Zombie nie rzucają cienia, a w "gabinecie PO" same osobliwości. | |
Wpisał: Matka Kurka | |
18.11.2016. | |
Zombie nie rzucają cienia, a w "gabinecie PO" same osobliwości.
Matka Kurka 2016-11-17 http://kontrowersje.net/zombie_nie_rzucaj_cienia_a_w_gabinecie_po_same_osobliwo_ci
Grzegorz Schetyna kolejny raz uspokoił wszystkich swoich wrogów, przeciwników i politycznych konkurentów. Widowiska z tańcem cieni, które się dziś obyło, przy największych chęciach nie da się traktować poważnie. „Gabinet cieni” w wydaniu PO niby powstał, ale próżno go szukać na topach medialnych. Oglądałem tę stypę jednym okiem i najbardziej uderzyło mnie to, że nic mnie nie uderzyło. Dopiero później dowiedziałem się, że w ogóle padły jakieś nazwiska ministrów, których dla higieny ciała i ducha nie wymienię. Dość powiedzieć, że gabinet składa się z samych degustatorów carpaccio z żubra i miłośników ciepłej wody w kranie. Moje złośliwości i kpiny są zrozumiałe, przecież życzę całej PO jak najgorzej i każdego dnia, na miarę swoich możliwości, robię wszystko, aby ta formacja zapadła się pod ziemię posypaną grubą warstwą wapna. Dziwne jest jednak to, że nie znalazł się jeden chętny, który wziąłby na siebie promocję tej nic nieznaczącej imprezy. Nie takie nędzne widowiska były pompowane do poziomu politycznych przełomów. Pamiętacie te niesamowite pomysły na polityczne szopki? Nie? A Tuska, który helikopterem wizytował rozkopane autostrady, też nie? Jeśli rzeczywiście nie pamiętacie, to zazdroszczę wewnętrznego porządku i spokoju, mnie niestety wiele wspomnień do dziś spędza sen z powiek. Tak, czy inaczej, nie potrafię zrozumieć całkowitej obojętności po konwencji PO, w końcu są ludzie, którym powinno zależeć na wsparciu Schetyny. Z każdego średniaka można ulepić bożyszcze, dokładnie tak powstał Tusk, a przy Kijowskim Grzesiek wypada po stokroć poważniej i na pewno nie błaźni się tak, jak promowany Petru. Pytam zatem – co jest? Gdzie relacje na żywo, gdzie eksperci w studio, gdzie zawyżone statystyki frekwencji i sondaże na bieżąco? Z byle draki zbudowanej przez 8 feministek, w TVN robiono serial na pół tygodnia. Polityczny projekt Schetyny, zapowiadany od paru dni, skończył jako jedna z kilkudziesięciu informacji i tyle wszystkiego. Skoro się dało z helikopterowych wygłupów Tuska zrobić perfekcyjne przygotowania do Euro 2012, a z KOD - oddolny ruch społeczny, to tym bardziej da się wymodelować Schetynę na charyzmatycznego przywódcę, który zmiecie ciemnogród PiS. Mam rzecz jasna na myśli narzędzia i obróbkę, bo materiał wyjściowy we wszystkich przypadkach był taki sam, ale jakość nigdy nie była problem, zawsze nadrabiano ilością. Przez lata, przy pomocy tysiąckrotnego powtarzania, że król jest ubrany, klejono z niczego kolejnych „mężów stanu” i oni robili, co im zlecono. Tymczasem na widok Schetyny i prób pobudzenia PO do działania, nikt rękawów nie podwija i za robotę się nie bierze. Dlaczego, dlaczego, dlaczego? Powód główny nazywa się „utrata władzy”, zupełnie inaczej się udaje głupiego, gdy dobrze za to płacą i jest o co walczyć. PO wypadła na kopach z lokalu „Sowa i Przyjaciele”, w którym przeżerała pieniądze Polaków i stawiała na kredyt swoim poplecznikom. Teraz siedzi w gospodzie kategorii B, je byle co i popija byle czym, w dodatku za wszystko musi sama zapłacić. Komu by się chciało w takich warunkach ruszyć tyłek i wylewać pot? Zawsze dostawali wszystko za darmo, wystarczyło, że po wszystkich odpustach chwalili swoich sponsorów krajowych i zagranicznych. Z takimi nawykami motywacji do pracy trzeba pod mikroskopem szukać. Przenieście chłopa do pałacowej kuchni, to z głodu nie umrze, ale zostawcie księżniczkę w chłopskiej zagrodzie, a po tygodniu padnie trupem, bo ani kury nie zabije, ani ziemniaka nie wykopie. Najmniejszego zapału, żadnego widoku i wiary w sukces w szeregach PO nie ma. Widzą to same szeregi i niegdysiejsi przyjaciele nie są ślepi. W takich środowiskach więzi i przyjaźnie kończą się wraz z kasą. TVN, GW i wszyscy „eksperci” patrząc na tę nędzę i wiedząc, że wypłaty już nie będzie, porzucają nadzieję i przewracają się leniwie na drugi bok. Za utratą władzy poszła utrata wiary w jej odzyskanie i brak umiejętności funkcjonowania na „wolnym rynku”. Wiele razy podkreślałem, że Kaczyński ze swoją partią przetrwał w opozycji dzięki niesamowitej motywacji, a przez lata wylewania pomyj, zahartował się na każdą polityczną okoliczność. Schetyna i resztki PO to zupełnie inna formacja polityczna, której odcięcie od koryta musi się skończyć zgonem, czego właśnie jesteśmy świadkami. PO to partia zombie i siłą rzeczy żadnego cienia, tym bardziej gabinetu cieni, stworzyć nie może. |