Strona Mirosława Dakowskiego. - Kto wiedział, a kto zamordował ks.Popiełuszko</td></tr><tr><td width="70%" align="left" valign="top" colspan="2"> <span class="small"> Wpisał: Mirosław Dakowski </span>    </td> </tr> <tr> <td valign="top" colspan="2" class="createdate"> 25.05.2007. </tr> <tr> <td valign="top" colspan="2"> <p class="MsoNormal">Mirosław Dakowski</p> <p style="text-align: center" class="MsoNormal" align="center"><strong>A kto wiedział, nie powiedział...</strong></p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>O sfałszowaniu procesu toruńskiego wiedziano od początku. We wrocławskiej <strong>Obecności</strong> nr.8 (<strong>grudzień 1984 r.!</strong>) A. ?aszcz (pseudonim Jerzego Przystawy) jednoznacznie podniósł tę sprawę. We Wrocławiu wiedziano o wyłowieniu zwłok Księdza już 27 października. A oficjalnie wyłowiono je 30 października. </p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Są świadkowie zeznający, że ciało wrzucono do wody 26 X. czyli trzy dni po spektakularnym aresztowaniu Piotrowskiego i jego kamratów. Czy zrobili to zatem ludzie WSI czy GRU? Oszustwem osobiście dyrygował Kiszczak. Przyleciał nawet helikopterem na tamę we Włocławku, by dopilnować szczegółów. </p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Gdy w wyszukiwarkę Google wpisze się „proces toruński”, wyskakuje <em>wiele ekranów ,wiele</em> pełnych wątpliwości odnośników, dowodów oficjalnego fałszowania procesu i spisów kłamstw. Napisano o tym książki (Kąkolewski, między innym na podstawie artykułów i argumentów J.Przystawy). </p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Wstrząsająca książka W. Sumlińskiego mówi głównie o dowodach zdobytych przez prokuratora Andrzeja Witkowskiego i IPN. Ale poza nimi <em>i wcześniej</em> – dowodów też było mnóstwo. W książce brak niestety relacji o dalszych losach rodziny Pietruszków i pozostałych osądzonych bandytów. Nie wiem, czemu. Czy coś się za tym kryje?.</p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Fakt, że w 2007 r. wszyscy milczą, świadczy, iż <em>układ</em> morderców i ich chwalców dalej rządzi w Ministerstwie Prawdy. Czy rządzi również w Polsce?</p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>O fałszerstwach w procesie toruńskim od początku <strong>musieli wiedzieć oskarżyciele posiłkowi. Wszyscy. </strong>Tylko milczenie i matactwa mecenasa. Edwarda Wende są jakoś <em>uzasadnione</em>: O jego powiązaniach z resortem Kiszczaka nawet już wtedy prawie wszyscy wiedzieli, a teraz istnieją na ten temat dokumenty. Tylko <em>Palestra</em> po jego śmierci wypisuje panegiryk: </p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><em><span>            </span>Szpalty pamięci: Adwokat Edward Wende 16 sierpnia 1936 – 28 maja 2002</em></p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><em>Żegnamy wybitnego adwokata Edwarda Wende przypominając Jego wielkie wystąpienie, jako pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych Józefa Popiełuszki i Waldemara Chrostowskiego, podczas procesu o zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki, który toczył się przed Sądem Wojewódzkim w Toruniu od 27 grudnia 1984 roku do 7 lutego 1985 roku. Redakcja Adwokatury</em></p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span> </span>cytuje przemówienie adw. Wende pełne patriotycznej piany i pustosłowia. Jest to zrozumiałe: Palestra nie została zlustrowana, agentów nie posłano (<em>na jakże zasłużoną!)</em> emeryturę.</p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><strong><span>            </span>W 2007 roku jesteśmy zmuszeni do publicznego zadania <em>niewygodnych</em> pytań.</strong></p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Od pozostałych adwokatów uczestniczących w procesie toruńskim można i należy żądać odpowiedzi:</p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><strong><span style="font-size: 14pt"><span>         </span><span> </span><em>Czemu tuszowaliście prawdę, a przystaliście na fałszywą, ubecką wersję męczeństwa ks. Jerzego?</em></span> </strong></p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>W kurii metropolitalnej warszawskiej wiedziano również o tych oszustwach.</p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span> </span>Na to samo pytanie powinni więc nam publicznie odpowiedzieć:</p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>- Prymas Józef kardynał Glemp</p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>- kanclerz kurii i pierwszy postulator procesu beatyfikacyjnego Zdzisław Król,</p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>- ks. Andrzej Przekaziński, jako przyjaciel i osoba zaangażowana w proces beatyfikacyjny ks. Jerzego.</p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>- I wielu innych...</p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Czemu obecny postulator procesu beatyfikacyjnego ks. dr Tomasz Kaczmarek wkłada tyle wysiłku w ukrycie prawdy o męczeństwie ks. Jerzego zamiast w jej ujawnienie?</p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Używane przez niektórych z tych ludzi nieprawdziwe argumenty, <em>że <span> </span>mogłoby to opóźnić proces beatyfikacyjny Księdza Jerzego,</em> <span> </span>każą wątpić<span>  </span>w ich uczciwość albo w poziom inteligencji. </p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>- Czemu prezes IPN Janusz Kurtyka nie zmienił dotąd decyzji prezesa Leona Kieresa i <span> </span><span> </span>nie stara się przeciwdziałać efektom wielkich wysiłków Witolda Kuleszy w kierunku opóźniania tego śledztwa w IPN i zatuszowania sprawy? </p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>- Czemu ks. Z. Król w wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego” „<strong><span style="font-size: 11pt">Kłopot z księdzem Jerzym” </span></strong>(chyba z 1999 r. jest w internecie bez daty) twierdzi z zadowoleniem: </p> <p style="margin-right: 3.6pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>„Na nasze pytanie o problem z zeznaniami świadków śmierci, odpowiada Ksiądz <em>– Nie ma takiego problemu. A do momentu przejęcia </em>(ks. Jerzego) <em>przez sprawców jest świadectwo Waldemara Chrostowskiego, <strong>dziś ogromnie zaangażowanego w proces”</strong>.</em></p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Kreowany na <em>przyjaciela i obrońcę</em> Księdza Jerzego Waldemar Chrostowski był w rzeczywistości tajnym współpracownikiem bezpieki o pseudonimie „Desperat”. W 1987 r. (za pośrednictwem adw. Edwarda Wende) dostał tajnie od MSW 1 650 000 zł. Teraz pracuje jako szef ochrony w Pałacu Kultury. </p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>- Czemu minister Ziobro i podlegli mu urzędnicy nie zmusili go do zeznań we wznowionym procesie karnym?</p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span><strong>- Czemu tego procesu jeszcze nie ma?</strong></p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><strong><span>            </span><span> </span>Im później ta sprawa zostanie wyjaśniona, tym bardziej zabrudzi osoby w nią <em>umoczone.</em> </strong></p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><strong><span>            </span>Czy przypadkiem w proces beatyfikacyjny w miejsce <em>advocati diaboli</em> nie wkradł się sam ojciec kłamstwa?</strong></p><p style="text-align: justify" class="MsoNormal">Na nast. stronie jest długi tekst Kąkolewskiego na ten temat. Warto sięgnąć.  </p><p><strong>http://www.polonica.net/Bedziesz_Ukrzyzowany1.htm</strong></p><p>Mój list posłałem do Metropolity K. Nycza. </p><p>Dostałem zdawkową, ale życzliwą odpowiedź od Jego rzecznika prasowego.  </p> </td> </tr> <tr> <td colspan="2" align="left" class="modifydate"> Zmieniony ( 18.09.2007. ) </td> </tr> </table> <span class="article_seperator"> </span> <table align="center" style="margin-top: 25px;"> <tr> </body></html>