Czemu jesteśmy skazani na wybór: "lewica laicka" lub "prawica laicka"?
Wpisał: Mirosław Dakowski   
02.09.2016.

Czemu jesteśmy skazani na wybór: lewica laicka lub prawica laicka?

 

Mirosław Dakowski

 

 

Publicyści grzmią:

 

Pamiętaj!

Nie można na dłuższą metę wychowywać naród politycznie, bez przeprowadzenia „kanciastej” granicy pomiędzy pojęciami tak prymitywnymi jak: sojusznik i najeźdźca, wierny i zdrajca, swój i obcy, wróg czy agent”!

 Józef Mackiewicz. 

Taka ludność cofa się w rozwoju do form plemiennych i grup interesów. jj

 

        

W mediach głównego ścieku, czyli tych finansowanych przez nas, Polaków, za pośrednictwem rządu, trwa dintojra. To pojęcie, jeszcze niedawno nieznane w środowiskach ludzi kulturalnych, dobrze jednak oddaje rzeczywistość. Wskazuje, z jakich środowisk pochodzą, choćby mentalnie, kandydaci walczący o władzę. Może ukazuje, na jakich środowiskach me®dia się opierają, czy z jakimi się identyfikują.

W szukaniu kandydatów nie widać walki o zasady, jakimi należy się kierować w okresie tak trudnym na świecie, trudnym dla Polski, jak pokazywać prawdę, czy jak ukazywać ważne dla narodu problemy – widać natomiast walkę o koryto... No i o to, który z gangów ma być „bardziej górą”.

W TVP „leją się”, chyba tureckie, jakieś statyczne seriale. O Sulejmanie? Nie wiem. Widać nieruchome twarze, jedynie wargi się ruszają. Pilot to największy wynalazek związany z TV. Można wyłączyć głos. W innym kanale – chamskie, prostackie kabarety. W jaki „kanał” wpuścili biednego konsumenta tej papki?

         W t.zw. środowisku wykrzykują między sobą, że to „jest krótka ławka”, Czyżby była to prawda?

Rzeczywiście, jeśli wybierają się czy przepychają między lewicą laicką lub prawicą laicką, to racja.

Osobistości wielkich duchem, i umysłem, a mających jeszcze do tego odwagę, wśród nich małowato. Część była już u steru, część była wyrzucona przez swych sprytniejszych kolegów. Ale jakby zawsze sami swoi się liczą.

Na szczęście dla nas, a na nieszczęście dla ONYCH, od dwóch dziesięcioleci rozwija się medium niezależne, internet. Tak, oczywiście próbują i tu cenzurować, zawłaszczać, ukrywać co niewygodniejsze problemy czy osoby poprzez np. wujka gugla. Ale przebić się można. Wielu się przebiło.

Widać to choćby po tym, że strony marginalne, tj. spychane na margines, są też pilnie czytane, analizowane i zapamiętywane przez tych łebków, co to są przyspawani do pierwszych stron gazet, czy TV. Dziedziczni celebryci.

Gdy taki Miller powtarza całe frazy, sformułowania i wnioski za skromną „blogerką” [w cudzysłowie, bo nie lubię tego nieprecyzyjnego określenia], która o mafii ratuszowo- adwokackiej pisuje jasno i odważnie od lat, to ogarnia nas wesołość - ale i satysfakcja.

Podobnie się czujemy, gdy w TV za celebrytę codziennie biega niejaki „Janek Śpiewak”. Z tego klanu Śpiewaków, co to i filozofować potrafi [por: Pan prof. Paweł Śpiewak, piastujący stanowisko dyrektora Żydowskiego Instytutu Historycznego twierdzi, że żydokomuna jest „ antysemickim mitemŻydokomuna ], i fundację założy, z której zwinął ogromne pieniądze. Bezkarnie. [oczywiście! tylko proszę bez antysemitnictwa!!] Por.: Złodziej Śpiewak (Jakub) zwalczał pedofilię

Teraz, gdy jest przyzwolenie [czyje, Kotek?? To bardzo ciekawe pytanie!] , by „walić w Bufetową” - grzmią więc dyżurni celebryci, m. inn z „nowoczesnej” i ... Jan Śpiewak, przewodniczący „Miasto jest Nasze”, znany z tego, że już zagarnął place pod domkami fińskimi w okolicy sejmu, m.inn. wyrzucając z jej domku znaną aktorkę, panią Wrzesińską. [ http://www.fakt.pl/kobieta/plotki/aktorka-barbara-wrzesinska-stracila-dom/3mmlc7k ]. Tam powstał kibuc. Jakżesz Warszawie i Jankowi Śpiewakowi potrzebny...  Teraz też "zwinny Janek" na coś poluje? Widocznie realizuje hasło dziadków „Wasze ulice, nasze kamienice”...

Jeden z obecnych kandydatów na Wysokie Stanowisko był lata całe „w odstawce”, prawie że jedynie w internecie. Przed paru laty mówiłem u niego w radio ostrożnie, o sprawach nie-politycznych. Zapraszali parę razy. Gdy jednak Redaktor bez uprzedzenia zapytał mnie na żywo, wprost na antenę, co sądzę o idolu [wtedy chyba premierce Ukrainy] – Julii,  to prostodusznie i zgodnie z prawdą wyjaśniłem, że przysłowiowy „pierwszy milion dolarów” zarobiła na sieci wypożyczalni kaset, w tym porno, założonej dzięki krewnemu wysoko uplasowanemu w KGB.  – W Redaktora grom uderzył. Po mym wyjściu ze studio „prostował” to – i nigdy już Tam nie byłem zaproszony.

Teraz reklamują „Polskie Radio 24: nowe radio informacyjne”. Próbuję wejść na „kontakt”. Atrapa. Nie działa. Są samowystarczalni?? Po cóż IM kontakty spoza „środowiska”?? Cóż, może jeszcze stronkę poprawią.

Zastanawia, może nawet wstrząsa, gdy dzielny, przebojowy publicysta polityczny, ukazujący różne uwarunkowania polityków, prezydenta, premier, na pytanie czytelnika:

- Dlaczego analizując naszą obecna sytuację omija Pan problem uzależnienia obecnej "elity" od masonerii z USIsraela ?

- Autor odpowiada: Zapewniam Pana, że znam temat znacznie bardziej fascynujący i jeden z najbliższych tekstów zamierzam poświęcić "problemowi uzależnienia obecnej "elity" od Mongołów i Buriatów.

Wszędzie czuje się jakąś solidarność. Jaką??

Na pewno niejedną. Sądzę, że może mniej plemienną, a bardziej ”salonową”, związana z przynależnością do nieformalnych, czy tajnych grup, ugrupowań, koterii.

A może też - dziedzicznych, pewnych swych „praw” –idiotów?

Tylko w takiej sytuacji „ławka z kandydatami jest krótka”.

W internecie nie tyle wyrosła, co pokazała się Polakom ogromna ilość dalekowzrocznych, mądrych, jednocześnie odważnych ludzi, w dodatku dobrze władających piórem. Ale... nie należą do tej „krótkiej ławki”, lewicy oraz prawicy laickiej.

Nie muszę chyba specjalnie podkreślać, bo to widzi prawie każdy, że w tej laicy są też hierarchowie Kościoła. A czemu nie?? Swoich ludzi trzeba przecież mieć wszędzie, a dodatkowo – ileż wysiłku kosztuje wybieranie, hodowanie, futrowanie śpiochów, koniecznych na przyszłość w każdej formacji!

Powtórzę: Wyraźnie neguje się działalność wielu dalekowzrocznych i odważnych Polaków –publicystów. Czy – kiedy i jak? - wywalczymy naprawdę Narodową Telewizję, odważną, otwartą, na najważniejsze problemy coraz mroczniejszego świata?

Zamiast pogłębiania najniższych instynktów i nawyków „mas”, konieczna jest ich intensywna re-edukacja. Konieczne jest przeciwdziałanie zalewowi destrukcyjnych „idei” Marxa, jego następcy, tego garbusa duchowego od „marszu przez instytucje” *) [Marcuse], czy zalewowi pomysłów, zasilanych finansowo przez Sorosów czy Rothschildów, pomysłów niszczenia rodzin, narodów, Wiary, a szerzenia pornografii, zboczeń i [tfu!!] podobnych.

*) PROGRAM MARSZU

Marsz przewidywał przemiany kulturowe przez przemiany instytucji społecznych kształtujących ludzką psychikę

JĘZYKA

NAUKI

RELIGII I KOŚCIOŁA

WARTOŚCI I MORALNOŚCI

i sposób organizowania się społeczeństwa, a więc

WŁADZY

 

Telewizja i radio, które tego nie robią, są i będą narzędziem Wroga.

 

Wielu publicystów ogranicza się, widać, że świadomie, do jednej płaszczyzny, na przykład do „płaszczyzny politycznej”. Tekst wychodzą więc płaskie... 

Nie chcą zobaczyć, że w świecie realnym już jawnie widać i słychać stukanie widłami z dołu, z „gorącego podziemia”.

Nie chcą zobaczyć, że i Niebo wyraźnie ukazuje swą rolę w grze o Świat.

Zmieniony ( 03.09.2016. )