Służby czy wywiady, masowi uprzejmi samobójcy.
Wpisał: dr J.Jaśkowski   
11.11.2016.

Służby czy wywiady, masowi uprzejmi samobójcy.


Z cyklu ; „N-50, Nie daj się ogłupiać Wiara i Wiedza a nasze zdrowie.

 


dr J.Jaśkowski

 

Dziecinną naiwnością jest wiara w przypadki.

O wszystkim decydują służby”

 

Lub inaczej:

 

Nie bądź głupi. Nie ma przypadków, chodzi tylko o umocnienie władzy

tzw. zawsze „głodnych elit”.

 

 

 

Z rozbawieniem zapoznaję się z artykułami, w których rozmaici felietoniści opisują co to nie wyprawiają określone służby czy wywiady.

A to jacyś tam agenci zabili kogoś, a to wykoleili coś tam. Są nawet tacy co tym agentom dają specjalne nazwy, tak jak się nazywa odmiany jabłek czy gruszek. Oto powstają czciciele kabały, masoneria czy inne twory.

Przypomina to zupełnie sytuacje, która powstałą za czasów ostatniego pokolenia tzn. przemianowanie faszystów, hitlerowców czy Niemców jak ich tam zwał, w nazistów.

I te wszelkiego rodzaju trolle, opisujące jakoby fakty, całkowicie zapominają powyższą historię o zmianach nazw.

A przecież wszystko jest jasne. Do lat 70 -tych ubiegłego wieku, istnieli tylko hitlerowcy, szwaby, Niemcy. Dopiero po 1989 roku, czyli po przejęciu polskojęzycznych mass mediów przez niemieckich właścicieli, za pomocą usłużnych lokalnych trolli, opłacanych przez Rząd Niemiecki, nagle mieszkańcy pomiędzy Odrą i obecnie Bugiem dowiedzieli się, że istniej jakowaś populacja zwana nazistami.

Piszę wyraźnie opłacanych przez Rząd Niemiecki ponieważ tak powiedział p. Piskorski członek takowej Partii tj. Kongresu Demokratycznego, potem przekształconego w inne twory, ale zawsze w tymi samymi ludźmi np. p. Donaldem T.

P. Donald T zaczynał karierę jako mieszkaniec hotelu asystenckiego w roku 1990 -tym, a już po 4 latach był, wg prasy, czwartym najbogatszym posłem.

Proszę sprawdzić samemu. Każda takowa dezinformacja wypływająca z głównego nurtu propagandy, używa pojęcia naziści nie odnosząc się zupełnie do fizycznej wielkości jaką jest miejsce zamieszkania. Czyli z jakiego państwa owi naziści pochodzą?

Miałem zabawną sytuacje na seminarium. Kiedy zapadła grobowa cisza po pewnym pytaniu zadałem inne: Proszę na globusie [był takowy] pokazać  miejsce zamieszkania nazistów?.

Było to seminarium dla czwartego roku medycyny, czyli przyszłej elity już po maturze. Zapadłą jeszcze większa cisza.

Z 30 osób, znajdujących się na sali, żadna nie wiedziała.

Taki jest obecnie poziom maturzystów, ale potem po politologii i innych logiach, już jako osoby z wyższym wykształceniem licencjackim zostają posłami, radnymi, doradcami ministra obrony itd,

 

To pranie mózgów jest skuteczne i najbardziej widoczne, wśród aktorów sceny politycznej zwanych politykami.

Czyli realizacja programu MK -Ultra [lata 50 CIA, w Polsce zwana programem 687 „Tajna Umowa Rządu”] odnosi sukces. Społeczeństwo dało się ogłupić.

Wracając do tematu.

Żadne służby specjalne nie działają w próżni!!!

 

W celu rządzenia jakimkolwiek społeczeństwem trzeba posiadać trzy rzeczy.

* Pieniądze.

* Ludzi

*   Bazę.

 

Tak więc, nie mogli istnieć żadni naziści bez bazy, która wówczas nazywała się Trzecią Rzeszą.

Podobnie nie mogło istnieć NKWD bez sowieckiego państwa zorganizowanego za pieniądze i najemników wysłanych do Rosji przez braci Warburgów reprezentujących „elyty”, byłego Cesarstwa Pruskiego, za zgodą, przyzwoleniem  i aprobatą City of London.

Podobnie nie może istnieć żadna masoneria bez  tych wymienionych rzeczy. Innymi słowy, otumaniając ludność, wywiadowi City of London nadano nazwę masonerii czyli dobrotliwych, nieszkodliwych, maniaków chcących się zabawić we własnym gronie i pomagać innym.

Gdyby to był oficjalnie wywiad jak np. Mossad, Aman, GRU, to sytuacja jest jasna : szpiega do sądu.

Ale przecież nie wypada tak postąpić z człowiekiem czyniącym samo dobro jak np. Rotary Club czy Lions Club.

Przypuszczam, że większość członków tych organizacji nawet nie zdaje sobie, na niższych stopniach wtajemniczenia, sprawy o celach i zasadach instytucji do której należą.

Taki Piłsudski alias Ginet alias Selman miał podobno tylko 7 stopień wtajemniczenia. Inni twierdzą, że 17 - ty, ale nie podają jakiego rytu.  Czyli praktycznie zerowy.

Poza tym, pomyśl Dobry Człowieku, jeżeli wszystkie wydawnictwa są pod opieką „elyt”, od 1944 roku, to jak może się ukazać w wydaniu wielkonakładowym pozycja o treści niepoprawnej politycznie? Wydawnictwa wielkonakładowe mają tylko jeden cel otumaniać ludzi. No, może przy okazji, zbić kasę na głupocie, tych którzy to kupują.

 

Od 1944 do 1990 istniała oficjalna cenzura, a po 1990, wydawnictwa zostały wykupione przez kapitał obcy.

Tak więc, bądź bardzo krytyczny co do tych pozycji znajdujących się na wystawach księgarń. Już od 1990 roku dystrybucja i zaopatrzeniem księgarń zajmowała się centrala w Warszawie, a zastępca szefa był gen Kiszczak. Przypominam, że p. gen Kiszczak był przez bardzo długie lata szefem Informacji Wojskowej, a po 1981 roku nawet szefem połączonych służb specjalnych. Karierę agenta rozpoczął w Londynie zaraz po wojnie.

Jak o tym pisałem bogactwem każdego człowieka jest tylko czas. Stąd właśnie „elyty” starają się ten czas skraść. Kradzież czasu polega na takim obniżaniu siły nabywczej wynagrodzenia za pracę, aby większość swojego czasu człowiek  musiał poświęcić na zdobywanie środków do życia. Innymi słowy trzeba tak zorganizować czas pracy w korelacji do wynagrodzenia, aby taki człowiek musiał pracować co najmniej 10 - 15 godzin dziennie przez 7 dni w tygodniu. Wystarczy np. dojazdy do pracy i z pracy wydłużyć do kilku godzin.

Zmienić pieniądz na bon towarowy.

Proszę zauważyć, dawniej oszczędności dziadków, rodziców dawały majątek wnukom. Obecne „elyty” posługując się tzw. koryfeuszami nauki, co mniej więcej 10 lat przeprowadzają dewaluację pieniądza wycofując stare banknoty i wprowadzając do obiegu nowe. Powoduje to, że oszczędności i ciężka praca Twoich przodków idzie na makulaturę. Oczywiście Biologiczne Roboty, posłusznie wykonujące polecenia centrali, zostają nagradzane odpowiednio do swoich zasług,

No, chyba, że wybiegną przed szereg i wówczas do akcji wkracza masowy samobójca, jak to miało miejsce w ostatnich 3 latach z dyrektorami banków. Albo  ostatnio z zamordowaniem sekretarza H.Clinton. Okazało się bowiem, że 45 letni Michael Braun zastrzelił swoją 33 letnia żonę Susan Braun, a potem siebie i zdążył jeszcze podpalić swój dom. To tak na wszelki wypadek aby śladów nie musiano szukać.  Przyzwoity człek. Oszczędzić chciał pracy swoim kolegom.

M.Braun najpierw pracował w policji w N. Jorku przez 12 lat, a potem przez kolejne 6 lat w FBI. Oczywiście wszelkie badania przechodził przez te prawie 20 lat bez zastrzeżeń. Jak zapewniał coroner kulkę strzelił sobie przed podpaleniem.

Prawie tak jak nasz p. Sekuła. Mając po wylewie sparaliżowaną rękę prawą, najpierw postrzelił się w rękę lewą, potem w głowę, a na koniec w brzuch. Poczekał dwie godziny, aby żony nie budzić, i ok. 5 rano zadzwonił do niej, że źle się czuje. Następnie zszedł z drugiego piętra i otworzył jej drzwi. Komenda Głowna Policji na wszelki wypadem badań balistycznych nie  przeprowadziła, ponieważ na komputerze, ten wybitny fachowiec i wyjątkowo twardy człowiek, zdążył napisać list. Oczywiście po takim oświadczeniu śledztwo zostało zamknięte.

Podobnie zresztą było ze śledztwami kilku innych generałów. Zawsze wiedzieli, gdzie kamery nie sięgają i dopiero potem strzelali sobie w łeb.  Trzeba podziwiać wyjątkową wrażliwość tych ludzi, nie chcieli makabrycznych zdjęć zostawiać rodzinie.

Przypominam, że 97% całego ziemskiego kapitału jest w posiadaniu City of London. Corona Temple posada także 95%, lub więcej funduszy ubezpieczeniowych, po przejęciu ubezpieczeń japońskich, po tzw. katastrofie w Fukushimie

Takich „naukowców” wypełniających procedury i je umacniających na danym etapie nagradza się tytułami, nagrodami, nawet Noblem vide Bolek czy Obama.

Niestety to samo dzieje się w medycynie.

Jeżeli dany człowiek stara się realizować bez szemrania określone procedury zwiększające zysk określonego koncernu  to awansuje, wyjeżdża na konferencje do ciepłych krajów, a w krajach tzw. kapitalistycznych ma jacht czy samolot. Stopień tzw. bogactwa jest zależny od zysków jakie wypracowuje działalność danego osobnika.

Proszę mi wybaczyć, ale dokładnych procentów nie znam.

A jaki to ma związek z medycyną?.

O tym w następnym odcinku.

 Gdańsk 11.XI.2016 r

 kontakt; jerzy.jaskowski@o2.pl