Jesteś tylko numerem - zdrowie, TK i nie tylko. | |
Wpisał: dr J. Jaśkowski | |
04.05.2016. | |
Jesteś tylko numerem – zdrowie, TK i nie tylko.
[podaje tylko na odpowiedzialność Autora. Nie znam sie na tym. Mirosław Dakowski
Z cyklu: „Listy do Wnuczka W-99”
dr J. Jaśkowski
Pamiętaj: To nie większość tworzy prawdę, To prawda powinna tworzyć większość.
Kochany Wnuczku!
Jak starałem się Tobie to opisać, historia nie tylko ostatnich 200 lat, ma całkowicie inny przebieg, aniżeli opisywany w podręcznikach. Przykładowo prasa polskojęzyczna, niemieckich właścicieli, pod amerykańskim zarządem, rozpisywała się czego to tzw. Trybunał Konstytucyjny nie wyczynia i jak to ta czwarta władza panoszy się nad narodem, ale żaden autorytet gazetowy nie próbował zgłębić sedna sprawy i wszystko, czym zajmowali się, to jakieś jednostki mniej wartościowego narodu [St.Michalkiewicz]. Wszystko wskazuje na to, że prawdziwa wiedza nadal ma być zakryta przed oczyma mieszkańców żyjących pomiędzy Odrą i Bugiem. Prawda historyczna, czyli względna, ciągle się zmienia w rękach tych, którzy chcą kontrolować społeczeństwa. Wystarczy jeden rocznik odpowiednio wytresowanych ROBOTÓW BIOLOGICZNYCH, aby powtarzali oni do końca życia wyuczone tezy. Jest to normalne, ponieważ starsze osoby doskonale pamiętają właśnie to, czego ich nauczono w dzieciństwie, a zupełnie nie chcą sobie przyswoić materiałów poznanych w okresie późniejszym. Mało tego, te wiadomości z dzieciństwa, ponieważ to nie jest wiedza, zawsze są przeszkodą przed wyprostowaniem dróg historycznych. Przykładowo w Polsce od 1944 roku dominował model sowiecki w oświacie. Świat był czarno biały. My, czyli kraje demoludu, to była biała strona medalu, a złe były kraje kapitalistyczne. Potem, rzekomo, po 1989 roku dokonała się zmiana i zaczęto nauczanie, że demoludy to było be, a kapitalistyczne państwa stały się białe. Ale to była tylko żonglerka pojęciami. W podręcznikach szkolnych niewiele się zmieniło. A ludzie wierzyli w to, czego nauczyli się w szkole. A w szkołach w okresie sowieckim nigdy nie uczyli, że rząd angielski zgodził się na zorganizowanie obozów koncentracyjnych w Anglii dla Polaków, którzy mieli negatywny stosunek do sowietów. Było 6 takich obozów. Najbardziej znany był na Wyspie Węży - Bute Island, należącej do hrabiego Lessly i użyczonej Sikorskiemu na obóz, oczywiście za zgodą i aprobatą Churchila. Na wyspie były dwa obozy; jeden w domkach - pensjonatach, o których rozpisuje się np. wikipedia i drugi „prawdziwy”. Dodatkowo na lądzie znajdowały się dalsze 4 obozy. Przez całe 46 lat sowiecczyzny nie wspomniano o tym w Polsce oficjalnie ani razu. Żadne Instytuty Historyczne, te Uniwersytety, nie zainteresowały się losem Polaków więzionych w tych obozach. Nawet taaaka sława jak Norman Davies wolał pisać banialuki o Rzeczypospolitej, zamiast o obozach koncentracyjnych w swoim kraju, ale dla Polaków. Że to były obozy koncentracyjne nie ma żadnej wątpliwości, ponieważ w pamiętnikach znanego chirurga dr Majewskiego znajdujemy opisy pobitych żołnierzy przywożonych do szpitalnego baraku z tamtych obozów. Podobno także w USA było 6 takich obozów, w których przetrzymywano Polaków mających negatywny stosunek do stalinizmu. I kompletna cisza, żaden z nuworyszy postawionych na czele przedmiotu historia nie pokusił się o wyjaśnienie problemu. A świadkowie umierają. I dziwna rzecz, tzw. historycy opisują to, co znajdują w tzw. dokumentach, a zupełnie nie umieją posługiwać się zeznaniami świadków. Jedyną naprawdę historyczną książkę, którą czytałem w ostatnim ćwierćwieczu, było opracowanie prof. Saksa. Obecne informacje znajdujące się w wikipedii o „Wyspie Węży” mają się do rzeczywistości jak przysłowiowa pięść do oka. Żaden tam Sikorski nie mógł nic na terenie Anglii, bez aprobaty i pozwolenia Churchilla robić. To jest oczywiste dla każdego średnio wyedukowanego człowieka. Sikorski mógł co najwyżej prosić. Jego zgon wyraźnie wskazuje na to, czym naprawdę był skoro zlikwidowano go na angielskiej ziemi.
Podobnie zresztą jak opowiadania o mordach ukraińskich w latach II WŚ na Wołyniu. Poza wszelką dyskusją jest fakt, że odpowiedzialny jest za nie rząd III Rzeszy i jego kontynuatorzy, ponieważ Konwencje Genewskie mówią wyraźnie, że za utrzymanie porządku na terenie okupowanym odpowiada najeźdźca.
W Polsce rozmaitego rodzaju propagandziści usiłują wbić do głów społeczeństwa informację, że te mordy robili sami mieszkańcy Ukrainy, w 95% lub więcej niepiśmienni chłopi. A przecież każdy jako tako zorientowany osobnik, bez trudu może znaleźć dane, że np. Banderę szkoliło Gestapo jeszcze w 1936 roku w Gdańsku, a Melnika edukowała Abwehra w tym samym czasie w Wiedniu. A w czerwcu 1941 roku to już 50 000 armia złożona z najemników ukraińskich weszła na te tereny ręka w rękę i ramię w ramię z Wehrmachtem. Strasznie się oburzamy na pojęcie „polskie obozy koncentracyjne”, słusznie!, ale pomijamy milczeniem podobne przekłamania dotyczące innej polityki. Przecież masowe mordy jeszcze przed końcem wojny dokonywali dzielni lotnicy i żołnierze angielscy, rozstrzeliwując Kozaków uciekających z Jugosławii, gdzie walczyli za Hitlera. Nie uznano ich za jeńców wojennych, tylko łącznie z kobietami i dziećmi mordowano z samolotów. Doskonale opisuje to przecież nie kto inny, ale Józef Mackiewicz, co do poglądów którego nikt nie może mieć wątpliwości. http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/04/dr-jerzy-jaskowski-ukraina-koniec-bliski/
Przechodząc do zamieszania wokoło Trybunału Konstytucyjnego. Po pierwsze, jest to ciało mianowane, a nie wybieralne, co w związku z powyższym w „demokratycznym” państwie nie powinno mieć miejsca. Powinno być tak jak w USA, czyli zarówno prokuratorów jak i szeryfów lokalnych wybiera się, a nie mianuje. Po drugie, eksperci i gadające głowy w TV zupełnie nie chcą zrozumieć albo nie wiedzą, co znaczy pojęcie BAR:
B - Brithish A - Attetners R - Register.
Otóż, jak to już opisałem, najważniejszym państwem na świecie jest zupełnie nieznane większości Polakom państwo o nazwie City of London, lub inaczej The Crown Temple. https://en.wikipedia.org/wiki/City_of_London https://en.wikipedia.org/wiki/City_of_London_Corporation
The Crown Temple posiada wszelkie atrybuty państwa: własny hymn, własny parlament, własną siłę zbrojną. I co najważniejsze, 97% światowej waluty. Ludzie nie chcą zrozumieć, że o tym, ile masz pieniądza w portfelu, czy ile znajduje się w danym państwie, nie decyduje żaden lokalny sejm, czy sejmik, ale City of London. Nie będę się obecnie rozpisywał o mechanizmie uzależnienia poszczególnych państewek, ale skupię się na BAR. W 1185 roku wybudowano podstawy materialne The Crown Temple. W 1215 roku stworzono podstawy prawne działania układu obowiązującego do dnia dzisiejszego. Wiadomo, żeby rządzić ludźmi, trzeba dysponować 3 rzeczami. Po pierwsze, posiadać odpowiednią ilość gotówki. W tym celu The Crown Temple, poprzez rozmaitego rodzaju powiązania bankowe drukuje stale pieniądze. I jak podałem, posiada 97% istniejącego w obiegu pieniądza. Już obecnie poprzez pieniądz elektroniczny jest w stanie zablokować każdy rząd na świecie, vide wymiana papieża poprzez zablokowanie na 3 dni wszystkich bankomatów i przekazów elektronicznych Watykanu. Po wprowadzeniu przymusu posiadania karty bankomatu, mającej być kluczem do korzystania z opieki medycznej w Polsce, praktycznie każdy mieszkaniec będzie niewolnikiem banku i otrzyma swój jedyny niepowtarzalny numer! Jak czegoś nie wykona zgodnie z zaleceniem, to bank może mu zablokować kartę i taki człowieczek nie będzie istniał. Innymi słowy, każdy człowiek musi posiadać numerek, podobnie jak to było w Auschwitz. A pamiętam jak to się ludziska oburzali, że IBM tworzył cyfrowy system kontroli w obozach koncentracyjnych. Minęło 50 lat i już wszyscy się na to zgadzają, łącznie ze wstrzykiwaniem czipów.
Państwo potrzebuje siły zbrojnej do przeprowadzenia niektórych operacji. The Crown Temple posiada taką siłę ,jest nią Pentagon znajdujący się w Dystrykcie Kolumbia, na terenie należącym do City of London. To nie żart. Fakty mówią jednoznacznie. Przykład pierwszy lepszy. Rok 1990, tzw. Operacja Pustynna Burza z gen. Schwarzkopfem na czele. Powód, rzekome posiadanie broni atomowej przez Huseina, demokratycznie wybranego prezydenta. Po 25 latach nadal nie znaleziono tej broni masowej zagłady i nadal prywatna armia, zwana Akademią, jej w Iraku szuka. A prawda? A prawda jest jak zwykle CIEKAWSZA. Mała firemka naftowa podkopała z Kuwejtu poziomy rurociąg do największego złoża ropy naftowej, znajdującego się w Iraku. Żaden „dyktator” nie lubi być okradany. Husejn, posadzony na stołku przez CIA, jako dobrze wychowany uczeń spytał się ambasadora USA, czy może użyć siły i ukrócić proceder podkradania ropy. Otrzymał taka zgodę. I najechał Kuwejt. Niestety, pani Ambasador niezbyt przyłożyła się do wyjaśnienia problemu, ponieważ owa firemka należała do koncernu Chevrona, a to już Rockefeller. A p. Rockefeller zasiada w Parlamencie City of London. Nie trwało to długo i The Crown Temple przygotowało Operację „Pustynna Burza”. Pomimo, że p. Rockefeller nie zasiada w rządzie Stanów Zjednoczonych, Pentagon zrobił co do niego należało. Podobnie wyglądała sprawa najazdu na Libię. „Dyktator” wpadł na pomysł tworzenia banku afrykańskiego, zamiast tych wszystkich MFW, czy Banków Światowych. „ Jeżeli MY mamy monopol na druk pieniądza, a tutaj jakiś arab chce nam to zepsuć, to przecież oczywistym jest, że musimy reagować”. I pomimo faktu, że ani krajom NATO, ani USA Libia nie zagrażała, a jej mieszkańcom żyło się spokojnie i dostatnio, NATO zaatakowało i zdemolowało kraj. Z ruin Libia nie może się podnieść do dnia dzisiejszego. Ale monopol na druk pieniądza został zachowany. Czyli cel osiągnięto i nauczkę dano. Reszta zrozumiała.
Ale utrzymywanie spokoju za pomocą wojska jest niezwykle kosztowne i może czasami przynosić duże straty, W tym celu wymyślono prawników. Prawników dzielimy na dwie kategorie: tych na dole do załatwiana rozmaitego rodzaju pyskówek i tych na górze, mających dostęp do duuuuuużych pieniędzy. Otóż w sprawach międzynarodowych i odwoławczych, arbitrażowych, mogą brać udział tylko ludzie posiadający licencję BAR.
Już chyba rozumiesz, Szanowny Czytelniku? Cała sprawa nie ma nic wspólnego z taką, czy inną lokalną polityką. Chodzi o pryncypia. Członkowie Trybunału są zarejestrowani w BAR. A więc tylko BAR może ich zmienić. W każdym innym przypadku zmiana ich jest atakiem na BAR, a tego przecież przez prawie 800 lat nikt nie śmiał dokonać i nie dokona. Cała na przykład sprawa podpisania pokoju w tzw. Wojnie o Niepodległość Ameryki jest sprawą załatwianą pomiędzy członkami BAR-u. Jak się tworzy lokalne oddziały BAR przedstawię poniżej, pokazując historie w Ameryce. P. Simeon E.Baldwin, prokurator Connecticut, zaprosił 21 sierpnia 1878 roku grupę 100 adwokatów z 21 stanów do Dystryktu Kolumbia. Uczestnicy powołali ABA, czyli Amerykańskie Stowarzyszenie BAR. Stowarzyszenie wydawało licencje i nikt, kto nie posiadał licencji, nie mógł występować przed sądami. Do członkostwa można było być tylko zaproszonym. Kryterium było proste: trzeba było skończyć jedną ze szkół: Harvard, Yale, Columbia. Do 1902 roku spotkania odbywały się w Saratoga Springs. A potem do 1936 roku w różnych miastach USA. Stowarzyszeni dbało o wynagrodzenie swoich członków. W omawianym okresie wzrosło ono z 8.255 dolarów do 197,877,66 dolarów. Nie należy się więc dziwić, że liczba jego członków z owych stu, wzrosła do 29.988 osób. Oczywiście w innych krajach tworzono to w sposób podobny. W Polsce także każdy prawnik musi być zarejestrowany i chociaż ukończył odpowiednią szkołę prawniczą, musi posiadać licencję i należeć do IZBY. Każde narodowe stowarzyszenie prawników musi należeć do BAR. Członkom BAR przysługuje tytuł EQUIRE wywodzi się ten tytuł z średniowiecza i oznacza stopień poniżej rycerza, więcej aniżeli giermek. Przysługiwał on szeryfom, sędziom. W USA przysługuje wszystkim zatrudnionym w wymiarze sprawiedliwości na stanowiskach od prezesa w dół do sędziów, adwokatów [Webster 1828] Oczywiście doły o tym zupełnie nie mają pojęcia, one są od wykonywania poleceń. System działa jak typowa piramida. Decyzje zapadają na górze, a doły mają wykonywać. Jak się który zbiesi, to mamy przecież IZBY. A który prawnik w Polsce o tym wie? Nie wspominając oczywiście o zwykłych ludzikach? http://www.prisonplanet.pl/polityka/kryzys_uchodzcow_czy,p1916667456 http://www.polishclub.org/2015/09/14/dr-jerzy-jaskowski-imigranci/ http://educodomi.blog.pl/category/dr-jaskowskiego-historia-i-polityka/ http://tagen.tv/vod/tag/jerzy-jaskowski/
Gdańsk 02.05.2016r. Kontakt : jerzy.jaskowski@o2.pl |
|
Zmieniony ( 04.05.2016. ) |