Taktyka Szatana jest obecnie inna. Działa poprzez całe rządy, całe szkoły i całe fundacje. | |
Wpisał: ks. Malachi Martin | |
25.09.2016. | |
Taktyka Szatana jest obecnie inna. Działa poprzez całe rządy, całe szkoły i całe fundacje.
Diabeł i Nowy Porządek Świata
Z książki KRÓLESTWO CIEMNOŚCI, jako samozniszczenie świata, Malachi Martin.
[przypominam, bo trzeba. a wywiady nagrano w 1992 roku!! MD]
Bernard: Czy można powiedzieć, że we współczesnym społeczeństwie skala zjawiska satanizmu się nasila?
Ks. Martin: Znajdujemy się obecnie w nowej fazie. Zaraz wyjaśnię, dlaczego nazywam to nową fazą. Nie ma wątpliwości, że z opętaniem i egzorcyzmami mieliśmy do czynienia zawsze. Już religia żydowska przewidywała sprawowanie egzorcyzmów przez kapłanów oraz mędrców. Także Ewangelia zaświadcza, że w czasach Chrystusa występowały przypadki opętania i wyrzucania złych duchów. Chrystus, będąc, Panem i Mistrzem, był w stanie wyrzucać diabły jednym słowem. Jak pamiętamy, z Marii Magdaleny wyrzucił On siedem złych duchów. To znaczna liczba! Podczas reformacji protestanckiej i epoki którą określamy mianem Oświecenia wiara w diabła osłabła jednak w miarę, jak katolicyzm praktykowany był powszechnie w pewnych jedynie krajach. Później pewni naukowcy usiłowali udowodnić, że nie ma czegoś takiego jak diabeł i opętanie. I stopniowo wiara w te rzeczy zanikała. Tymczasem Szatan czyni postępy. O tym co się dzieje dowiadujemy się od demonów, wyrzucanych podczas egzorcyzmów. Niekiedy opowiadają one o tym, co czynią. Ludzie zwracający się z prośbą o egzorcyzmy zajmują nierzadko wysokie stanowiska w rządzie lub świecie finansów. Często są bardzo wpływowi. Nie mogę mówić na ten temat zbyt wiele, jest jednak faktem, że opętanymi są często ludzie zajmujący bardzo ważne stanowiska. Ze świadectwa demonów oraz okoliczności jakie towarzyszą egzorcyzmom, jak również z tego czego uczy nas Kościół wynika zupełnie jasno, że obecnie Lucyfer koncentruje się na grupach. Skupia się na organizacjach. Nie ma co do tego wątpliwości. Weźmy na przykład mój własny kraj, Stany Zjednoczone. W całym społeczeństwie, zwłaszcza w instytucjach rządowych na szczeblu lokalnym, stanowym i federalnym, włączając w to Waszyngton, Lucyfer posiada grupy swych sług, które spełniają jego polecenia - i czynią to całkowicie machinalnie. Poznałem kilkoro z nich i są oni całkowicie opętani. Po prostu spełniają jego wolę od rana do wieczora. Odnoszą sukcesy i prowadzą wygodne życie. Powodzi się im pod względem materialnym. Istnieją grupy, które realizują wolę diabła - a czynią to poprzez de-katolicyzację Kościoła i usuwanie z życia publicznego wszelkich wpływów religii. Starają się usunąć ze sfery publicznej nie tylko katolicyzm, ale każdą religię. Oczywiście katolicyzm zwalczają szczególnie zaciekle, ponieważ diabeł wie, że posiadamy coś, czego inni nie mają. Nawet niekatolicy przyznawali zawsze: "Gdyby jutro Kościół rzymskokatolicki został całkowicie unicestwiony, pozostałe wspólnoty chrześcijańskie same by zanikły". Kościół katolicki jest niejako magnesem, zespalającym wszystkie denominacje, a zarazem normą, w odniesieniu do której się one samookreślają. Tak więc taktyka Szatana jest obecnie inna. Nie działa już jedynie poprzez jednostki. Obecnie działa poprzez całe grupy, całe rządy, całe szkoły i całe fundacje. Istnieją całe organizacje oddane promowaniu woli Szatana w sferze seksualności, sztuki, historii, polityki, ekonomii czy też obligacji śmieciowych. Jest to jedna z taktyk Lucyfera. Zgodnie z jego planami zbliża się czas ostatecznej rozgrywki, tak więc gromadzi on wszystkie siły, jakie tylko może zebrać. I jak na razie odnosi sukcesy, jako że ma tak wiele sług. A ma ich tak wiele, ponieważ oferuje im powodzenie w tym życiu. Daje im sukces! Widzisz, niekiedy zapominamy o następującej rzeczy: jeśli dokładamy wszelkich starań by wykonywać naszą zwykłą pracę uczciwie, rzetelnie i wystrzegając się przy tym grzechu, Bóg wspiera nas nieustannie swoim światłem. Nazywamy je "lumen Christi" czyli "światłem Chrystusa". Podobnie Szatan ma swe własne światło dla tych, którzy dla niego pracują. Oświeca swe sługi. Obdarza je intuicją, daje im wskazówki i swe własne "światło". Szatan daje "światło"! Daje im przyjemności i powodzenie. O tak, z tego punktu widzenia jest on sprawnym przywódcą. Jednak cena, jaką ludzie ci będą musieli za to zapłacić, jest straszliwa. Ostatecznie kończą w ogniu wiecznym. Jednak w tym życiu Szatan daje im wiele. Dlatego właśnie wrogowie Chrystusa są bardzo inteligentni. Nie wolno ich nie doceniać. Są groźnymi przeciwnikami, niezależnie od tego czy należą do American Civil Liberties Union (ACLU), Planned Parenthood Federation czy też jakiejś innej organizacji stanowiącej w istocie jedną z macek Szatana. Tak, diabeł ma swe sługi i są one mu bardzo wierne. Bernard: Wpływ Szatana przenika całe nasze społeczeństwo, w tym również muzykę. Ks. Martin: Och, wpływ Szatana jest silny przede wszystkim w muzyce, posiada ona bowiem przemożną siłę oddziaływania. Według naszych statystyk, Szatan jest najbardziej aktywny w Kanadzie, USA, Wielkiej Brytanii i Europie. Widzisz, wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z faktu, iż w wyniku procesu, którego długość trudno jest dokładnie oszacować, ale trwającego mniej więcej 150 lat, z punktem kulminacyjnym gdzieś w połowie XX wieku, narodził się zinstytucjonalizowany satanizm, posiadający utajnione struktury, listy członków, ośrodki, przywódców i pokaźne fundusze bankowe. Organizacja ta posiada wielkie wpływy i jest niczym ośmiornica oplatająca każdą kluczową instytucję przywódczą, czy będą to siły zbrojne, czy też rządy federalne USA i Kanady. Organizacja ta jest niezwykle aktywna i nieustannie układa nowe plany ekspansji. Jedynie przyjmując istnienie takiej organizacji jesteśmy w stanie wyjaśnić to, co dzieje się na świecie. Obserwując pewne wydarzenia jakie mają miejsce w różnych miejscach świata w nieuchronny sposób dochodzimy do wniosku, że musi istnieć podobna siła. Musi istnieć jakaś siła koordynująca te działania, ponieważ wszystkie te zjawiska zmierzają w jednym kierunku. A jest to kierunek straszliwy. Bernardzie, jesteś prawdopodobnie zbyt młody by zauważyć pewną rzecz. To nie przytyk ale komplement. Jesteśmy obecnie przyzwyczajeni do nieustannych zmian. Mam przez to na myśli, że zmiany dokonują się każdego kolejnego tygodnia i miesiąca. Jednak za mojej młodości tak nie było. Świat był stabilny. Obecnie jednak jakiejś sile udało się doprowadzić do tego, że znajduje się on w nieustannym ruchu. Zawsze! Musieliśmy pogodzić się z faktem nieustannej zmiany. I dotyczy to nie tylko naszej polityki, ale też naszego codziennego życia. Obecny system pracy wymaga od nas nieustannych podróży. Musimy podróżować. System pracy zmusza męża do wyjazdu do Seattle, podczas gdy jego żona pozostaje w Oklahomie, ponieważ jedynie w ten sposób rodzina może zdobyć środki do życia. Bernard: I ludzie zmieniają obecnie pracę co dwa lub trzy lata! Ks. Martin: I przeprowadzają się. Niekiedy ojciec czy matka wyjeżdżają, podczas gdy reszta rodziny pozostaje na miejscu. Tak to dzisiaj wygląda. A blisko połowa naszych rodzin to rodziny niepełne. Jest jeszcze jedna zmiana, która ukazuje zakres w jakim ośmiornica ta oplata współczesne społeczeństwo. Zmuszono nas do pogodzenia się z faktem, że mężczyźni i kobiety noszą stroje uwypuklające każdy szczegół ich ciała. Czy nam się to podoba czy nie, oczekuje się od nas byśmy się z tym pogodzili. Programy i reklamy które oglądamy w telewizji zawierają sceny, które zaszokowałyby naszych dziadków. My jednak nie zamykamy już oczu na ich widok! Telewizja pokazuje ludzi ubranych bardzo nieskromnie a nawet nagość. A na nas nie robi to już wrażenia! Zmuszono nas do pogodzenia się z tym. Mówimy po prostu: "Tak to już dziś jest". Kolejna rzecz: w programach telewizyjnych usłyszeć można najrozmaitsze wulgaryzmy. A nas to już nie szokuje. Nie możemy sobie pozwolić na to, by nas to szokowało, jeśli chcemy oglądać telewizję. Nie możemy sobie na to pozwolić, ponieważ to słownictwo usłyszeć w telewizji można na każdym niemal kroku. Tak więc z tym również się pogodziliśmy. I nie tylko z tym. Poza kręgami fundamentalistycznymi nikt nie oczekuje już, że uniesiecie brwi jeśli podczas wspólnego posiłku usłyszycie np.: "Joe mieszka z Mary od trzech lat i są ze sobą bardzo szczęśliwi". Obecnie oczekuje się, że zareagujecie na to tak, jak gdybyście się dowiedzieli że Joe był u fryzjera. W dzisiejszej Ameryce fakt, że Joe i Mary mogą żyć razem bez ślubu traktowany jest jako coś całkowicie normalnego. Posuńmy się nieco dalej. Ktoś może powiedzieć: "Joe i Michael zdecydowali że bardzo się kochają i że będą odtąd wzajemnie się wspierać". Oznaczałoby to, że żyją oni w związku homoseksualnym. Od was zaś oczekuje się, że to również zaaprobujecie. Nikt nie spodziewa się po was, że wyrazicie w jakiś sposób swą dezaprobatę. "Pogódźcie się z tym, bo tak to już jest". Bernard: Każdy kto krytykuje wolne związki lub związki homoseksualne naraża się obecnie na ostracyzm. Ks. Martin: Jesteśmy zmuszani do przyjęcia takiej postawy i z biegiem czasu godzimy się z faktem, że związki tego rodzaju będą stałym elementem naszej rzeczywistości. A zjawisko to ma już charakter powszechny! Mężczyźni i kobiety żyją ze sobą bez ślubu, istnieją też związki homoseksualne. I tak ma odtąd być. "Cóż, jeśli chcesz żyć na tym świecie, musisz to zaakceptować". Zaszła też inna zmiana, która ma na nas wpływ, czy nam się to podoba czy też nie. Mam na myśli antykoncepcję. Przypuśćmy że jacyś ludzie postanowiliby: "Chcemy przyzwyczaić ludzi do tego, by używali swych ciał do seksu, ale nie do prokreacji". Jak byś się do tego zabrał gdybyś posiadał władzę? Zrobiłbyś co następuje: promowałbyś edukację seksualną w szkołach. Oficjalnie twierdziłbyś, że to dla dobra dzieci. Ponadto za pośrednictwem filmów oraz programów telewizyjnych lansowałbyś pogląd, że stosunki przedmałżeńskie są czymś całkowicie normalnym i dopuszczalnym. Jeśli główny bohater jest mężczyzną, zawsze ma dziewczynę, jeśli zaś kobietą, ma swego chłopaka - i oczywiście sypiają oni ze sobą. A nikt nie już nie zamyka oczu przy takich scenach. Ludzie uważaliby za dziwne, gdyby bohaterowie nie współżyli ze sobą. Patrzyliby na to podejrzliwie. Uważaliby prawdopodobnie, że bohater nie jest prawdziwym mężczyzną (albo kobietą). Starałbyś się, aby edukacją seksualną objęte zostały jak najmłodsze dzieci. Uczyłbyś je używania prezerwatyw. Nawiasem mówiąc, jeszcze nie tak dawno słowa tego nikt nie wymawiał publicznie. Obecnie należy ono do używanego powszechnie słownictwa, czy nam się to podoba czy nie. Tak więc przyzwyczajałbyś dzieci do idei stosowania prezerwatyw. Demonstrowałbyś im je w szkole. Obecnie w Nowym Jorku i innych stanach zajęcia takie przeprowadza się z dziećmi w wieku 6-16 lat. Tłumaczyłbyś im powody, dla których powinno się używać prezerwatyw. Oglądałyby środki nawilżające, a także jak nakłada się prezerwatywę i jakie są skutki jej stosowania. Przyzwyczaiłyby się więc do myśli, że uprawianie seksu jest czymś normalnym i że jest jedynie seks. "Seks nie ma nic wspólnego z dziećmi. Nie uprawiacie seksu po to, żeby mieć dzieci". Owe starannie zaplanowane działania prowadzą do ukształtowania mentalności, która jest chrześcijaństwu całkowicie obca. Inspiratorem tego może być jedynie jakaś stojąca za wszystkimi tymi inicjatywami inteligencja. Program ów jest tak wyrafinowany i tak dobrze skoordynowany, że musi stać za nim inteligencja będąca w stanie wykorzystać zasoby ludzkie i materialne dla osiągnięcia takiej zmiany mentalności. Proces ten musiał zostać starannie zaplanowany i obawiam się, że jest to plan bardzo skuteczny. |
|
Zmieniony ( 25.10.2017. ) |