Golgota Wschodu a dwa konieczne znaki otwarcia na Boga
Wpisał: Ks. Stanisław Małkowski   
20.04.2010.

Golgota Wschodu a dwa konieczne znaki otwarcia na Boga

[w niedziele pogrzebu Pary Prezydenckiej na Wawelu, na Jasną Górę przyjechała pielgrzymka piętnastu tysięcy motocyklistów.{jak okazało się później: ponad 25 tys. motocykli i 40 tys. osób}. Oto kazanie do nich md]

Ks. Stanisław Małkowski                                        Częstochowa, niedziela 18-04-2010

 

Homilia wygłoszona w III Niedzielę Wielkanocną na Jasnej Górze w czasie VII pielgrzymki motocyklistów

            Jezus Chrystus z miłością przyjmuje trzykrotne wyznanie miłości św. Piotra, który wynagradza trzykrotne zaparcie się Mistrza i Pana.

            Jesteśmy świadkami miłości Jezusa i św. Piotra, miłości Boga i ludu Bożego. Wezwani do miłości odpowiadamy miłością na miłość. Być kochanym nie wystarczy, żeby żyć wiecznie - trzeba kochać.

            Przybywamy jako pielgrzymi do Matki Bożej Jasnogórskiej - naszej Matki Płaczącej, Bolesnej Królowej Polski ponownie zranionej w Jej dzieciach.

            Przynosimy Matce nasz ból, naszą modlitwę, nasze łzy. Prosimy: Matko dopomóż, Matko pociesz, Matko ukaż drogę nadziei, Matko ratuj nas w kolejnym dziejowym nieszczęściu, które jako cios w głowę Najjaśniejszej Rzeczpospolitej i uderzenie w serce Polski dotknęło nasz Naród.

            Ukazujesz nam, Matko, Twoje niepokalane Serce przebite mieczem boleści, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu, ukazujesz nam Twoją poranioną twarz. I mówisz: słuchajcie Mojego Syna, bo w Nim i tylko w Nim jest wasze ocalenie, czyńcie to, co On wam każe czynić. Słuchamy słowa Bożego w dzisiejszej liturgii słowa. Słyszymy: „trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi”.

            Kazanie do tych słów miał wygłosić w Katyniu 10-go kwietnia ksiądz biskup generał Tadeusz Płoski: jeżeli mamy bardziej słuchać Boga, to musimy być bardziej wrażliwi na wewnętrzny głos Ducha Świętego wpływającego na nasze motywacje; Bóg ma być autorytetem w kwestii polityki, kultury, prawa, we wszystkich dziedzinach życia; słuchać Boga to przyjąć prawdę; wraz z prawdą otrzymujemy wolność; prawda jest miarą wolności, nie ma wolności bez prawdy”.

            Święty Jan na wyspie Patmos słyszy głosy Aniołów, a wśród nich z pewnością głos Anioła, który tysiąc lat później stał się Aniołem Stróżem Polski.

            Oto co mówi Anioł - święty Anioł Stróż Królestwa Korony Polskiej: „otworzą się oczy i serca, obudzą się śpiący; niech Imię Jezusa Chrystusa będzie uwielbione w bólu polskiego narodu. Jest śmierć chwalebna sprawiedliwych, która spada na głowy tych, którzy przeciw nim powstali. Pan ujmie się za krwią sprawiedliwego i wyprowadzi z niej zwycięstwo. Zmartwychwstanie Pańskie swoim światłem i mocą objęło to wszystko, co się wydarzyło. Z ofiary sprawiedliwego płynie zmartwychwstanie. Gdy uderzy dzwon, obudzi to co śpiące, w chocholim tańcu uwikłane, i otworzy oczy i serca. Krzyż będzie podwyższony. Golgota Wschodu, Golgota Katynia wydała owoc zwycięstwa. Błogosławieństwo i moc przyjdą od męczennika księdza Jerzego w dniu Jego beatyfikacji. Ufajcie w miłosierdzie Pana Zastępów. Stąd wyjdzie iskra, która rozpromieni świat. Wielkie sprawy przed wami. Ufajcie!”

            Gdy pracowałem jako wolontariusz w duszpasterstwie więziennym, poznałem więźnia o ksywie Janek Usypiacz. Jaka była jego przestępcza działalność na wolności? Za co trafił do więzienia? Oto najpierw wyćwiczył się w tzw. pijarze. Następnie szedł na dworzec kolejowy, wsiadał do międzynarodowego pociągu, szedł korytarzem wagonu, zaglądał do przedziałów i wchodził, gdy zobaczył samotnie siedzącego mężczyznę wyglądającego na zamożnego biznesmena. Zaprzyjaźniał się z nim uprawiając politykę miłości. Następnie wyjmował piersiówkę z alkoholem zaprawionym środkiem usypiającym, proponował „przejście na ty” i toast. Gdy klient po wypiciu zasnął, przeprowadzał na nim rabunkową prywatyzację i po przerwie na konsumpcję szukał nowego klienta dla przekształceń własnościowych. Aż noga mu się powinęła.

            Dzisiejsi „usypiacze” w Polsce przeprowadzają rabunek na nieporównanie większą skalę. Na razie noga im się nie powinęła. Skutecznie unikają ludzkiej sprawiedliwości. Nie unikną sprawiedliwości Bożej. Odpowiedzą za skrzywdzonych, okradzionych, zabitych.

            W Orędziu Rodzin Katyńskich do świata odczytanym 15 lat temu przez ś.p. księdza Zdzisława Peszkowskiego słyszymy słowa: „plan zniszczenia Narodu polskiego zaczęto od likwidacji elity społecznej, aby ścinając głowę, ubezwłasnowolnić kraj; Katyń stał się symbolem polskiej Golgoty Wschodu; dramat Golgoty Wschodu trwa do dzisiaj”. Są to prorocze słowa. Kolejną odsłoną Golgoty Wschodu stało się nieszczęście sprzed tygodnia, katastrofa koło Katynia.

            Sługa Boży ksiądz Jerzy Popiełuszko powiedział: „Nasze cierpienia, nasze krzyże możemy ciągle łączyć z Chrystusem, bo proces nad Chrystusem trwa. Trwa proces nad Chrystusem w Jego braciach, bo aktorzy dramatu i procesu Chrystusa żyją nadal. Zmieniły się tylko ich nazwiska i twarze”.

            Wzywani jesteśmy dzisiaj do pojednania: pogódźcie się, przestańcie się kłócić. Owszem, są kłótnie ludzi dobrej woli, gdy niepotrzebnie spierają się o drobiazgi, lub kierują się ambicją. Ale jest też konieczny sprzeciw wobec zła i złoczyńców. Zwłaszcza wtedy, gdy złoczyńcy nazywają siebie dobroczyńcami, dobroczyńców szkalują jako złoczyńców. Pięćdziesiąt lat temu jako licealista czytałem broszurę Bertranda Russela: „Dlaczego nie jestem chrześcijaninem?”. Pamiętam dwa „argumenty” tego filozofa miłośnika Stalina: pierwszy argument był ekologiczny: Jezus nie szanował przyrody, przeklął drzewo figowe i ono uschło; drugi argument z dziedziny dobrego wychowania: Jezus obrażał ludzi kulturalnych i wykształconych - uczonych w Piśmie i faryzeuszów.

            Pojednanie ma dokonać się w prawdzie. Kłamstwu i obłudzie trzeba powiedzieć: nie. Czy prorocy i męczennicy „kłócili się” lub „denerwowali”, gdy sprzeciwiali się złu? Cudowny połów 153 ryb oznacza tworzenie wspólnoty miłości mocą Jezusa, ale również dzięki zaufaniu i współdziałaniu Jego uczniów. Wspólnota jest zasadniczo różna od wspólnictwa, którego istotą jest interes. W wyniku ludobójczego wspólnictwa dwu socjalistycznych potęg dokonała się Golgota Wschodu i Zachodu. Tworzy się teraz kolejne socjalistyczne wspólnictwo w postaci Związku Socjalistycznych Republik Europejskich i pogańskiego globalizmu.

            Prawdy o Katyniu pierwszym i drugim trzeba szukać, o niej mówić, nie milczeć, jej bronić nawet za cenę życia.

            Sługa Boży ksiądz Prymas Stefan kardynał Wyszyński powiedział: „mam prawdę czynić w miłości, to jest najtrudniejsze, w miłości mam dochodzić mojej prawdy”. Veritas In caritate i: Caritas In Veritate. Bóg jest miłością i prawdą zarazem. Sprzeczności w Bogu nie ma.

            Miłość zwycięska w spotkaniu ze złem jest miłosierdziem.

W wigilię święta Miłosierdzia, w piątą liturgiczną rocznicę odejścia do Domu Ojca Jana Pawła II dokonała się lotnicza katastrofa koło Katynia. Im większe nieszczęście, im większa krzywda, tym większe Boże miłosierdzie. Diabeł ma swoje prezenty dla tych, którzy jemu służą na własną zgubę, czego nie widzą, bo z prezentów do czasu skwapliwie korzystają. Ale Bóg ma większe dary dla nas. Po to jednak, żeby dary Boże przyjąć i ocenić, trzeba się przygotować, nawrócić i otworzyć.

            Pragnę teraz dla Polski i świata dwu znaków otwarcia się na dary Bożego miłosierdzia. Pierwszym znakiem będzie upragniona intronizacja Jezusa Chrystusa jako Króla Polski. Drugim znakiem będzie ofiarowanie Rosji Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny przez Ojca Świętego w jedności z biskupami Kościoła powszechnego.

            Gdy te znaki będą spełnione, otworzy się droga do wiecznej Ojczyzny, ale także droga ku pokojowi w ziemskiej Ojczyźnie, Polsce wolnej, niepodległej, suwerennej, sprawiedliwej, solidarnej, zatroskanej o każdego człowieka od poczęcia po naturalną śmierć i o wspólne dobro tak materialne, jak duchowe. Wobec groźby piątego rozbioru Polski tylko Bóg może nas uratować w tych obu znakach naszego ocalenia. Miłość i prawda idą razem we wspólnocie. Kłamstwo i nienawiść chodzą razem we wspólnictwie.

            Aby wolę Bożą w życiu spełnić, potrzeba odwagi i męstwa. „Nie lękajcie się!” mówi Jezus: „jestem z wami, wytrwajcie!”.

            Pomocna do wytrwania i zwycięstwa bywa ludzka siła. Gdy widzę polską husarię w niebie (oczami wiary) i tutaj na ziemi, życzę wam, bracia i siostry motocykliści, odwagi, męstwa i siły w budowaniu wspólnoty miłości, cywilizacji miłości i życia.

            Z siłą jednak, dobrze o tym wiecie, bywa różnie. Pracuję na cmentarzu w Wólce Węglowej w Warszawie i prowadzę czasem pogrzeby motocyklistów, którzy zginęli wskutek własnej niemądrej brawury. Szkoda młodego życia. Polska powstanie mocą mądrości i wiary, nie mocą straceńczej brawury.

 

           „Powstań Polsko, skrusz kajdany, dziś twój triumf albo zgon”. Gdy „ważą się losy Polski, losy Europy się ważą”, pytamy: „czy Polska będzie? Czy Europa będzie?”, gdyż „bój to z pogaństwem nowożytnym, bój to z szatanem samym”. Słowa te powiedział płomienny kaznodzieja warszawski ksiądz Antoni Szlagowski na pogrzebie księdza Ignacego Skorupki w sierpniu 1920. Maryja i dzisiaj chce zwyciężyć w Polsce. Jezus mówi: ze Mną i moją Matką Polska powstanie by żyć.

Zmieniony ( 23.04.2010. )