Wątpliwości lekarza
Wpisał: J.Jaśkowski MD.MS   
06.05.2010.

Wątpliwości w nawiązaniu do Smoleńska

J.Jaśkowski MD.MS [umieszczam wobec oburzającego braku informacji oficjalnych i DOWODÓW, że zastraszone "władze" kłamią. MD]

 

1. Na jakiej podstawie twierdzi się, że w Smoleńsku doszło do katastrofy tak jak to opisują media?

            Jeżeli jakikolwiek samolot uderzyłby w ziemię z wysokości ok. 20 m, to musiałby pozostać ślad "przeoranej" ziemi. Na żadnym zdjęciu tego nie było widać [widać:  trawa, uschnięte liście].  Brak także spalonego pasma krzaków, trawy i zagajnika w miejscu oderwania skrzydła samolotu, po zahaczeniu. W takiej sytuacji samolot musiałby się "toczyć" co najmniej ok 100 - 150 m i taki pas spalenizny musiałby być widoczny. W samolotach zbiorniki są w skrzydłach.

            Pokazany kawałek ogona, w porównaniu z stojącymi tam ludźmi jest bardzo mały,  jak gdyby należał od innego, mniejszego samolotu np. Jaka

 

2. samolot ma 54 tony a to co pokazują to najwyżej 2 tony.

 

3. Jeszcze nie wyprodukowano samolotu o jednostronnym zestawie kół, a tutaj pokazują tylko jeden zestaw, gdzie drugi? I dodatkowo tak położony jak gdyby  przy pomocy dźwigu.

 

4. nie było pożaru a pokazywali spalone zwłoki - czyje. [od naocznego świadka informacja, że były spalone]

 

5. moje 40 letnie doświadczeni medyczne uczy, że przy uderzeniu z szybkością  200 - 250 km/h ciała są do rozpoznania.

 

6. Rosjanie przez pierwsze 36 godzin upierali się przy liczbie 132 pasażerów, Musieli  taką listę dostać, dlaczego nie publikowano jej. Kto zrezygnował z lotu? To przecież 40 osób. Czy one żyją? Dlaczego Reporterzy w dniu katastrofy nie ściągnęli listy z Okęcia?

 

7. Są w Smoleńsku dwa lotniska, na którym był kamerzysta Wiśniewski a z którego są zdjęcia, czy to to samo lotnisko?

 

8. Nie można przejmować władzy - marszałek sejmu- przed stwierdzeniem śmierci Prezydenta. Do dnia dzisiejszego żaden lekarz nie podpisał się pod aktem zgonu - przynajmniej nie podano tego do publicznej wiadomości.

            Druga sytuacja zachodzi w przypadku uznania czyjejś śmierci przez  sąd. W przypadku śmierci prezydenta musi to chyba ogłosić Sąd Najwyższy.

Pytanie dlaczego do dnia dzisiejszego, a więc w prawie  miesiąc po,  jeszcze tego nie zrobił?

 

Innymi słowy brak podstaw, w prezentowanym nam materiale  [nie dotykam świadków rzekomych lub nie, ponieważ nie mam możliwości sprawdzenia ich wiarygodności. Telewizja prawie nigdy nie pokazuje przypadkowych ludzi...] 

... do twierdzenia , że  faktycznie samolot z delegacją się rozbił w tym miejscu, Czy w ogóle się rozbił.?

Zginęli generałowie NATO a NATO nawet delegacji nie przysłało i nie udostępniło zdjęć satelitarnych? 

Tak więc w pierwszym rzędzie należy ustalić CO SIĘ WYDARZYŁO. I gdzie wyparowali ludzie. Czy wszyscy zaginieni wsiedli do samolotu?

J.Jaśkowski MD.MS