Dallas jak "Majdan". Czy jego następstwem będzie pucz Obamy?
Wpisał: Maurizio Blondet   
10.07.2016.

Dallas jak "Majdan". Czy jego następstwem będzie pucz Obamy?

 

Dallas come “Maidan”. Seguirà golpe di Obama?

 

 

Maurizio Blondet  9 lipiec 2016      tłum. RAM

http://www.maurizioblondet.it/dallas-maidan-arriva-golpe/

 

 

Amerykańscy policjanci strzelają bez żadnych uzasadnionych powodów do Afroamerykanów i zabijają ich z bliskiej odległości (co w dodatku zostaje pieczołowicie zarejestrowane przez kamery), a zaraz potem, podczas manifestacji przeciwko masakrze, snajper zabija 5 policjantów i rani 7 innych.

[Dodam, że to nie pojedynczy, anonimowy „snajper”, lecz komando wyszkolonych w armii USA Murzynów, którzy krzyczą „zabijamy białych policjantów”. Potrem dopiero ich ilośc kurczy się do jednego, i to zabitego... Tu kolejny raz prowokacja jest oczywista. Rozgrzać nastroje „nienawiścią rasową” . MD]

 

Tok wydarzeń wskazuje na realizację scenariusza amerykańskiego "Majdanu", kopiującego zajścia w Kijowie, z lutego 2014, podczas których niezidentyfikowani snajperzy strzelali tak do manifestujących jak i do policjantów Janukowicza.  Masakra, powodując wybuch wściekłości tłumów –  przyspieszyła "zmianę reżymu" na Ukrainie, czego gorąco pragnęła Nuland.

 

Dziś wiadomo, że strzelającymi byli polscy snajperzy, wysłani tam w celu przyspieszenia wybuchu buntu i wyniesienia do władzy hunty antyrosyjskiej.

[Nie wiedziałem... Do Polaków nie docierają takie wiadomości. MD]

 

http://www.rischiocalcolato.it/blogosfera/korwin-mikke-i-cecchini-di-maidan-sono-stati-addestrati-in-polonia-109695.html

 

http://i0.wp.com/www.maurizioblondet.it/wp-content/uploads/2016/07/Kiev-2014.jpg?resize=300%2C168

Kijów 2014 – zabici policjanci

 

http://i2.wp.com/www.maurizioblondet.it/wp-content/uploads/2016/07/dallas-policeman.jpg?w=630

Dallas 2016 – zabici policjanci

 

Można zapytać, czy czyjeś ręce nie organizują takiej samej "zabawy" w Ameryce?

 

Wydaje się bowiem, że są tacy, którzy chcą w USA wzbudzić nienawiść na tle rasowym, po to by doszło do tak krwawych zamieszek, że dadzą one Obamie pretekst do wprowadzenia stanu wyjątkowego i do przesunięcia daty amerykańskich wyborów. W ten sposób będzie on mógł utrzymać dla siebie fotel prezydencki na trzecią kadencję.

 

Przyglądnijcie się dobrze treści tweeta poniżej:

 

"Jeżeli będziemy mogli doprowadzić do takiej sytuacji, w której obydwa conventions zostaną zablokowane, z powodu afery Bernie (Sanders) i ze względu na rasizm Trumpa, dojdzie do ogłoszenia stanu wyjątkowego i dzięki temu Obama pozostanie na swym miejscu, a my wygramy…

 

Należy zrobić wszystko, aby ludzie dalej przeszkadzali podczas wieców Trumpa, przez całe lato aż do jesieni, tak aby było możliwe ogłoszenie stanu wyjątkowego".

 

Z całym prawdopodobieństwem autorem wypowiedzi jest DeRay Mckesson, działacz i polityk murzyński (kandydował na burmistrza Baltimora), stojący na czele ruchu protestacyjnego o nazwie Black Lives Matter”  −"Czarne Życia mają wartość", powstałego po zastrzeleniu Afro−amerykanina w Ferguson, Saint Louis w sierpniu 2014. DeRay Mckesson i jego zwolennicy krążą obecnie po Stanach (płaceni przez Sorosa), pojawiając się na wiecach Trumpa "rasisty", wrzeszcząć, a także obrażając i grożąc jego uczestnikom.

 

DeRay Mckesson

https://en.wikipedia.org/wiki/DeRay_Mckesson

 

Black Lives Matter − Freedom & Justice for all Black Lives

http://blacklivesmatter.com/

 

Black Lives Matter

https://en.wikipedia.org/wiki/Black_Lives_Matter

 

 

"He has to be stopped" − "Należy go zatrzymać" – tego rodzaju haseł używa Mckesson w swoich komunikatach .

 

http://i0.wp.com/www.maurizioblondet.it/wp-content/uploads/2016/07/deray1-800x500_c.jpg?resize=300%2C188

 

Skąd wiadomo o tweecie?  I czy jest on prawdziwy? 

 

Otóż 10 czerwca, wyżej wspomniany DeRay Mckesson w wywiadzie dla Baltimora Sun oświadczył, że hacker włamał się do jego smartphonu, na skutek czego stracił on kontrolę nad swym accountem Twitter.

 

W dzień później, tj. 11 czerwca, użytkownik Twittera o nicku TheSaintNegro rozpowszechnił tweet McKessona, który jest częścią obszernej rozmowy między Mckessonem, Johnettą Elzie i Samuelem Sinyangwe – (ci ostatni są również kolorowymi działaczami) – podczas której wyżej wymieniona trójka uzgadnia między sobą działania na rzecz stworzenia sytuacji pozwalającej na wprowadzenie w USA stanu wyjątkowego.

 

http://i0.wp.com/www.maurizioblondet.it/wp-content/uploads/2016/07/blm1.jpg?resize=300%2C124

Mckesson, Elzie i Sinyangwe

 

https://pbs.twimg.com/media/Ckugcb5VEAEGP5C.jpg

 

The Saint: "This is an interesting DM exchange between Deray and Netta from last Monday that was pulled from his acct".

 

https://twitter.com/TheSaintNegro29/status/741862998239678464

 

Nadzwyczaj niepokojące są pierwsze zdania rozmowy:

 

http://i1.wp.com/www.maurizioblondet.it/wp-content/uploads/2016/07/msg1.png?w=576

 

JOHNETTA ELZIE: "Czy rozmawiałeś z panią Lynch o planach na lato i jesień, aż do wyborów?"

 

 DERAY McKESSON: "Rozmawialiśmy o tym dwa tygodnie temu. Chcą żebyśmy zaczęli popychać sprawę na poważnie − w stronę rasizmu Trumpa, zamiast czekać – należałoby działać w ten sposób aby inni zaczęli przygotowywać manifestantów, żeby stało się możliwe anulowanie obydwu conventions". 

 

"Pani Lynch" to Loretta Lynch, "attorney general"obecny amerykański minister sprawiedliwości. O Lynch mówi się ostatnio sporo w USA z racji jej spotkania z Billem Clintonem, którego żona Hillary jest w kłopotach z powodu swych e−mail, mogących podlegać formalnym oskarżeniom. Spotkanie − w tego rodzaju kontekście − jest więc odbierane jako podejrzane.

 

Sądzi się, że Bill, prosił "attorney general" – będącą zresztą jego zagorzałą zwolenniczkę aby ta w razie potrzeby popatrzyła łaskawym okiem na ewentualne perypetie sądowe Hillary. Jednakże w kontekście ostatnich zajść, powód do pogaduszek o Lynch jest wiele groźniejszy, a jest nim podejrzenie, że amerykańska minister sprawiedliwości koordynuje swe posunięcia z działaczami  Black Lives Matter, by tym sposobem doprowadzic do zawieszenia wyborów prezydenckich.

 

Loretta Lynch https://en.wikipedia.org/wiki/Loretta_Lynch

 

Czy tweety są prawdziwe?

 

Otóż zainteresowało się nimi amerykańskie prawicowe ugrupowanie obywatelskie “Oath Keepers”. Składa się ono w przewadze z wojskowych i policjantów  czynnych lub w stanie spoczynku, związanymi przysięgą "nie bycia połusznymi rozkazom sprzecznym z Konstytucją amerykańską".

 

Oath Keepers

https://www.oathkeepers.org/   https://en.wikipedia.org/wiki/Oath_Keepers

 

“Oath Keepers”, powierzyło tweety ekspertom od aplikacji photoshop, którzy stwierdzili, że nie zostały one sfałszowane, a jeżeli już, to przez osoby niezwykle biegłe w tego rodzaju procederach.

 

http://campaign.r20.constantcontact.com/render?m=1102755758632&ca=0311f128-fa87-454d-9b38-fd32be42bd86

 

Należy dodać, że podejrzenie o możliwość fabrykacji "niespodzianki" w postaci stanu wyjątkowego w USA  nie jest obce wielu amerykańskim środowiskom i to nie tylko określanym jako "spiskowe".

 

Dla przykładu doktor Ben Carson, ceniony neuro−chirurg (Afroamerykanin), republikanin stwierdził − i wielokrotnie swą opinię powtórzył w wielu rozgłośniach radiowych − iż nie wierzy, że w roku 2016 odbędą się w USA wybory.

 

Ben Carson: Być może, "zaistnieje w kraju tyle anarchii", że wybory w roku 2016 nie odbedą się

 

Ben Carson: There Might Be ‘So Much Anarchy Going On’ That There’s No 2016 Election

http://www.alan.com/2014/09/27/ben-carson-there-might-be-so-much-anarchy-going-on-that-theres-no-2016-election/

 

Doktor Carson dodał, że "administracja Obamy potajemnie i bardzo podstępnie przeprowadziła szereg posunięć całkowicie niewytłumaczalnych w normalny sposób, a które mogą być jak najbardziej przygotowaniami do zawieszenia co najmniej niektórych, jak nie wszystkich praw obywatelskich".

 

( http://www.commdiginews.com/politics-2/ben-carson-might-obama-cancel-the-2016-election-28523/#MiLdEx6jpWQzVHAh.99)

 

 

Wszystko gotowe do wprowadzenia stanu wyjątkowego.

 

Odnosząc się do "niewytłumaczalnych posunięć" Obamy, doktor Carson powiedział, że przy pomocy dekretów prezydenckich, zostały zmilitaryzowane wszystkie agencje federalne – również te najmniej do tego celu nadające się, tj. od ministerstwa rolnictwa po ubezpieczenia społeczne. Zaopatrzono  je w broń ciężką, samochody opancerzone, amunicję wojskową i kamizelki kuloodporne.

 

Już obecnie agenci EPA − Environmental Protection Agency (Agencja Ochrony Środowiska), kontrolujący przedsiębiorstwa podejrzane o nieprzestrzeganie norm – pojawiają się w nich w liczbie 100 osób, uzbrojeni, w karabiny maszynowe, włącznie ze szturmowymi M−16.

 

Obama − w aż 70 federalnych organach państwowych stworzył specjalne oddziały tzw. "policji wewnętrznej", niezależnej tak od FBI jak i od innych agencji odpowiedzialnych za porządek publiczny  − uzbrojonej po zęby.

 

Ostatnio, opinię publiczną wprawiła w zdumienie wiadomość, o tym, że National Oceanic and Atmospheric Administrations, czyli agencja meteorologiczna zakupiła 46 000 sztuk amunicji "hollow point".[ pocisk posiada wycięcie na czubku wspomagając spłaszczenie i rozwarstwianie się przy uderzeniu. md]

 

Natomiast Social Security Administration (SSA) − emerytalna spółka państwowa, powołana do życia jeszcze przez Roosvelta podczas recesji, zajmująca się świadczeniami socjalnymi i rentami rodzinnymi, otrzymała takich pocisków 174 000.

 

 Department of Homeland Security w roku 2012 − tychże samych pocisków zakupił 750 milionów. Ponadto zaopatrzono się również w 750 milionów pocisków innych typów, w tym w pociski o wysokiej penetracji, zdolne do przenikania murów.

Broń, o której mowa jest bronią śmiercionośną, używaną podczas wojny, zabronioną także przez konwencje międzynarodowe.

 

W jaki sposób można wytłumaczyć fakt wyposażenia przez Obamę agencji meteorologicznej i emerytalnej w amunicję odłamkową, zdolną zabić obywateli amerykańskich?  Przecież tego rodzaju rozwiązania nie są do zaakceptowania, nawet podczas rozruchów czy zamieszek.

 

Według dr. Carsona, "Obama jest świadom braku poparcia ze strony armii, musiał więc znaleźć inne metody, przy pomocy których możliwe byłoby wprowadzenie stanu wyjątkowego". Dlatego stworzył  alternatywne organy bezpieczeństwa. Szacuje się, że należy do nich co najmniej 120 000 policjantów rozmieszczonych w różnych strukturach, super−uzbrojonych – i będących wyłącznie do dyspozycji prezydenta.

 

Tu należy zauważyć, że sam Obama podczas przemówienia 2 lipca 2008 roku powiedział: "Nie możemy dalej powierzać amerykańskim siłom zbrojnym zadań dotyczących bezpieczeństwa wewnętrznego, jakie mamy w planach. Stworzymy siły cywilne dbające o bezpieczeństwo wewnętrzne − równie skuteczne jak wojsko i tak samo dobrze finansowane".

 

http://www.commdiginews.com/politics-2/ben-carson-might-obama-cancel-the-2016-election-28523/#MiLdEx6jpWQzVHAh.99

 

16 marca 2012 Obama wydał prezydencki dekret wykonawczy − Executive Order — National Defense Resources Preparedness”, który praktycznie rzecz biorąc − w przypadku ogłoszenia stanu wyjątkowego − centralizuje w rękach prezydenta dysponowanie wszystkimi zasobami produkcyjnymi, żywnościowym i energetycznymi kraju, włącznie z racjonowaniem żywności i organizowaniem pracy przymusowej obywateli.

 

https://www.whitehouse.gov/the-press-office/2012/03/16/executive-order-national-defense-resources-preparedness).

 

Ostatnio zaś, tj 6 maja, Obama wydał dekret wykonawczy omawiający "Ułatwienia podczas tranzycji prezydenckiej" – identyczny w odniesieniu do instrukcji protokołu przekazania obowiązków, jakie publikowali również inni prezydenci ustępujący, za wyjątkiem jednego sformułowania.

 

Mówi się w nim o tym, że Rada Koordynacyjna Białego Domu powinna między innymi "organizować ćwiczenia agencji odpowiedzialnych za przygotowania do stanu wyjątkowego…" −  prepare and host interagency emergency preparedness and response exercises …"

 

O jakim stanie wyjątkowym mówi się w tym zdaniu?  I o jakich ćwiczeniach? −  tego rodzaju pytania postawiło sobie mnóstwo blogerów.

 

Są tacy, którzy twierdzą, że trzecia kadencja Obamy, po zawieszeniu wyborów prezydenckich – jest bardzo na rękę potężnym siłom zakulisowym.

 

Tak Wall Street, przemysł wojskowy, miliarderzy jak i neocon z podwójnym obywatelstwem, zagnieżdżeni w administracji i mający sporo na sumieniu i będą woleć ciągłość reżymu Obamy. Zaplanowali przecież jego konfigurację preparując kandydaturę Hillary Clinton do Białego Domu.

 

Jednakże niechęć ludzi dla faworytki neocon jest duża i wydaje się być nie do przezwyciężenia. Amerykanie nie mają zaufania do Killary, uważają ją za niesympatyczną, cyniczną, bezlitosną, oportunistkę i osobę fałszywą (Trump określa ją jako croocked). Pamięta się jej podwójną grę, jej złowrogą i nigdy niewyjaśnioną rolę w zabójstwie ambasadora USA Chrisa Stevensa w Bengasi, 11 września2012 wraz z marines chroniącymi go.

 

Można więc przypuszczać, że wygrana jej przeciwnika jest bardzo prawdopodobna.

Zwycięstwa Trumpa boi się nie tylko  Wall Street, żydowscy neocon, Soros i miliarderzy, ale również establishment partii republikańskiej, która nie wybrała go na swego kandydata i uważa go za człowieka nie pozwalającego się kontrolować, politycznie niepoprawnego, pełnego pomysłów obalających status quo wraz z jego oligarchiami – jednym słowem, za "populistę".

 

Jak to wyraźnie widać, potężne siły zakulisowe mogą jednakże liczyć na kolorowe "masy": na Afroamerykanów, na Meksykańczyków, nie wspominając już o "kobietach".

 

Powyżej wymienieni nienawidzą Trumpa i chcieliby jego śmierci, natomiast przywódca Afroamerykanów już dziś jest gotowy by wziąć udział w rozruchach i w aktach przemocy, tak umiejętnie zaplanowanych aby "zmusiły" one Obamę do ogłoszenia w USA stanu wyjątkowego.