiedzi. Biuro Ekspertyz Medycznych podało, że 59-letni Lesin miał również rany na szyi, ciele oraz rękach i nogach. Rzecznik waszyngtońskiej policji Dustin Sternbeck powiedział, że sprawa wciąż jest przedmiotem śledztwa. Nie chciał powiedzieć, czy orzeczenie medyczne oznacza, że miało miejsce przestępstwo. –Nie jesteśmy w tej chwili gotowi wykluczyć niczego – brzmiał komunikat. Buldożer – tak go nazywali, bo był bezwzględny i zdążał do celu po trupach. Ambitny biznesmen w branży reklamowej wypłynął na szerokie wody w 1996 r., gdy walnie przyczynił się do udanej kampanii prezydenckiej Borysa Jelcyna. Potem zdobył zaufanie Władimira Putina i wszedł na lata w najbliższy krąg władzy. W latach 1999–2004 był ministrem ds. prasy – nadzorował agresywną politykę przejmowania i podporządkowywania mediów władzy. Szczególną skuteczność wykazał w odbieraniu aktywów oligarchom. Najgłośniejsze było zmuszenie Władimira Gusinskiego do oddania telewizji NTV. Potem Lesin został prezydenckim doradcą ds. mediów. Przeforsował utworzenie nadającego w języku angielskim rosyjskiego kanału telewizyjnego Russia Today, później przemianowanego na RT. W 2013 r., po powrocie Putina na Kreml, Lesin trafił na stanowisko prezesa Gazprom-Media, jednej z najpotężniejszych grup medialnych w Rosji i w Europie. Nie docenił jednak wrogów, których wielu sobie narobił. Przegrał starcie w radiu Echo Moskwy, z którego chciał wyrzucić Aleksieja Wieniediktowa. Do tego prezesi trzech dużych telewizji donieśli na niego do samego Putina, twierdząc, że Lesin zachowuje się, jakby był ich szefem. Pewnie i to by mu nie zaszkodziło, problem jednak w tym, że zadarł z Jurijem Kowalczukiem, przyjacielem Putina, prezesem Banku Rossija, poważnym udziałowcem Gazprom-Media. Podobno Lesin był winny Kowalczukowi dużą kwotę. Ostatecznie pogrążył go zakup przez kierowany przez niego Gazprom-Media aktywów holdingu ProfMedia. Gazprom na tym stracił, za to Lesin wziął „prowizję” w wysokości 82 mln dolarów. Gdy dowiedział się o tym Putin, wpadł w furię. Nie dlatego, że Lesin „przytulił” okrągłą sumkę kosztem podatników (głównym udziałowcem Gazprom -Media jest państwowy koncern Gazprom), ale dlatego, że zrobił to na własną rękę. W grudniu 2014 r. Lesin ogłosił, że rezygnuje z kierowania Gazprom -Media z powodów rodzinnych. Na niemal rok zniknął. Najprawdopodobniej czas spędzał głównie w Kalifornii, gdzie inwestował już od kilku lat w nieruchomości (miał nieruchomości także w Europie i na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych). Tutaj mieszka jego syn Anton Lessine, odnoszący sukcesy w finansowaniu hollywoodzkich produkcji, w tym filmów Woody’ego Allena, Johna Turturro, Arnolda Schwarzeneggera i Brada Pitta. W Stanach Zjednoczonych mieszka też córka biznesmena Jekaterina Lesina. Pracuje w RT. Nie jest jasne, po co Lesin przyjechał do Waszyngtonu. 3 listopada w hotelu Ritz-Carlton odbyła się uroczysta kolacja na cześć rosyjskiego miliardera i filantropa Piotra Awena oraz lokalnej mecenas sztuki Susan Lehrman. Lesin był na liście gości, ale na bankiecie się nie pojawił. Nie wiadomo nawet, kto konkretnie zaprosił go na tę imprezę organizowaną przez Instytut Kennana, działający w ramach Centrum Woodrowa Wilsona. Pewne jest za to, że niecałe dwie doby później zwłoki Lesina znaleziono w apartamencie na dziewiątym piętrze w Dupont Circle, hotelu w centrum Waszyngtonu. Tutaj nasuwa się kolejne pytanie. Dlaczego przyzwyczajony do luksusu milioner zatrzymuje się w niezbyt drogim (240 dol. za dobę) hotelu, choć zwykle w Waszyngtonie korzystał z hotelu Four Seasons George Town? To dało asumpt do plotek, że Lesin umówił się na homoseksualną schadzkę. Dupont Circle należy bowiem do bardziej znanych „przyjaznych gejom” hoteli w stolicy USA. W domyśle pojawia się wersja, że Lesin zginął z ręki kochanka. Całej sprawie od początku towarzyszy duży szum informacyjny ze strony rosyjskiej. Przykładem jest wywiad, jakiego udzielił gazpromowskiemu „Kommiersantowi” niejaki Siergiej Wasiliew. Kieruje on grupą reklamową Vi, którą zakładał kiedyś z Lesinem – przedstawiono go więc jako osobę związaną z byłym doradcą Putina. Według Wasiliewa Lesin zameldował się w Dupont Circle 2 listopada i od razu zaczął ostro pić. 3 listopada miał pójść do sklepu, żeby kupić więcej alkoholu. Wieczorem 4 listopada pracownik hotelu miał wejść do apartamentu Lesina, który od dłuższego czasu nie dawał znaku życia. Okazało się, że leży na podłodze upity niemal do nieprzytomności. Dobę później znów znaleziono Lesina na podłodze, ale był już martwy. Skąd tak szczegółowe informacje miał Wasiliew, nie wiadomo. On sam po publikacji wywiadu zniknął. Znaczące jest też, że zaraz po ujawnieniu śmierci Lesina w rosyjskich mediach pojawiły się cytaty anonimowych krewnych Lesina mówiące, że od dawna miał problemy z sercem i najpewniej zmarł na zawał. Amerykańskie władze mówią teraz o obrażeniach Lesina, ale nie podają, jak one powstały. „New York Times” zacytował jednak 11 marca anonimowego urzędnika, który twierdził, że obrażenia szyi, klatki piersiowej, ramion i rąk były wynikiem czegoś, co gazeta opisuje jako „pewien rodzaj sprzeczki”, która miała miejsce przed powrotem Lesina do pokoju hotelowego. Dużo zapewne może powiedzieć monitoring hotelu, ale na nagraniach rękę położyli śledczy. Kilka dni po śmierci Lesina sprawę przejęli detektywi z wydziału zabójstw. W sprawie śmierci byłego ministra funkcjonują obok siebie dwie teorie. Jedna, że Lesina zabiły rosyjskie służby, bo Kreml bał się, iż sprzeda Amerykanom całą swoją bogatą wiedzę na temat systemu putinowskiego. Druga teoria – popularyzowana w Rosji – mówi, że Lesin faktycznie zawarł układ z FBI, został objęty programem ochrony świadków, a jego śmierć zainscenizowano. Przemawiać ma za tym tajemnicze zachowanie amerykańskich władz... |