Ks. Jacek Międlar CM: "Wasze żony są polem do zaorania". Kobieta w doktrynie islamu. | |
Wpisał: Ks. Jacek Międlar CM: | |
21.04.2016. | |
Ks. Jacek Międlar CM: „Wasze żony są polem do zaorania”. Kobieta w doktrynie islamu a kobieta w nauczaniu Jezusa (J 8,1-11).
...Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?». Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień». I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?». A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz!». W dzisiejszej Ewangelii Jezus jawi się jako adwokat grzeszników, obrońca kobiety poddanej pod osąd przesiąkniętych zawiścią, nienawiścią, kłamstwem oraz przywiązaniem do koryta, tj. społecznego uznania i materialnych dóbr. Żydowscy faryzeusze mieli ją za nic. Za nic mieli godność osobową i osobistą. Za nic mieli prawo do obrony dobrego imienia, o co w rozmowie dopominał się Nikodem – zafascynowany osobą Chrystusa, Jego nauczaniem i bezwzględną miłością do drugiego człowieka (por. J 7,50-51). Jezus nie wyraża aprobaty, więcej, sprzeciwia się manipulacją trybunałem sprawiedliwości, pogardą do kobiety, którą winno się darzyć takim samym szacunkiem, co każdego człowieka, bez względu na grzech, jaki mógł zawładnąć jej życiem, który nie może stać się powodem dyskryminacji, ale asumptem do okazania miłosierdzia i podjęcia prób zaprowadzenia na właściwą drogę, skłaniając do nawrócenia (metanoii) (por. J 8,7). Niestety, współczesny faryzeizm, tj. manipulacja wymiarem sprawiedliwości – haniebne decyzje Trybunału Konstytucyjnego w Polsce, czy pogarda wobec kobiety – za którym stoi fundamentalistyczny islam, który niczym zaraza wkrada się do Europy, zatacza coraz większe koło. Jezus, który nie przeszedł obojętnie wobec niesprawiedliwości jakich doznała kobieta, skłania nas do rewizji naszych poczynań wobec tych haniebnych nieprawidłowości, jakie dokonują się w Polsce, Europie, na świecie, których żadną miarą, pasywną postawą, nie wolno nam zaaprobować. Kościół nie wyrażający swej opinii w tych sprawach, jest wygodny dla przeciwników (por. J 5,19), którym po drodze dyskryminacja i próba zniszczenia tego, co chrystusowe. Każda obojętność wobec głupoty, czy prób targnięcia się na wolność człowieka, to grzech najwyższej rangi, uderzający w uniwersalną społeczność. W tych sprawach nie wolno milczeć! Zwłaszcza, gdy chce nam się wcisnąć, że islam to „religia pokoju” – jak niedawno kłamliwie stwierdził popularny w Polsce zawodnik KSW Mamed Khalidov. Żydowscy faryzeusze są analogią ideologii islamskiej, w swej istocie kryminalnej, zbrodniczej, za nic mającej uniwersalne prawa człowieka czy wymiar sprawiedliwości oparty na prawdzie. Wycinki z niezależnych mediów: 1 stycznia 2016 – Niemcy. Skala incydentu – ogromna. W trakcie zabawy sylwestrowej, ponad tysiąc imigrantów otoczyło kilkadziesiąt kobiet – Niemek i turystek – okradając je, napastując, a część z nich gwałcąc. 10 marca 2016 – Pakistan. Asia Bibi w 2010 roku skazana na śmierć za rzekome bluźnierstwo wobec Allaha. Po 6 latach wychodzi na wolność. W więzieniu o nieludzkich warunkach doświadczyła tortur i gwałtów, a życie nadal jest zagrożone. 50 milionów pakistańskich rupii, czyli około 430 tys. euro, to nagroda jaką islamscy fundamentaliści wyznaczyli za głowę niewinnej chrześcijanki. Przykłady można mnożyć… Te wydarzenia, jak zapewne byśmy sobie życzyli, nie mają znamion przypadku, lecz są skrupulatną, wręcz literalną odpowiedzią na założenia synkretycznego, fundamentalistycznego islamu, karykaturalnego zlepka czterech doktryn religijnych: dwóch schizm chrześcijańskich (nestorianizmu i monofizytyzmu) oraz judaizmu i mitologii arabskich. Feliks Koneczny, znakomity historiozof XX-lecia międzywojennego, nazwałby takie zderzenie cywilizacji wielkim zagrożeniem. Stanowisko ideologii islamu ma swoje wyraźne odzwierciedlenie w dwóch podmiotach: osobie założyciela – Mahometa oraz w Koranie. Sam Mahomet, autorytet dla muzułmanów, w Medynie nawoływał do walki mieczem, sam mordował Żydów, bił swoją żonę, współżył z nieletnią – 6-letnią dziewczynką [ A’isza (arab. عائشة, Ā’iša) md]. Morderca, damski bokser i… sami sobie dopowiedzcie jak współcześnie nazywamy dojrzałego mężczyznę uprawiającego seks z nieletnią… Czy islamiści mogą przejść obojętnie wobec autorytetu swego fundatora? Jaki autorytet tacy wyznawcy. Zanim zatrzymamy się przy fragmentach Koranu, należy zwrócić uwagę na jedną biblijną kwestię. Co ciekawe, na owo „cudzołóstwo” – μοιχεία (moiheia), o którym mowa w Ewangelii, winniśmy popatrzeć nieco szerzej. W Starym Testamencie, grzech bałwochwalstwa, tj. „bycie innowiercą”, bardzo często bywa powiązany z grzechem cudzołóstwa – זְנוּנִים (zenunim) (por. Oz 2,9.15; 4,13-15.18; 7,14; 9,1.10). Znaczy to, że Żydzi mogli mieć tę kobietę za „innowierczynię”, tak jak muzułmanie traktują np. chrześcijanki. Taka interpretacja nabiera jeszcze większego znaczenia w kontekście poniższych faktów, a stanowisko Koranu wobec kobiety wydaje się być spójne z postępowaniem Żydów przytoczonym w perykopie Ewangelii (J 8,1-11). Wybrane fragmenty oficjalnych dokumentów islamu na temat kobiety: „Mężczyźni stoją nad kobietami ze względu na to, że Bóg dał wyższość jednym nad drugimi, i ze względu na to, że oni rozdają ze swojego majątku. Przeto cnotliwe kobiety są pokorne i zachowują w skrytości to, co zachował Bóg. I napominajcie te, których nieposłuszeństwa się boicie, pozostawiajcie je w łożach i bijcie!” (Koran 4:34) „Kobieta podeszła do proroka błagając, żeby ten nakazał jej mężowi przestać ją bić. Jej skóra była pokryta sińcami, była bardziej zielona niż szata, którą miała na sobie. Mahomet nie potępił jej męża, ale nakazał jej powrót do niego i poddanie się jego seksualnej chęci”. (Bukhari 72:715) „Mahomet uderzył swoją ulubioną żonę, Aishę, w klatkę piersiową, kiedy wieczorem wyszła z domu bez jego pozwolenia. Aisha powiedziała: Uderzył mnie w pierś i to sprawiło mi ból.” (Muslim 4:2127) Według islamskiej doktryny, gwałt na „niewiernej” niewolnicy jest legalny (por. zenunim). Za takie – „niewierne niewolnice” – islamscy imigranci mają Europejki, na których dokonują gwałtów, gdyż ich przyjazd jest swoistą agresją, realizacją hidżry, czyli podbojem krajów, w których nie zapanowało jeszcze prawo szariatu, o czym nieustannie donoszą nam niezależne zachodnie media. Stanowisko muzułmanów do kobiet jest niewiele lepsze wobec muzułmanek. W przypadku gwałtu ich samych, kobieta potrzebuje czterech świadków. Skoro gwałty na ogół nie odbywają się w obecności czterech świadków (sic!), udowodnienie przestępstwa jest niemożliwe. Natomiast stosunek męża do żony doskonale prezentuje poniższy koraniczny werset: „Wasze żony są dla was polem do zaorania, korzystajcie więc z nich, kiedy tylko chcecie i jak chcecie”. Oto, czym jest kobieta w islamie. Przemoc i gwałty są niczym poranne „dzień dobry”. Przerażające… To obraz współczesnego faryzeizmu. Skoro Jezus nie respektował zachowania Żydów wobec jednej kobiety, czy przeszedłby obojętnie wobec dyskryminacji ogółu? Nieco ponad tydzień temu, w większości dużych miast w Polsce odbyły się tzw. manify – spędy kobiet – nazywających się feministkami, maszerujących pod hasłami walki o równość, poszanowania ich praw oraz ustanie domowej agresji, przy tym otwierając się na masową islamizację Europy… Istny paradoks. Zastanawiać może jedno, czy tak zespolone postulaty są wynikiem wierutnej głupoty, czy skrajnych postaw masochistycznych? Po co ten cały wywód? Zapytacie, czy zadaniem chrześcijanina jest poddawanie pod krytykę religijnych postaw muzułmanów? Odpowiedź jest prosta. My, chrześcijanie winniśmy naśladować Jezusa, który nie przechodzi obojętnie wobec ludzkiej głupoty (w tym wypadku pesudofeministek – por. Mt 25,1-13; Łk 12,13-21; Mdr 9,6) oraz niesprawiedliwości i pogardy wobec kobiety. Jezus obejmuje zdecydowane stanowisko. Nie ogranicza swojej misji do głoszenia bzdur, banialuk bez wyrazu i „kato-celebryckich”, rozmytych racji, mających na celu przysparzanie duszpasterskiej sławy i akceptacji większości. Jezus wstawia się za deprecjonowanymi, tym sposobem narażając się na prześladowanie. Katolickim obowiązkiem jest stanąć w obronie niewinnie prześladowanych kobiet oraz wszystkich wyznawców Chrystusa. Potrzeba byśmy wyrwali ich spod pręgierza niesprawiedliwości, fundamentalizmu i kłamstwa. Jak Jezus wstawił się za dyskryminowaną kobietą, tak my winniśmy pomóc modlitwą, finansowo, a zwłaszcza poprzez publiczny sprzeciw wobec kryminalnej, islamskiej doktryny, mającej na celu zatrucie europejskiej, łacińskiej cywilizacji. Przykładem właściwej, ewangelicznej postawy, są niedawno poznani przeze mnie narodowcy z Włoch, przedstawiciele organizacji Lealta – Azione, sami wykluczani przez państwowy establishment. W myśl narodowo-chrześcijańskiej idei, odrzucając na bok materializm i konsumpcjonizm, niosą pomoc deprecjonowanym, nawet poza granicami swojego kraju: w Syrii i Palestynie. Czyż to nie kwintesencja postawy Jezusa w czystej postaci? Czy ich postawa, będąca odpowiedzią na imperatyw Jezusa: „Naśladujcie Mnie”, nie powinna być dla nas inspiracją? Postawa Jezusa jest jednoznaczna. W Jego cywilizacji, nie ma miejsca na antywartości. Jezus jest stanowczy, w nauczaniu pozbawiony rozmytych prawd. Prośmy Boga, byśmy wolni od nienawiści do drugiego człowieka, a zapaleni roztropnością, bronili osobowej godności człowieka, targanej przez współczesnych faryzeuszów. Nie wolno nam tolerować zbrodniczego islamu, gdyż – cytując słowa abpa Fultona Scheena – „tolerancja pojmowana jako obojętność wobec zła, kończy się nienawiścią do tego, co jest dobre”, a więc do chrześcijańskiej cywilizacji, z której wyrastamy i w której wzrastamy, będąca naszym wspólnym dobrem. Ks. Jacek Międlar CM Niektóre informacje zostały zaczerpnięte ze strony internetowej: www.ndie.pl |
|
Zmieniony ( 21.04.2016. ) |