Pożegnanie żołnierza "Łupaszki" Józefa Bandzo ps. "Jastrząb". -Nieobecni: bp WP Guzdek, kard.Nycz..
Wpisał: Polacy   
23.10.2016.

Warszawa pożegnała żołnierza "Łupaszki" - Józefa Bandzo ps. "Jastrząb.

 

Nieobecni: biskup polowy WP Guzdek, oraz metropolita warszawski kardynał Nycz, ani żaden inny purpurat.

 

Nie pytam dlaczego tylko stwierdzam kolejny akt zdrady. Hańba ! [AF]

 

Dopiero w 2011 roku Bandzo otrzymał unieważnienie wyroku.

 

22.10.2016 http://niezalezna.pl/87999-warszawa-pozegnala-zolnierza-lupaszki-jozefa-bandzo-ps-jastrzab

 

Niepodległa Rzeczpospolita żegna jednego z jej najlepszych synów. Jednego z tych, którzy za wolność swojej Ojczyzny i Narodu gotowi byli ponieść najwyższą ofiarę. Żegnamy tak, jak na to zasłużył, jak bohatera – napisał w liście prezydent Andrzej Duda. - Do końca zachowywał wileńską pogodę ducha i skromność. Nie zawsze tak było - powiedział Jarosław Szarek, prezes IPN na uroczystościach pogrzebowych kpt Józefa Bandzo pseudonim „Jastrząb”, jednego z ostatnich podkomendnych mjr Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.

Ksiądz Andrzej Ostrowski powiedział w kazaniu w kościele Karola Boromeusza, że dzisiejszy pogrzeb jest okazją do modlitwy za wszystkich, których walka pozwoliła nam odzyskać wolność. 

Za tych wszystkich, którzy swoje życie poświęcili w obronie Ojczyzny. Modlitwą możemy dzisiaj wyrazić naszą wdzięczność za ich postawę, niezłomność i patriotyzm - mówił ksiądz Ostrowski.

List do uczestników uroczystości pogrzebowych napisał prezydent RP. 

„Niepodległa Rzeczpospolita żegna jednego z jej najlepszych synów. Jednego z tych, którzy za wolność swojej Ojczyzny i Narodu gotowi byli ponieść najwyższą ofiarę. Żegnamy tak, jak na to zasłużył, jak bohater. Dołożymy wszelkich starań, aby każdy z nich został pochowany i uczczony w sposób godny" – napisał Andrzej Duda.  

Panie pułkowniku! Te wartości, którym służyłeś są ważne i trwają. Rzeczpospolita wróciła, żeby pilnować tych wartości, żeby stać nich, żeby zaświadczyć teraz i w przyszłości, są one niezbywalne i dla nas wszystkich najważniejsze - mówił Wojciech Fałkowski, wiceszef resortu obrony narodowej.

W uroczystościach pogrzebowych odbywających się przy asyście wojskowej uczestniczyli kombatanci, grupy rekonstrukcyjne, harcerze i mieszkańcy stolicy. 

Józef Bandzo zmarł po ciężkiej chorobie w wieku 92 lat. Został pośmiertnie nominowany na stopień podpułkownika. Urna z jego prochami została złożona w kolumbarium kwatery Armii Krajowej na Powązkach Wojskowych.

Józef Bandzo w okresie II wojny światowej należał do oddziału partyzanckiego Gracjana Fróga „Szczerbca”, przekształconego później w 3. Wileńską Brygadę Armii Krajowej. Po rozwiązaniu 5 Wileńskiej Brygady AK, gdy „Bury” ze swoim szwadronem włączył się w działalność Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, z czasem opuścił jego szeregi i skontaktował się z mjr Zygmuntem Szendzielarzem „Łupaszką”, z którym spotkał się pod Malborkiem.

Walczył u boku „Łupaszki” z komunistyczną milicją i funkcjonariuszami UB. Został dowódcą patrolu dywersyjnego. W maju 1946 roku znalazł się w osobistym poczcie Zygmunta Szendzielarza. Dostał awans na porucznika. W lutym 1947 Józef Bandzo ujawnił się.

W 1962 roku, po dwuletnim śledztwie został skazany na dożywocie, choć sędzia komentując wyrok stwierdził, że „Jastrząb” zasłużył na karę śmierci. Powód? „Działania w przeszłości w bandach reakcyjnego podziemia”. Był osadzany w więzieniach w Sztumie, Katowicach, Lublinie i Barczewie.

 

Wyszedł na wolność w 1976 roku.
Dopiero w 2011 roku otrzymał unieważnienie wyroku. 

Zmieniony ( 24.10.2016. )