Piekło na Ukrainie. Ks. Isakowicz-Zaleski apeluje do premier w sprawie nowego ambasadora. | |
Wpisał: Ksiądz Isakowicz-Zaleski | |
08.07.2016. | |
Piekło na Ukrainie. Ks. Isakowicz-Zaleski apeluje do premier w sprawie nowego ambasadora.
Ksiądz Isakowicz-Zaleski Ks. Isakowicz-Zaleski apeluje do premier w sprawie nowego ambasadora na Ukrainie
Zawsze szanowałem Panią jako samorządowca i polityka. Zawsze też doceniałem Pani wysiłki w rozwiązywaniu problemów społecznych, zwłaszcza wtedy, gdy trzeba było stanąć w obronie osób niepełnosprawnych, ubogich i chorych. W ubiegłym roku nie głosowałem na Prawo i Sprawiedliwość, choć w drugiej turze wyborów prezydenckich (w dużym stopniu ze względu na zaufanie do Pani) oddałem głos na pana Andrzeja Dudę, dziś Prezydenta RP. Doceniam też działania Pani rządu, które podejmowane są w bardzo trudnej sytuacji, choć w niektórych sprawach mam inne zdanie. Doceniam również wysiłki w sprawie przywrócenia pamięci o trudnej przeszłości naszej wspólnej Ojczyzny. Dlatego też jako krewny Polaków i Ormian, pomordowanych na Kresach Wschodnich przez zbrodniarzy z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, zszokowany jestem wypowiedziami pana Jana Piekły, nominowanego przez Pani rząd na ambasadora RP w Kijowie. Ów dziennikarz jeszcze nie dojechał do Kijowa, a już w swoich licznych wywiadach i komentarzach, zdążył w sposób skrajnie tendencyjny i niesprawiedliwy zaatakować Rodziny Kresowe, które od dziesiątków lat upominają się tak o prawdę o ludobójstwie, jak i godny pochówek i upamiętnienie swoich krewnych. Takie ataki są nie tylko rzeczą niegodną polskiego dyplomaty, ale i przypominają metody, za pomocą których w czasach PRL komunistyczne władze zwalczały działania Rodzin Katyńskich. W ostatnich latach w podobny sposób zwalczano też Rodziny Smoleńskie. Czy byłoby możliwe, Szanowna Pani Premier, aby ambasador RP w Tel-Awiwie mógłby w ten sposób jak pan Jan Piekło zachowywać się wobec rodzin ofiar Holokaustu Żydów? Lub ambasador w Berlinie wobec rodzin ofiar KL Dachau, a ambasador w Moskwie wobec rodzin zesłańców na Sybir i do Kazachstanu? Z pewnością nie, bo to zakończyłoby się skandalem międzynarodowym. Takie postępowanie pana Jana Piekły, który w swym działaniu jest bardziej dziennikarzem i polemistą, niż rozważnym i dobrze przygotowanym dyplomatą, ranią autentycznie krewnych ofiar UPA. Tym bardziej, że z jego ust padają inne szokujące sformułowania, nazywające np. ludobójstwo ponad 150 tys. naszych rodaków – uwaga! – „epizodem”! Ranią także te wypowiedzi, w których popiera on gloryfikację ludobójczej UPA na Ukrainie. I to ma być przedstawiciel Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, który na tak ważnej placówce dyplomatycznej ma bronić polskiego honoru i racji stanu? Czy w kadrach przygotowanych przez ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego nie ma naprawdę innej osoby, która nie wzbudzałaby takich kontrowersji? Szanowna Pani Premier! W obliczu zbliżającej się 73. rocznicy „Krwawej Niedzieli” na Wołyniu, która była apogeum ludobójstwa Polaków, przeprowadzonego przez nacjonalistów ukraińskich w latach 1939 – 1947, proszę Panią o ustosunkowanie się do zachowań i wypowiedzi pana Jana Piekły. Czy zgadza się Pani z takim postępowaniem? Czy pan Jan Piekło jest jedynym osobą, której Pani rząd może powierzyć funkcję ambasadora na Ukrainie? Na koniec wyrażam nadzieję, że w czasie głosowania w Sejmie RP opowie się Pani wraz z całym klubem PiS za prawdą o ludobójstwie, w czasie którego zabijano Polaków tylko dlatego, że byli Polakami. Mam też nadzieję na Pani osobisty udział w czerwcowych i lipcowych upamiętnieniach, które w rożnych częściach kraju zostały przygotowane przez Rodziny Kresowe oraz wspierające ich samorządy i organizacje patriotyczne. |