Przysięga Hipokratesa a wyrywanie dzieciom nóżek przez "lekarzy", w "majestacie".
Wpisał: Jacek Bezeg   
26.03.2016.

Przysięga Hipokratesa a wyrywanie dzieciom nóżek przez "lekarzy", w "majestacie".

 

Jacek Bezeg http://jacekbezeg.pl/2016/03/20/post-scriptum-do-poprzedniego/

 

Znana jest od starożytności Przysięga Hipokratesa. Każdy adept medycyny musiał ją składać przed dopuszczeniem do wykonywania zawodu lekarza. W niej zawarte są między innymi słowa „nie spędzę płodu”. To znaczy, że już starożytnym obcy był problem zaprzątający dziś jeszcze niektóre głowy: Czy płód jest człowiekiem i jako taki podlega ochronie? Czy też jako coś nieokreślonego, przypadkowy zlepek komórek, może być usunięty bez żadnych konsekwencji?

Tak więc przez całe wieki usunięcie płodu z organizmu matki było przestępstwem.

Dopiero tacy „geniusze” jak Hitler i Stalin odważyli się ten stan zmienić.

Tak więc obecny stan prawny w tej dziedzinie im właśnie zawdzięczamy. Jest się o co bić?

Czy koniecznie w tym właśnie kierunku powinniśmy iść?

 

Jak objaśniają specjaliści prawnicy i medycy, dziecko mogło być zamordowane przed urodzeniem w majestacie prawa, ale skoro się nie udało tego zrobić, to już po urodzeniu stało się pełnoprawnym pacjentem i należało ratować jego życie. Dlaczego tego nie zrobiono?

Wyjaśni prokurator.

 

Być może zdążono już wcześniej pozbawić je na przykład rączki, czy nóżki i „medycy” uznali to życie za bezwartościowe.

Taki to szczególny przypadek się zdarzył. Pokazuje on nam jasno absurdalność naszego prawa. Raz wolno, a nawet należy zabić, a za chwilę już absolutnie nie.

 

Wykonujący „zabieg” człowiek musi nagle zmienić swój stosunek do innego, znacznie mniejszego od niego człowieka. Był jego wrogiem, a ma stać się ratownikiem.

Nie ma przypadków. Są tylko znaki. Ten wyjątkowo łatwo odczytać.

Nie zabijaj!

Pytajmy raczej; Z jakiego powodu taki właśnie znak nam dano?

Co my powinniśmy teraz uczynić?