Przełomy historyczne: naturalne, a sztuczne, planowane.
Wpisał: Mirosław Dakowski   
18.08.2016.

Przełomy historyczne: naturalne, a sztuczne, planowane.

 

Mirosław Dakowski

 

Czasy trwania.

 

Ludzie zwykle nie zauważają, gdy są świadkami, ofiarami, aktorami, wykonawcami, mierzwą czy przywódcami „przełomów”.  Widać je zwykle dopiero ze sporej perspektywy czasowej. Większość pisarzy historycznych barwnie opisuje zdarzenia, losy królów czy Jaśków lub Jagienek.

Są też pisarze zainteresowani powstawaniem i zmaganiami wielkich nurtów historii. Adwersarzem i przyjacielem Sienkiewicza był Teodor Jeske-Choiński, który wyszukiwał, analizował i pięknie a głęboko opisywał wielkie Przełomy. Za tę głębię i prawdę – „postęp” i  jasnogród skazał go na zapomnienie.

„Gasnące słońce” pokazuje wodzów Franków, Alemanów i podobnych barbarzyńców wychowanych już w cywilizacji rzymskiej, i zafascynowanych nią, ale czujących obrzydzenie do zniewieściałych, często zdegenerowanych i zboczonych jej przedstawicieli. Cywilizacja Romy kusi starą, bogatą kulturą, jasnymi prawami, a także nową religią, Objawieniem chrześcijaństwa. Cesarz filozof Marek Aureliusz jest wrogiem tego ostatniego. Czemu? Przecież jego filozofia jest najbliższa chrześcijańskiej?

W II wieku słońce Rzymu jeszcze nie zgasło. Imperium jeszcze nie padło, było bowiem mocno zbudowane. On, Imperator, jest jego ucieleśnieniem.

Ale w 394 roku [„Ostatni Rzymianie”] Choiński opisał moment (historycznie krótki, bo 10-letni...), gdy pod ciosami zromanizowanych barbarzyńców, a również pod naporem chrześcijaństwa, i na skutek geograficznego i administracyjnego ogromu Imperium, to ostatnie rozpadało się na część wschodnią [Bizancjum] i zachodnią. Jeske Choińskiego bawi ukazywanie nam, współczesnym, tego, że nawet twórcy tego Faktu nie zauważali go.

Przecież, gdy populus romanus uznał, że bezwzględnie, niezależnie od sytuacji militarnej i gospodarczej Imperium, należą mu się chleb i igrzyska, a legionistów do boju, do walk należy wynająć spośród imigrantów, to zatrzęsły się skruszałe posady Imperium. [Posady – to jest fundamenty, nie etaty. Etatów oczywiście przybyło]. Czy Choiński mógł przewidzieć analogie do sytuacji budowanej w szesnaście wieków później, a w sto lat po jego śmierci? Wystarczy widocznie mieć umysł dociekliwy, a spojrzenie odważne, by skutecznie ekstrapolować.

Tak się dzieje przy przełomach naturalnych.

 

Przełomy sztuczne.

Zdarzają się jednak geniusze- reformatorzy [można rzec: Bóg ich dopuszcza, na nasze nieszczęście].

Aleksander zwany przez swoich propagandystów „Wielkim”, Macedończyk, po poddaniu sobie Greków, a potem wraz z nimi, po podbiciu Wschodu, umyślił sobie stworzenie nowej, synkretycznej cywilizacji. Jak umyślił, tak i przegrał. Wojownicy greccy się buntowali, nie chcieli na przykład zadekretowanej przez wodza poligamii, mimo, że sam dał jej podniecający przykład. W parę lat powstał stan a-cywilizacyjny. Przy trupie Aleksandra rozpoczęły się krwawe wojny diadochów, cywilizacja wymyślona szybko odeszła, w zapomnienie.

Podobnie stało się z tą częścią Planu lóż, która nazwano Tysiącletnią Rzeszą Adolfa H. Żadne gnostyckie Zakony Thule, ani szamani tybetańscy, ani „nowa fizyka” lodowa, czy mit Krwi i Rasy nie pomogły. Ta część Planu zawaliła się w gruzy.

Ci „Wielcy Trzynaści”, którzy usprawniają Plan Ogólny, mówią „dissolve”, więc się z gruzów III Rzeszy cieszą. Zamieniają ją w jej nowy, mocniejszy analog – Wiecznotrwałą Wieżę Babel – Unię Europejską. Oczywiście losem poprzedniej Wieży Babel się nie kłopocą - „teraz zrobimy lepiej” !

 

Walka o jotę?

W IV wieku światem dosłownie wstrząsnął spór o literkę i [iotę] . Od tego, czy uznamy Chrystusa za homousios [współistotny], czy homoiusios zależało, czy świat pozostanie katolicki, czy stanie się ariański, tj czy stoczy się w odmęty herezji. Tu już jawnie widać rękę Boga: Kilkakrotny powrót do walki Atanazego. Pięknie i prosto o tym pisze Michael Davies: „Święty Atanazy Obrońca Wiary”. Świat pozostał katolicki.

         W XI wieku światem, tj. Europą, wstrząsnął spór, naturalnie powstały, o to, kto jest ważniejszy, papież, czy cesarz, władza duchowa czy świecka.

         Tiara i Korona” Jeske Choińskiego opisuje te zmagania w sposób nie stronniczy, wielo-nurtowo. Niemieccy historycy mieli mu to bardzo za złe,  a polscy, cóż – przemilczeli. „Nie był polono-centryczny”. Myśleli i walczyli we własnym grajdołku, we własnych animozjach i wyobrażeniach.

Jestem tu stronniczy? Ależ na pewno! Musze przecież popychać w stronę prawdy! Nie miałem ani w szkole, ani w czasie studiów, porządnego wykładu historii. Piszę, com sam później odkrył, a to przecież są tylko ułomki. Wskażcie, kogo z historyków można polecić.

Ja od ćwierć wieku polecam i proponuję Feliksa Konecznego [nie zaś jego interpretatorów!! Tych czytajmy bardzo krytycznie, jeśli już musimy].

 

Początek przełomów zaplanowanych.

Dodam dla jasności, że tacy Neron, Kaligula, Heliogabal, czy podobne typy [nie warto przypominać] to nie byli geniusze, lecz zboczeńcy, którzy poczuwszy swą bezkarność, oddali podległe im ludy, narody Władcy Ciemności, Zboczeń i Zbrodni.

Wspominam o tym, bo u postępowców ten nurt, tj. ubóstwienie Złego, znów odżył. Dla przykładu: Heliogabal zebrał w sobie chyba wszystkie zboczenia tak teraz opiewane przez postęp laicki. Pederastia, sadyzm, pedofilia, chęć bycia kobietą, [nie chce mi się szukać nazwy], masochizm, zoofilia. Spytajcie LGTB, co jeszcze miał ten ich idol...

A.

Pierwszym przełomem wyraziście sztucznym, zaplanowanym dawno i z zewnątrz, była wielka rewolucja anty-francuska.

 Francja Ludwika XIV była już mocno unurzana w korupcji, rozpuście, lenistwie odsuniętych od obrony Ojczyzny rycerzy. Pan Bóg dał jej szansę, gdy w 1689 roku, ustami skromnej zakonniczki w Paray-le-Monial Małgorzaty Alacoque zażądał od króla Ludwika XIV specjalnego poświęcenia Francji Najświętszemu Sercu Jezusa. Król dowiedział się o tym od biskupów, zlekceważył [tyle miał przecież spraw na głowie, szczególnie miłostek...] . Wtedy kolejny raz przekazano mu głos z Nieba, że jeśli nie podda się poleceniu, to kara czeka Francję za sto lat. I tak – la Fille aînée de l'Église  czekała sobie...

Jeske Choiński [wiek temu! widocznie nie było to więc zbyt ukryte!] opisuje w powieści „Błyskawice” jak filozofowie z licznych lóż rzucali w tłumy w latach 1788 -początki 89 - opłaconych demagogów, by zamienić te tłumy w żądny krwi motłoch, w canaille. Widzimy księżne i hrabiny, które filozofują, dyskutują o „filozofii”, chemii, potędze rozumu i wyzysku mas. Bo to teraz modne. Widzimy loże dla markizów, wicehrabiów i podobnych, a wyżej – tak dosłownie, bo piętro wyżej– jak i w hierarchii, w tajnych gabinetach, „mistrzowie” mający się za przywódców odczytują tajne dyrektywy od Mistrza Weisshaupta i jego Illuminés de Bavière.

Jeske Choiński relacjonuje, jak większość pijanych zbrodnią, gwałtami, kłamstwem arystokratów i bankierów, członków lóż, którzy byli autorami, a potem stali na czele rewolucji, po chwilowych triumfach zostali zgilotynowani, czy rozszarpani przez wyzwoloną kanalię.

Widzimy, jak trudniejsze do wykonania czy nieskuteczne dyrektywy są w trakcie boju z lóż – decydenckich korygowane i poprawiane. Zupełnie tak, jak wyobrażamy sobie posiedzenia Geremków i podobnych filozofów, czy mędrców. Zabawne, jak ONI zawsze pompatycznie siebie nazywają. Pycha, brak poczucia humoru i poczucia rzeczywistości.

Nic dziwnego, że jasnogród , spadkobiercy tych masonów, od wieku przemilczają Choińskiego, jak mogą, a wydawanie jego dzieł ciągle utrudniają.

B.

Przed wiekiem rewolta krwawa, bolszewicka, anty-Boża, niszcząca imperium rosyjskie była już jawnie planowana, przygotowywana przez loże i finansowana przez wielkich bankierów. Pisali o tym źródłowo A. Sutton i Pierre do Villmarest.

Prawda była więc ujawniona, ale nie od tego ujawnienia zawaliło się Imperium sowietów za Gorbaczowa.

C.

W latach 80-tych zeszłego wieku planiści uznali, że warto i pora już przejść do następnego etapu: New Age, gnoza, globalizm są obecnie skuteczniejsze niż dzieła sowietów.

Rozmycie płci, rozbicie rodziny, i narodów. Dissolve [zburz!] na większą skalę. No i mamy..

Pierwszą rewoltą anty-Bożą i anty-ludzką zrobioną już jawnie i bezczelnie po płanu jest więc obecne niszczenie przez globalistów cywilizacji łacińskiej, a szerzej – wszelkich cywilizacji naturalnie powstałych . Spełniają się słowa Maryi z Fatimy, że „błędy Rosji rozleją się na cały świat”.

 

Zobaczmy jedynie parę charakterystycznych przykładów:

Od początku cywilizacji ludzkich mężczyzna wojował, polował, bronił rodziny i jaskini czy osiedla. Kobieta rodziła, karmiła, odziewała, strzegła dzieci, a gdy było trzeba, uciekała z dziećmi do lasu, lub na bagna.

Przecież wszystkie cywilizacje ludzkie opierają się na rodzinie, najczęściej monogamicznej. Jedynie w niektórych jest to rodzina poligamiczna [cywilizacja arabska, żydowska do XV wieku], czy pół-poligamiczna [chińska].

Ale „wartości” tych planistów-satanistów to rozbicie na jednostki rodziny i społeczeństw. Przywilejem jednostki jest seks z kim chce, czy z czym chce. Czy to nowość? Nie, Heliogabal też to miał, nawet kazał się „przerobić” na kobietę. Ot, Postęp! Był też jednym z wielu satanistów na tronach imperatorów: Czcił Złego, miał się za jego arcykapłana.

Poza legendami [amazonki, Emilie Plater itp] kobieta w całej historii ludzkości nie była wojownikiem, rycerzem. Tym zajęciem sprzeniewierzyłaby się swym podstawowym obowiązkom.

A tu nagle ni z gruszki ni z pietruszki, po obu stronach Atlantyku pobór dziewczyn do woja, nachalna propaganda, jakie to postępowe i nowoczesne! Do marynarki, lotnictwa myśliwskiego, na ministra w UE... Tę ostatnią cipcię wcisnąłem tu trochę na silę, bo wzruszyło mnie, gdy bidula ... się rozpłakała przy jakiejś krwawej okazji. A to przecież komunistka [Mogherini], która rzeź i tortury powinna praktykować od dzidziusia! Jakież to odejście od męskiego zdecydowania rycerza czy wodza. Jak taka żołnierka ma walczyć, gdy zbrodniarz czy terrorysta, a może kolega zaczyna wojnę od gwałtu zbiorowego czy choć macanki. ..

I o to zbabienie wojska, policji, wszelkich domen naturalnie męskich, Planiście chodzi.

Przecież, jeśli zmusimy kobietę do działań i zachowań, które dla niej nie są naturalne, to wykona je źle i niechętnie, a kosztem tych funkcji, które są dlań naturalne, a dla społeczeństw potrzebne.

Oczywiście tak samo dotyczy to zbabienia chłopów. I też o to Planiście chodzi.

Przykre jest, że przeciw modzie na żołnierki, policjantki, ministerki, premierki już nie burzą się ani one, biedne dziewczyny, ani t.zw. społeczeństwa. Już przyjmują te, i inne dewiacje, jako normę.

Zamiast leczenia człowieka – wykonywanie skomplikowanych procedur. Oczywiście w kolejności, zwykle więc odległe czasowo. Przecież procedury są drogie, ale ważniejsze niż zdrowy człowiek.

Nawet przez siebie zdefiniowana atrapę demokracji jawnie gwałcą. Rządzą, np w UE, niewybieralni pajace narzuceni przez „nieznanych Ojców”.

 

Atak na rodzinę (zboczenia, gendery), narody (migranci, toleraści), Boga. Promujemy „wartości europejskie”, jak bełkocze na przykład pijaczek Juncker. A jak jeszcze ten chór w. uzupełni jakiś lewacki Franciszek „buon pranzo”, to jak biedny oglądacz czy oglądaczka telewizora ma się bronić? Potańczyć z kumplami gromadnie w takt disco polo miłosierdzia, to tak fajnie!

Ale odmawiać Różaniec?? Hetmankę prosić o pomoc w czasie, gdy walczymy? To Ciemnogród!

 

Z tego szkicu, przypomnienia, wynika wniosek dość pewien, że „przełomy” czy cywilizacje wydumane, nie naturalne, szybko giną. Ilu ludzi grzebią pod swymi gruzami, tu nie liczymy.

Więc ten przełom globalistyczny też potrwa krótko.

Ponieważ ONI, chyba nie bezzasadnie, planują go jako Ostateczny, czyli jako to, co Hitler nazwał Endlösung, musimy sobie zdać sprawę, że to MY musimy i będziemy walczyć, nie jakieś mgławicowe syny i wnuki.

Wyjaśnienie o aktualnych kandydatach: Nie! To nie Antychryst! Obecni kandydaci na to stanowisko są starzy, sztuczni i nieprzekonywujący. ON będzie młody, ok. 33 lat [nawiązanie, oczywiście...], ujmujący i przekonywujący. Porwie tłumy.

Apokalipsa mówi, że walka potrwa trzy i pół roku. Ale czy na pewno teraz chodzi o ten BÓJ tam, w Apokalipsie opisany? Zobaczymy.

Globalizm zaś na pewno jest Wielkim Przełomem, największym przełomem w historii, strasznym. Usiłuje bowiem złamać wszystko.

 

Potwierdzam tu wnioski wynikające też z odmiennych analiz:

 

Ten twór Planisty, zwany Globalizmem, jest:

Tworem sztucznym,

Anty-cywilizacją w stosunku do cywilizacji Łacińskiej,

Tworem mającym wszelkie cechy synkretyzmu,

Prowadzącym prostą, zrozumiała droga do Totalnego Terroru.

 

Więc, jeśli dopuścimy, by zapanował, to zapanuje na pewno na bardzo krótko.

Znów więc wracają czasy trwania

         Imperium, które stworzyło cywilizację rzymską, upadało z wahnięciami trzysta lat. Imperium, które stworzyło cywilizację bizantyńską, trwało ale i upadało tysiąc lat.

Cywilizacja łacińska, niezależnie od imperiów, rozwija się i rośnie od tysiąca pięciuset lat.

Cywilizacja arabska ginie teraz pod nożami dzihadystów, ich teoretyków oraz bankierskich sponsorów z Zachodu. Czy się obroni? Turańska, po ciosach żydo –komunistów (jawnie od 1917 roku) zamieniła się w ściek stanów a-cywilizacyjnych. Cud Maryi, o który się modlimy, uratuje Rosję, to pewne, ale nie cywilizację turańską.

Cywilizacja chińska i żydowska mają po parę tysięcy lat. Czy się obronią przy obecnym ataku anty-cywilizacji? Atak ten nie kieruje się przeciw nim, w każdym razie nie bezpośrednio.

Atak bezpośredni skierowany jest przeciw cywilizacji łacińskiej.

Imperium, które wdraża i z takim mozołem narzuca cywilizację anty- łacińską, zapewne będzie miało trzy i pół roku triumfów. I runie bezpowrotnie. Bezpotomnie. Jeśli się do tego przyczynimy.

Zmieniony ( 19.08.2016. )