Kolejna krucjata Big Pharm po forsę
Wpisał: dr J. Jaśkowski   
27.11.2016.

Kolejna krucjata Big Pharm po forsę - prof. A. Zieliński.

 

Z cyklu: „P-155, Państwo istnieje formalnie

 

dr J. Jaśkowski

 

Pokaż mi swoich wrogów, a powiem Tobie, kim jesteś.


Czego się boją dealerzy szczepionkarscy?

Od około dwu tygodni obserwujemy gwałtowną falę dezinformacji, podawanych w mediach polskojęzycznych niemieckich właścicieli, pod amerykańskim zarządem do 2099 roku.

 

Przy okazji wychodzą na jaw oczywiste prawdy.

Po pierwsze, ujawnia się fakt, że nieprawdziwe były twierdzenia użytecznych idiotów [Goldman, zwany Leninem], że kapitał nie ma pochodzenia. Wyraźnie widać, że w Polsce ma jak najbardziej pochodzenie zagraniczne, szkodzące Narodowi Polskiemu.

Po drugie, wyraźnie uwidacznia się fakt, że polskie instytucje rządowe, takie jak Główny Inspektor Sanitarny, czy Ministerstwo nie wiadomo dlaczego zwane Zdrowia, czy Ministerstwo Rolnictwa, czy też Środowiska działają pod kątem zysków koncernów zachodnich.

Po trzecie, przypomnę, że 97% całego kapitału znajduje się w Państwie, nieznanym większości Polaków, czyli w City of London. Państwo to posiada własną ziemię, własny hymn i flagę, własny Parlament i własną siłę militarną.

Już kilkakrotnie to opisywałem.

 

Po kolei wyjaśnię.

1* Kapitał.

Każdy przedsiębiorca wie doskonale, że chcąc cokolwiek zrobić trzeba mieć w pierwszym rzędzie pieniądze, potem ludzi. Proszę zauważyć, że rozbrajanie Polski po 1989 roku nastąpiło poprzez przejęcie krajowej prasy. Pozbawieni swobody wypowiadania, zmuszeni do pracy po 12 i więcej godzin na dobę, ludzie przestali śledzić to, co działo się  u góry.

Wprowadzone kolejne „reformy” edukacji, jeszcze bardziej zmniejszyły zainteresowania społeczeństwa sprawami państwa - państwowości.  Wiem o tym doskonale, ponieważ przez całe swoje dotychczasowe życie pracowałem jako nauczyciel akademicki i mogę dokonać porównania, jak Ministerstwo, znowu nie wiadomo dlaczego zwane Oświaty, z premedytacją obniżało poziom edukacji. 

Najbardziej widocznym objawem tego obniżenia był fakt wdrożenia w Polsce sytemu testów, jak dla idiotów. Każdy przeciętni inteligentny człowiek wie, że z punktu A do B można dojechać kilkoma drogami, najdłuższą, najkrótszą, najciekawszą, itd. Wiedzą to wszyscy, z wyjątkiem urzędników ministerialnych, którzy uważają, że tylko ta przez nich wymyślona jest najlepsza.

Innymi słowy, po 1989 roku wprowadzono zamiast Oświaty tresurę Biologicznych Robotów. Skutki widzimy po 20 latach. Są przerażające. Jakie spustoszenie w umysłach spowodowały te reformy!

 

2* Komu to służy?

Nie ma wątpliwości, że ogłupiałym społeczeństwem łatwiej się rządzi. Już to wymyślono przed ponad 150 laty za kanclerza von Bismarcka. Skorzystał z tego Narodowy SOCJALIZM III RZESZY. Polakom pozwolono na naukę czytania i pisania oraz liczenia do 1000, a Rusinom tylko do 100. Wpojono z drugiej strony kanon określający status: komóra, skóra, fura. Takie kryteria pozwalają na łatwe prowadzenie wytresowanych Biologicznych Robotów.

To nie moje spostrzeżenie, ale paru już byłych ministrów publicznie twierdziło, że np. ustawy są robione pod koncerny. A TV wprost, już dawno temu powiedziała, że koszt nowelizacji takiej, czy innej ustawy sejmowej to tylko 3 000 000 dolarów.

Policzmy. Nagle, ponieważ jeszcze dwa miesiące temu MZ twierdziło, że od 2017 roku nie wprowadzi się przymusu szczepień z powodów finansowych, na miesiąc przed terminem nagle się znalazło 160 milionów na szczepionkę pneumokokową.

Policzmy, 160 milionów złotych to 40 milionów dolarów. Odliczając te 3 miliony podane przez TV, to zarabiamy na czysto na tym mniej wartościowym ludku [St. Michalkiewicz] zamieszkałym pomiędzy Odrą i obecnie Bugiem, 37 milionów dolarów w jednym tylko roku. Praktycznie bez wysiłku!

 

3* Jak podałem, 97 % światowej forsy znajduje się pod kontrolą City of London. Dlatego właśnie panuje taka cisza o tym Państwie.

 

Czyli bardzo dobrym sposobem na oskubanie ludności jest pojęcie tzw. Zdrowia Publicznego, obecnie tak często pojawiającego się w mass mediach polskojęzycznych, niemieckich właścicieli, pod amerykańskim zarządem do 2099 roku.

A kto jest właścicielem największych koncernów farmaceutycznych?

Sam sobie odpowiedz, Dobry Człowieku. Pamiętaj jednak, że zdrowie było i jest zawsze sprawa indywidualną, a publiczne są domy zwane burdelami.

 

I przechodzimy do konkretnych faktów, potwierdzających powyższe tezy,

Przed paru miesiącami podałem, że naciski na szczepienia będą się zwiększały, ponieważ spada sprzedaż szczepionek na zachodzie. Jakiegoś jelenia trzeba znaleźć.

Wywołałem wilka z lasu.

Nagle, jak przysłowiowy filip z konopi, polskojęzyczne media, niemieckich właścicieli, pod amerykańskim zarządem do 2099 roku, zaczęły o mnie pisać.

I mamy problem.

Pierwsze moje publikacje o szkodliwości i niecelowości szczepionek ukazały się w latach 1994/5 w  biuletynach lekarskich. Nikomu z władz AMG to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie.

I nagle po zmianie nazwy Uczelni zmieniły się poglądy. Weszliśmy na inną prawdę etapu, jak przypomina p. redaktor St. Michalkiewicz.

Nawet nowy PT Rektor GUMED-u włączył się do akcji deprecjonowania mnie, poprzez umieszczenia nieprawdziwych danych na stronie GUMED-u na temat mojej skromnej osoby. Nie chcąc męczyć PT Czytelników szukaniem danych na mój temat, podam w skrócie.

Od 1970 roku byłem przewodniczącym Studenckiego Kola Naukowego w I Klinice Chirurgii, potem dodatkowo przewodniczącym Koła w Instytucie Ginekologii i Położnictwa. Dowodem są publikacje wygłaszane na konferencjach STN.

W 1973 roku rozpocząłem prace w I Klinice Chirurgii Ogólnej u p. prof. J. Dybickiego, gdzie zdobyłem pierwszy i drugi stopień specjalizacji z Chirurgii Ogólnej, oraz obroniłem doktorat z gojenia się ran, wprowadzając nowe pojęcia, jak np. pomiar jakości zrostu rany, za pomocą kąta fazowego w zakresie Beta dyspersji.

Po przebyciu WZW i rocznej rehabilitacji przeszedłem do katedry Fizyki i Biofizyki.

W międzyczasie pracowałem w przychodni ogólnej, jako lekarz pierwszego kontaktu, czy jak to się obecnie nazywa, Rodzinny. A potem przez okres stanu wojennego dodatkowo prowadziłem Poradnię Geriatryczną i pracowałem w Poradni Chirurgicznej.

Byłem kierownikiem zespołu „Raportu Katastrofa w Czernobylu, a Polska”, wydanego przez GTN w 1992r. Jedynego jak do tej pory opracowania naukowego na temat skutków tej katastrofy dla ludności w Polsce.

W roku 1998 mój zespół opracował „Raport o Stanie Zdrowia Dzieci w Gdańsku”. Jest to jak do tej pory jedyny taki raport opracowany przez interdyscyplinarny zespół, który powstał po przebadaniu 2000 dzieci.

W 1995 roku wydaliśmy pierwszy w Polsce podręcznik pt: Zarys Ekotoksykologii” Gdańsk 1995, J. Namiestnik, J. Jaśkowski. Pomimo minięcia ćwierć wieku nie wydano nic innego, opartego także na własnych badaniach.

Dodatkowo byłem ekspertem Solidarności podczas obrad okrągłego stołu, z czego wcale nie jestem dumny, i co opisałem wspólnie z p. płk M.Rajskim w dwu broszurach pt. „W Rękawiczkach” Gdańsk 1992.

W okresie od 1992 do 1996 byłem kierownikiem pierwszej w Polsce Poradni Medycyny Środowiskowej [WOMP] przeznaczonej do diagnozowania ludzi mieszkających w pobliżu zakładów przemysłowych. Wprowadziliśmy np. pomiar stężenia fluoru u mieszkańców, czy też przeprowadziliśmy pierwsze badania stężenia ołowiu u ludzi w regionie.

Po 1996 roku i zmianie wojewody oraz zamknięciu Poradni, Poradnia istniała dzięki pomocy FRECH. Władze województwa uznały, że ujawnianie prawdy o przyczynach chorób jest politycznie szkodliwe. To były rzekomo nowe władze tzw. solidarnościowe.

W roku 1994 byłem jedynym z Polski biegłym w grupie ekspertów przygotowujących materiały o Katastrofie w Bophalu dla Trybunału w Hadze. Raport był na tyle jednoznaczny, że po prawie 15 latach koncern musiał zapłacić odszkodowanie ofiarom.

Te fakty chyba wyjaśniają w sposób dostateczny tematykę poruszanych przeze mnie problemów.

 

Wracając do teatru prowadzonego przez szczepionkowców. Otóż pomimo zaproszenia do udziału w programie pt. „Szeptem”, z powodu ostrego sprzeciwu rządu nie mogłem wziąć w nim udziału.

Zamiast tego wystąpił „silny” zespół p. ministra Posobkiewicza. Jednym z członków był p. prof. Zieliński.

W celu naświetlenia właściwego sytuacji, pozwolę sobie przytoczyć opis jednego z wcześniejszych wystąpień tego Pana

P. prof. A. Zieliński był komentatorem artykułu, który ukazał się w Medycynie Praktycznej, sponsorowanej przez największych producentów szczepionek, z dnia 15 lutego 2015r.

Artykuł oryginalny pochodził z czasopisma Pediatrics z 2009.r

Co takiego spowodowało, że praca ta  została uznana, po latach, za tak interesującą, że warta była przetłumaczenia dla polskiego odbiorcy? Oczywiście, że chodzi o typową dezinformację, co udowodnię poniżej. A jest po prostu rezultatem Raportu WHO, po śledzeniu przeciwników szczepień.        Przypomnę, w 2012 WHO rozpoczęło oficjalne śledztwo w sprawie tzw. ruchów antyszczepionkowych w krajach dawnego demoludu, czyli w Polsce, Rumunii, Bułgarii itd.

Otóż omawiana praca w MP przedstawia badania 3399 dzieci podzielonych na dwie grupy, jedna grupa 697 dzieci otrzymało szczepionkę zawierającą rtęć w sumarycznej dawce 137.5 mikro grama, a druga grupa 706 dzieci otrzymała szczepionki w sumarycznej dawce 62.5 mikrograma. Po dziesięciu latach dokonano testów neurologicznych, jednorazowo,  starając się znaleźć różnice pomiędzy tymi grupami.

Wniosek był taki, że zwiększona dawka tiomersalu, czyli rtęci, zawartego w szczepionkach podawanych dzieciom w pierwszych miesiącach życia może nieznacznie wpłynąć na sprawność manualną dominującej ręki u dziewczynek. Jednak - co podkreślają NIEKTÓRZY AUTORZY BADANIA różnica jest niewielka i nie wiadomo, czy ma znacznie kliniczne!!!!

 

Tyle praca. Natomiast komentarz p. prof. Andrzeja Zielińskiego jest co najmniej kuriozalny.

Pisze bowiem ten PT Pan, że badania przeprowadzono poprawnie. [Zaraz do tego dojdziemy, co p. prof. Zieliński uważa za poprawnie]. Wnioski z pracy stanowią jeszcze jeden przyczynek do argumentacji na rzecz bezpieczeństwa szczepionek zawierających tiomersal.

Otóż p. prof. Andrzeja Zielińskiego zupełnie nie zastanowiło, dlaczego z prawie 3400 dzieci do dalszej analizy wzięto wyniki tylko 1400, czyli dwa tysiące dzieci od razu odrzucono? Innymi słowy, badanie oparto tylko na 41 % grupy. Jakoś tego Komentator nie zauważył. Poza tym, zasada badania posiada szkolne błędy, niedopuszczalne w tego rodzaju eksperymentach. Nie posiada bowiem grupy kontrolnej. Jest to podstawowy błąd dyskwalifikujący tego rodzaju prace od razu przy przyjęciu.

 Badania statystyczne nie były opracowane za pomocą sieci neuronowych. Obecnie jest to standard przy pracach analizujących wiele zmiennych. Czyżby Komentator o tym nie wiedział?

Grupę kontrolną powinna stanowić gromada dzieci nieszczepionych. Przecież wniosek p. prof. A. Zielińskiego jest całkowicie nielogiczny. Nie można mówić o tym, że na podstawie dwu punktów na krzywej, bez odniesienia do zera, ustala się zależność dawka - efekt. Od czasów geometrii opisanej przez Euklidesa [a wiec parę tysięcy lat temu]  każdy wie, że dwa punkty zawsze można połączyć linią prostą. Niestety, ani w życiu, ani w statystyce badań wcale tak nie jest. Krzywe mogą mieć przebieg logarytmiczny, wykładniczy etc. Krzywą kalibracji powinno się robić przed każdym badaniem. To są podstawy toksykologii. To są podstawy statystyki. Czyżby wszystkie prace w PZH były tego typu? I za to płaci podatnik?

Przecież każdy przeciętny badacz wie, że najpierw musi być punkt wyjściowy, czyli jakie są wyniki grupy nienarażonej na rtęć, czy inną toksynę. A tutaj, zdawałoby się doświadczony naukowiec, dziwnym trafem nie widzi błędu.

Kolejne zdziwienie budzi przedstawione przez p. prof. Andrzeja Zielińskiego piśmiennictwo, na którym opiera swoje wnioski.

Nie jest ono za bogate, zawiera 3 pozycje, z tego dwie są od tego samego wydawcy Pediatrics. Co to jest za wydawnictwo? Pediatrics jest wydawany przez Amerykańskiego Stowarzyszenie Pediatrów - AAP.  Jest to ta sama organizacja, która jeszcze w 1999 roku doprowadziła do podjęcia decyzji o wycofaniu tiomersalu ze szczepionek. Co się stało po tym roku?

AAP otrzymała tylko w jednym roku 433 000 dolarów od firmy Merck, za zatwierdzenie szczepionki HPV dla dzieci. Dało to  firmie Merck 1,5 miliarda zysku.

Przypomnę, chodzi o szczepienie dzieci przeciwko rzekomemu rakowi szyjki macicy. Szczepionka ta, wg twierdzenia odkrywcy dr Harper, nigdy nie była badana w kierunku związku z rakiem. Zaś HPV w 98 % ulega samoistnemu wyleczeniu w okresie ok. 6 - 9 miesięcy.

cdn.

 

Kontakt; jerzy.jaśkowski@o2.pl