Nie wiem, czy wiecie, ale nie macie kultury. Zabrali ją "artyści" i nie zamierzają oddać... | |
Wpisał: Shork | |
13.10.2016. | |
Nie wiem, czy wiecie, ale nie macie kultury. Zabrali ją "artyści" i nie zamierzają oddać...
Okiem Shorka – PORWANIE http://www.solidarni2010.pl/34079-okiem-shorka---porwanie.html
12 października 2016
Rano zadzwonił telefon.
- Mamy ją. - Głos w słuchawce był przytłumiony chusteczką. Spojrzałem na ekran. Numer nieznany. - Ale co? - Mamy ją i nie oddamy.
Rozejrzałem się dookoła, czy aby nie znajduję się jeszcze we śnie. Moją kawalerkę oświetlały poranne promienie słońca. Kot podniósł wzrok zaciekawiony tak wczesnym ruchem. - To chyba pomyłka. - Nie odkładaj słuchawki! - W sumie to jest komórka, proszę pani. Sama słuchawka…. - Jak śmiesz przypisywać mi rolę społeczną? – zasyczało z komórki. - … - Jesteś tam? Słyszysz? Mamy ją i jej nie oddamy. - Ale co macie? - Kulturę , kur*a. Debilu! Mamy twoją pier*oloną kulturę. I nie oddamy. Ni ch*ja, nie oddamy! - Aha. - Zaczynało mnie to bawić.- Porwaliście moją kulturę i nie chcecie oddać. A jakie są żądania? - No, w końcu zaczynasz kapować. Oddamy ją… - Ale mówiła... to jest mówił... to jest była mowa o tym, że jej nie oddacie – przerwałem. - Nie przerywaj, bo jej na pewno nie oddamy! - zakwiczało z telefonu. - No słucham. - Oddamy ją, jak będzie jak dawniej. Żądamy dotacji na kulturę, utrzymania teatrów, powołania tych dyrektorów, co pozwalnialiście, żebyśmy mogli krzewić kulturę wśród prostego ludu miast i wsi.
Pomyślałem o rozmazanych fekaliach udających obrazy, wydarzeniach artystycznych polegających na wiszeniu na linach, smarowaniu się płynem do naczyń, wyprowadzaniu na spacer wypchanego królika czy zakopywaniu się w ziemnym dole z wrzaskiem. Pomyślałem o sztukach teatralnych nie tyle pozbawionych dobrego smaku, ale składających się z samych prymitywnych skandali, gdzie aktorzy odgrywają swoje role genitaliami. Pomyślałem o polskich nieśmiesznych komediach bitych z tej samej matrycy. Pomyślałem o tym, kogo wysyłamy na Eurowizję i kogo lansują muzyczne programy radiowe. O tych częstochowskich rymach w piosenkach i pozbawionych nie tylko rymów, ale i artyzmu wypocinach laureatów nagród literackich. Pomyślałem o zdominowanych latami przez lewactwo instytucjach finansujących kulturę. Pomyślałem o reżyserach, którzy zdobyli sławę naśmiewając się z polskości i budując w nas poczucie winy. I powiedziałem:
- Nie chcę jej. - Co? - Nie chcę. Zabierzcie ją. To nie jest moja kultura. To przebieraniec. - Co? Popatrzyłem na reprodukcję XIX wiecznego obrazu, na regał zarzucony książkami, kupowanymi jeszcze za dziesiątki tysięcy złotych od sztuki. - Bierzcie ją na stałe i już z nią nie wracajcie.
|