Dobra zmiana przynosi efekty
Wpisał: Stanisław Michalkiewicz   
16.07.2016.

Dobra zmiana przynosi efekty

 

Stanisław Michalkiewicz

Komentarz    specjalnie dla www.michalkiewicz.pl     15 lipca 2016

Nareszcie jakaś dobra zmiana. Właśnie portal internetowy Onet podał, że Polacy żyją coraz krócej. Oczywiście artykuł nie zawiera ani jednej informacji na temat długości życia, co potwierdza moją opinię, że środowisko dziennikarskie w Polsce to nie tylko kupa gówna, ale w dodatku gówna idiotycznego, które nie potrafi sklecić prostego tekstu.

Mimo tych mankamentów, informacja zawarta w tytule publikacji może być prawdziwa, a skoro tak, to znaczy, że wychodzi naprzeciw najskrytszym życzeniom władz państwowych.

Przypuszczam, że najskrytsze życzenia władz państwowych są właśnie takie, bo uporczywie utrzymują one przymus ubezpieczeń społecznych i jeśli nawet ogłaszają jakieś „reformy”, to o zniesieniu przymusu ubezpieczeń nie ma nawet mowy.

Tymczasem ubezpieczenia są rodzajem hazardu; zawierając umowę o ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków, zakładam się z ubezpieczalnią, że – dajmy na to - złamię sobie rękę, a ubezpieczalnia – że sobie ręki nie złamię. Jeśli złamałem – no to wygrałem, a jeśli nie, to wygrała ubezpieczalnia, bo wzięła ode mnie pieniądze i nic mi nie dała.

Podobnie jest w przypadku ubezpieczeń społecznych – obywatele zakładają się z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych, że będą żyli długo, a ZUS – że będą żyli krótko. Jeśli żyją długo, no to... prawdopodobnie tylko im się wydaje, że wygrali, no a jeśli żyją krótko, to wygrał ZUS. Zwracam uwagę, że ZUS, zainteresowany, by obywatele żyli krótko, jest agendą państwową, a państwo ma bardzo wiele instrumentów, by ten cel osiągnąć. Wcale nie musi nas o tym informować, przeciwnie – żeby nas przedwcześnie nie płoszyć i nie rozgoryczać, zgodnie ze wskazówką zawartą w piosence Wojciecha Młynarskiego: „po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy!

Najsprawniejszym narzędziem skierowanym na zmniejszenie długości życia obywateli jest Narodowy Program Eutanazji, zwany potocznie „służbą zdrowia”. Pozornie służy on ochronie zdrowia obywateli, ale niech nas nie zwiodą te pozory. Narodowy Program Eutanazji ma kilka celów. Po pierwsze – zapewnienie synekur dla zaplecza politycznego rządzących partii – przede wszystkim w Narodowym Funduszu Zdrowia i innych biurokratycznych instytucjach, zarządzających pieniędzmi, co to „idą za pacjentem” w odległości uniemożliwiającej nie tylko kontakt wzrokowy, ale i wszelki inny. Po drugie – utrzymanie producentów usług medycznych, to znaczy – lekarzy i pielęgniarki w systemie feudalnej zależności od struktur biurokratycznych i po trzecie – systematyczne skracanie życia obywateli tak, by jak najkrócej otrzymywali emeryturę i korzystali z tak zwanych świadczeń socjalnych.

Artykuł na portalu Onet, chociaż nie zawiera informacji na temat średniej długości życia Polaków, pokazuje, że coś drgnęło i że dobra zmiana zaczyna przynosić efekty.