Repolonizacja mediów czy oskubywanie społeczeństwa. | |
Wpisał: dr J. Jaśkowski | |
20.11.2016. | |
Repolonizacja mediów czy oskubywanie społeczeństwa.
Gdyby rządowi warszawskiemu naprawdę chodziło o prasę jako sposób informacji, to po prostu założyłby własną gazetę. Byłoby to dużo tańsze i wiarygodniejsze.
P - 152, „Z cyklu państwo istnieje formalnie”
dr J. Jaśkowski
W prasie polskojęzycznej, niemieckich właścicieli, pod amerykańskim zarządem do 2099 roku, pojawiają się coraz częściej tytuły cyt.: „ Czas na repolonizacje mediów” i podobne. Autorzy tych doniesień sugerują, że skoro wszystkie praktycznie media znalazły się w rękach niemieckich to należy przynajmniej cześć z pośród nich z powrotem wykupić. Muszę przypomnieć sytuacje polityczno - gospodarczą. Niemcy oraz Japonia są to jedyne dwa państwa na świecie, pozostające od 1945 roku pod okupację USA. Nadal na tych terenach stoi Armia Amerykańska. Co prawda tłumaczy się ludkowi, ze to na zasadzie umów obustronnych, są te bazy, ale nie podaje się, że umowy zostały zawarte pod lufami karabinów i nie tylko. Niemcy są koncernem gospodarczym, zarejestrowanym od 1949 roku w izbie handlowej we Frankfurcie. Po 1990 roku niewiele się zmieniło. Nadal decyzje zapadają w City of London. Armia niemiecka, o czym się nie mówi nawet Niemcom, podlega Pentagonowi, a nie kanclerzowi Niemiec. Innymi słowy musza wykonywać rozkazy, czyli realizować politykę City. Doskonale to przedstawia na Youtube p. dr Brzeski. https://www.youtube.com/results?search_query=dr+Brzeski
Podobnie jak od 1991 roku, Rosja jest także zarejestrowana jako konsorcjum przemysłowe, a jej dyrektorem zarządzającym jest p. Miedwiediew. Ujawniła to p. Anna Reitz, sędzia Sądu Najwyższego Stanu Alaska.
Nie chcąc dopuścić do ujawnienia tych faktów, systematycznie obniża się poziom nauki. W okresie ostatniego pokolenia nastąpił katastrofalny spadek edukacji szczególnie w szkolnictwie podstawowym i średnim. System kształcenia w III Rzeczypospolitej oparty na prawie 500 tzw. wyższych uczelniach z dwoma milionami absolwentów, jest największy w Europie, system ten nie tylko nie wykształcił żadnych „elyt”, nie wykształca specjalistów. Jak to powiedział p. prof. Bogusław Wolniewicz zgodnie z prawem Newtona, czym większa masa tym bardziej ciągnie w dół. https://www.youtube.com/results?search_query=prof.+bogusław+wolniewicz
Liczba wynalazków spadła do katastrofalnego poziomu ok 100 - 150 rocznie. Dla porównania taka Korea Południowa produkuje ok. 14500 wynalazków, a Niemcy ok. 17 500 wynalazków rocznie. Przyznawanie więc tytułów profesorskich na masową skalę od czasów p. Mazowieckiego alias Icka Dikmana, ma się tak do rzeczywistości jak przysłowiowa pięść do oka. Szczególnie niski jest poziom uczelni prywatnych. Nie obserwuje się prawie żadnych prac naukowych, publikacji czy wynalazków z tych uczelni. Ale zaliczanie egzaminów przez studentów jest zdecydowanie łatwiejsze na uczelniach prywatnych. I wracamy do mediów. Mając tak małe zaplecze naukowe, trudno mówić o rozwoju mediów. Absolwenci tych szkół nie mają podstawowej wiedzy i mogą wypełniać tylko zlecenia niemieckich właścicieli. Po prostu, otrzymują journaliści zadanie wykonania pewnych czynności i to robią. Czyli zamiast, tak jak to było w czasie okupacji wyjeżdżać na roboty, obecnie za dużo mniejsze pieniądze, pracują w kraju. Ryba psuje się od głowy mówi stare przysłowie. Trudno wymagać innowacji w sytuacji obsadzania stanowisk administracyjnych niekompetentnymi ludźmi tzw. aparatczykami. Proszę zauważyć, że stanowiska ministerialne obsadzają zupełnie przypadkowi ludzie, najczęściej bez żadnego przygotowania. To samo było za czasów genseka W. Gomułki agenta NKWD z lat 30-tych ubiegłego wieku. Ministrem atomistyki został krawiec ciężki z zawodu. Trudno się więc dziwić braku efektów w atomistyce.
Jak mówi Pismo Święte po czynach ich poznacie. Co nowego wniosła do Edukacji nauczycielka szkoły wiejskiej postawiona na czele Ministerstwa?. Co nowego wniosła inna p. Minister Oświaty z Gdańska, za wyjątkiem zamieszania w szkolnictwie nowymi reformami. Dziwnym zbiegiem okoliczności, te rzekomo nowe reformy są powtarzaniem narzuconych przez Bank Światowy zaleceń dla Grecji. Albo jaką nową jakość mogą wprowadzić do pracy młodzi, pulchni osobnicy, płci męskiej, zatrudniani przez p. Macierewicza? Tak więc widać wyraźnie, że to nie matura ale chęć szczera czyni z kandydata .....ministra etc. Wracając do repolonizacji mediów. Przypomnę jak media straciliśmy. Komisja zajmująca się sprzedażą mediów, obsadzona była przez członków partii finansowanej przez Rząd Niemiecki. Był to Kongres zwany Demokratycznym. P. Donald T. brał udział w komisji prywatyzacji tych mediów. Przed wejściem do Komisji był młodym asystentem mieszkającym w hotelu asystenckim. Był współautorem książki na temat Polskiego Podziemia w czasach Okupacji, w której to książce opisywano Żołnierzy Gryfa jako bandy. Książkę wydał Uniwersytet Gdański. Już w 1994 roku był czwartym najbogatszym posłem. Tak przynajmniej podawały media. Prywatyzacja polegała na tym, że zamiast monopolu RSW Prasa otrzymaliśmy monopol koncernu niemieckiego. Za ile tak naprawdę sprzedano ówczesną prasę i co zrobiono z pieniędzmi do dnia dzisiejszego nie ujawniono. Otóż obecnie pojawiają się, coraz liczniejsze głosy, o konieczności odkupienia tych gazet. Moim zdaniem, po prostu w związku z planowanymi zmianami granic, Niemcy chcą zarobić po raz drugi na tym samym. Najpierw za bezcen dostali gotowe wydawnictwa z budynkami i maszynami, a obecnie po wyeksploatowaniu maszyn sprzedadzą je nam za dużo wyższą cenę. Przecież gdyby rządowi warszawskiemu naprawdę chodziło o prasę jako sposób informacji, to po prostu założyłby własną gazetę. Byłoby to dużo tańsze i wiarygodniejsze. Przecież sprzedaż tych czasopism odbyła się za zgoda instytucji rządu warszawskiego [G.Braun], np. Urzędu Antymonopolowego. Przecież w tych poniemieckich gazetach będą pracowały te same osoby, które były tresowane przez 25 lat, przez swoich naczelnych z Republiki Niemieckiej. Trudno będzie im się przemienić. Proszę zauważyć, ze obecna cenzura właścicieli jest tak szczelna, że żaden artykuł krytyczny, co do jakości produktów zagranicznych nie może się ukazać. Nawet San-epidy nie publikują wyników swoich kontroli dużych supermarketów. Czyli tresura lokalnego mniej wartościowego ludku [St.Michalkiewicz] trwa. A zapłacić będzie musiał ów ludek podwójnie za odkupywane swoje wydawnictwa. Nie zapominajmy, że w okresie 50 powojennych lat wmawiano społeczeństwu, że musi się poświęcać w celu odbudowy zniszczeń powojennych. A obecnie będzie musiał się poświecić po raz kolejny z powodu obniżanego systematycznie poziomu oświaty przez aparatczyków partyjnych. Wypuszczany produkt tych prywatnych uczelni ma jeden wzorzec : komóra, skóra i fura. Podobnie wygląda sprawa repolonizacji banków. Zbieżność czasowa wskazuje, że zbliżamy się do kolapsu, a więc resetu granic.
PAUZA z 27 października 2016 r. http://www.bibula.com/?p=17525 http://www.polishclub.org/2014/10/28/dr-jerzy-jaskowski-wyprowadzanie-pieniedzy-granice-sluzby/
Gdańsk 21.XI.2016r. kontakt; jerzy.jaskowski@o2.pl |