O wnętrach i życiu rodzinnym.
Wpisał: Mirosław Dakowski   
23.08.2016.

O wnętrach i życiu rodzinnym.

Mirosław Dakowski

 

         Czasem zdarza się, że u samców ssaków jądra nie schodzą naturalnie do moszny. U koni częściej, u ludzi rzadziej. Cyt.: Jest to częsty problem zarówno u psów jak i u kotów. Najczęściej wada ta dotyczy jednego jądra (u psów 2 razy częściej prawego). Niezstąpienie jąder grozi ich przegrzaniem.

Zacznę więc od koni. Wnętry są nerwowe, kapryśne. Niemiłe. Więc, gdy nie ma wielkich komplikacji, przeprowadza się prosty zabieg, polegający na przecięciu jakichś błon i wpuszczeniu jąder do moszny. Po paru dniach - koń zdrowy, wesoły, zdolny do wszystkiego.

U ludzi jest podobnie.

Znałem w młodości kogoś, kto miał się za obojnaka. Nerwowy, niepewny siebie. Ale mięśnie męskie, agresja też. Namówiliśmy go z miłą koleżanką do pójścia do lekarza. Napoiliśmy wcześniej walerianą, bo tyle potrafiliśmy „dla uspokojenia”. Po paru dniach zdecydował się na zabieg, jądra chętnie zeszły do moszny. Po tygodniu - chłopak zdrowy, wesoły, zdolny do wszystkiego.

Po jakimś czasie przygruchał sobie śliczną dziewczynę, ożenił się, stworzyli kochającą się i miłą rodzinę. Dzieci urocze. Straciłem kontakt. Niedawno dowiedziałem się, że mają wnuki, zdrowe i normalne. O jego kłopotach wie zapewne jedynie jego żona, no i Basia i ja, którzyśmy go do tej wizyty namówili i zaprowadzili.

         Na szczęście dżenderów jeszcze nie wymyślili .