DORZYNKI 2016 - czyli jak PIS dorzyna śledztwo smoleńskie.
Wpisał: Andrzej Tokarski   
12.09.2016.

DORZYNKI 2016 - czyli jak PIS dorzyna śledztwo smoleńskie.

 

Została przyklepana oficjalna wersja PISu, czy  wybuch, wybuchy, megawybuchy, czy multiwybuchy.

 

Andrzej Tokarski

http://att.neon24.pl/post/133721,dorzynki-2016-czyli-jak-pis-dorzyna-sledztwo-smolenskie

 

....tak to było: czekaliśmy co będzie jak PIS uzyska pełnię władzy - primo: jak wyjaśni sprawę "Smoleńska".....

...i teraz wydaje się, że już wiemy. Pojawił się film "Smoleńsk", pojawiły się przecieki z podkomisji. Pojawiły się zachwyty i nad filmem i nad dociekliwością podkomisji kierowanej przez ministra Macierewicza. Pojawił się też nowy dość niespodziewany wątek: sowite odszkodowania dla rodzin ofiar "katastrofy smoleńskiej".

Jak to wszystko wygląda? Otóż wygląda to tak: została przyklepana oficjalna wersja PISu, czy  wybuch, wybuchy, megawybuchy, czy multiwybuchy.

Została ona potwierdzona  przez komisję, uwieczniona w filmie, opowiedziana i zaaprobowana przez właściwie wszystkie media. Ogłoszona też wcześniej światu przez ministra Macierewicza w formie zapowiedzi ogłoszenia wyników z których będzie wynikało, że wina leży po stronie Rosjan - i szlus. Pozamiatane. Rodziny dostaną pieniądze,  żeby były na tyle usatysfakcjonowane, by nie drążyły już tematu. Taka łapówka za ciszę.

Jaka z tego korzyść? Jaki z tego wniosek?

 Korzyść taka, że nikt już nie będzie zadawał głupich niepotrzebnych pytań:

- o Okęcie

- o skoordynowaną międzynarodową awarię monitoringu

- o niespójności czasowe w dojazdach poszczególnych osób na lotnisko

- o zawiesie

- o brak śladów ofiar na miejscu "katastrofy" - 8 ton mięsa, krwi i kości - i ani śladu

- o nienaturalnie zimnego Lecha - jakby wprost z chłodni

- o brak śladów uderzenia samolotu o ziemię

- o brak kokpitu – nie dający się inaczej wytłumaczyć jak tym, że ten model fabrycznie go nie miał

- o brak wyposażenia samolotu na miejscu wypadku

- o sosnowe belki podłożone pod części "wraku"

- o ślady mchu na szczątkach samolotu

- o spuszczenie po brzytwie Chrisa Cieszewskiego - który wykazał, że płaty śniegu na zdjęciach sprzed katastrofy pokrywają się z rozkładem szczątków po katastrofie - sam kilka dni po 10.4.2010 pisałem, że obecność dyndającego w powietrzu zawiesia w kilka sekund po upadku samolotu ma dwa wytłumaczenia: 1. przyleciało samoistnie za Tutką i jeszcze nie zdążyło spaść, 2. na drugim jego końcu jest dźwig lub śmigłowiec, który - korzystając z postawionej mgły - coś podnosił (np siatki maskujące) z "wraku"

- o hangar

- o katastrofę awionetki w Hiszpanii

- o generała Anatola Czabana

- o ubłocone kółka samolotu

o 1000 innych spraw, których tu nie będę wymieniał - a o które trzeba by zapytać chcąc uzyskać dostęp do rzeczywistej prawdy o zdarzeniach 10.04.2010, a może i 9.04.2010

 

Mamy za to wniosek - i narrację: winne Ruskie! i już.

I jakkolwiek nie zamierzam  -  w odróżnieniu od niektórych, nie wiem jak ich nazwać: czy to agentura wpływu, czy pożyteczni idioci - negować udziału w tym spisku państwa umownie, choć całkowicie nietrafnie, zwanego Rosją - to oczywistym jest, że całość inżynierii tej zbrodni wykracza znacznie dalej i szerzej.

I o tym nam nie wolno wiedzieć i nie wolno mówić, I nie wolno dociekać.

Bo  WSZYSTKO ZOSTAŁO WYJAŚNIONE! To nam właśnie przekazuje PIS.

 

Więcej na ten temat, na temat motywu tego zdarzenia, jego reminiscencji geopolitycznych i wniosków na przyszłość znajdziecie Państwo pod linkiem:

Smoleński Tryptyk - blog Andrzej Tokarski

Przeczytawszy ten materiał, znajdziecie być może Państwo powód do zadumy nad zdarzeniem późniejszym.

Oto niedawno tzw Rosja rozpoczęła zakrojone na niespotykaną skalę manewry wojskowe. Jak była reakcja świata? Żadna. Zero zaskoczenia.  A jak była reakcja ministra Macierewicza? Pierwszy do bójki, następny, co nie odda ani guzika -  tylko skwapliwie wywiezie swoje guziki do jakiejś aktualnej Rumunii...

Czy to była próba generalna? nie wiem - ale tak to wyglądało. Mamy już uzbrojone szybowce, pontony, kukuruźniki, traktory, młodzież - jesteśmy silni zwarci i gotowi.....trzeba tylko iskry - czy nie to jest opisane krok po kroku w Smoleńskim Tryptyku?

- i z tym pytaniem Państwa zostawię...i z dobrą radą. Trzymajcie się jak najdalej od jakichkolwiek form militaryzacji - w tym starciu nie mamy żadnych szans. I zapewne o to chodzi. Więc zadanie nie brzmi "walczyć".

Zadanie brzmi: "przeżyć!"