Jak zatłukli "Baraninę"
Wpisał: W. Gadowski   
27.03.2010.

Jak zatłukli "Baraninę"

http://wgadowski.salon24.pl/155718,jak-zatlukli-baranine

            Kilka miesięcy temu z tajlandzkiego aresztu wyszedł na wolność Wiktor But, jeden z moich ulubieńców. Były oficer rosyjskiej FSB, świetny lingwista (biegle zna angielski, portugalski, arabski, francuski, farsi i suahili) i największy na świecie „prywatny” handlarz bronią.

            To jego broń grzmiała gdy w Afryce masakrowali się m.in. Tutsi i Hutu, angolskie i kongijskie klany, jego broń noszą zbuntowani filipińczycy i narko-partyzanci z FARC w Kolumbii. But zarabiał nawet na wojnie amerykańsko – talibańskiej (to ci od rozwalania największych na świecie posagów Buddy w Bamjan), przy czym tu solidarnie płaciły mu obie strony.

            O Bucie napisałem kiedyś duży tekst, więc teraz nie będę się powtarzał. Przypominam tylko, że jest on pierwowzorem granego przez Nicolasa Cage - „Orłowa”, bohatera hollywodzkiego filmu „Pan życia i śmierci”. W tym filmie grał nawet jeden z ponad 150 samolotów, którymi But rozporządzał.

            To właśnie pilot Wiktora Buta przywiózł Osamę Bin Ladena do rządzonego przez talibów Afganistanu, gdy ten musiał wynosić się z Sudanu. To był drugi pobyt Bin Ladena w tym kraju, pierwszy miał miejsce podczas wojny mudżahedinów z armią sowiecką.

Bin Laden z rosyjskim pilotem przylecieli do Afganistanu z emiratu Szardża.

            W Polsce o Bucie wie kilku oficerów WSI, którzy usiłowali przez niego sprzedawać działa „Loara” z Siemianowic Śląskich. Jednak jedynym chyba Polakiem, który szuka kontaktu z Butem, jest niżej podpisany. Musicie przyznać, że to fascynująca postać. Jeśli jeszcze was nie przekonałem, to czytajcie dalej: Opowiem wam jedną z historii Buta, która ma związek z Polską, współczesną Polską (But jest młodszy ode mnie).

            Nie wiem czy wiecie, bo z polskich gazet na pewno tego się nie dowiecie, że But był dobrym znajomym polsko - austriackiego rzezimieszka Jeremiasza Barańskiego pseudonim „Baranina”. To właśnie But załatwił mu dokumenty honorowego konsula Liberii. Rosjanin obdarowywał tą godnością wszystkich członków swojej siatki, siatki europejskich handlarzy bronią!

            Barański i Słoweniec Nicolas Oman niemal równocześnie dostali papiery liberyjskie.

W tym czasie, w państwie byłych amerykańskich niewolników, które miało stać się rajem na ziemi, a stało się tym czym zawsze staja się mrzonki socjalistów, rządził bliski znajomy Buta i jeden z jego największych klientów, Charles Taylor.

            To właśnie Taylorowi But podsunął do podpisania papiery Jeremiasza Barańskiego. Barański handlował bronią, lecz czynił to za cichą zgodą austriackiej policji specjalnej EDOK.

            Jak pamiętacie „Baranina” był także zamieszany w morderstwo nieszczęsnego ministra sportu Jacka Dębskiego. Wszyscy z ulgą przyjęli więc wersję, że ten zatwardziały gangster i współpracownik polskich komunistycznych służb specjalnych (kilku innych także) popełnił w więziennej celi samobójstwo.

            Przy okazji jego śmierci przypomniałem sobie jak był wraz z Bartłomiejem Kuną oskarżony przez niemiecką prokuraturę o przemyt papierosów. Polskie śledztwo w tej sprawie toczyło się w Lublinie, nic nie przyniosło, ale przy okazji zginęło tam wiele dowodów (m.in. ponad 160 kaset magnetofonowych z nagraniami podsłuchów z telefonów braci Kunów z Wiednia).

            Opowiadałem o tej historii w starannie zamilczanym filmie pt „Wiedeński krąg”. Nigdzie go w internecie nie znajdziecie...dziwnie zniknął. Takich zdarzeń związanych z „Baraniną” jest oczywiście więcej.

            Nie zajmowałbym się więcej tym człekiem, nie lubię bowiem grzebać w życiorysach agentów i bandziorów, gdyby nie wyjście Buta z tajlandzkiego aresztu.

            Czy kiedykolwiek przeczytaliście o tym, że przyczyną śmierci Barańskiego nie był Dębski? Nie...bo ta wersja dla wszystkich jest najbardziej wygodna. Niedługo po jego „samobójstwie” w celi, w Austrii rozwiązano EDOK. Dlaczego?

            Nigdy nie przesłuchano w tej sprawie ludzi z siatki Buta, ani byłych agentów EDOK - u. Cóż więc naprawdę było przyczyną śmierci honorowego konsula Liberii?

            Ja szukam Wiktora (Wiktorze, może ktoś ci streści ten tekst, czekam... Witek)   A wy odpowiedzcie sobie sami.