Kolejna bzdura  "groźba smogu". Groźna...
Wpisał: Mirosław Dakowski   
12.01.2017.

Kolejna bzdura – "groźba smogu". Groźna...

 

Mirosław Dakowski, 12 stycznia ‘17

 

Motto:

Newsweek oznajmia: 

Jak wiemy, rodzima prawica nie wierzy w takie bzdury, jak smog. I aż dziw, że w czasie, gdy polskie miasta dusiły się dosłownie od rakotwórczych pyłów, prawicowi tytani myśli nie organizowali publicznych spacerów na świeżym powietrzu, by dobitnie pokazać, że smog to ściema tzw. lewaków. http://www.newsweek.pl/opinie/smog-i-reakcja-prawicy-pis-,artykuly,403298,1.html?src=HP_Left_Opinions

 

        

W czasie parodniowego braku wiatru nad Polską - nastąpił skoordynowany atak żurnalistów i dziedzicznych „smogowych ekspertów” [znam takich].

W „całej Polsce” katastrofa, wyliczenia potencjalnych ofiar w tysiącach, a straty gospodarcze, panie dziejaszku...

         Kraków  - wiadomo od co najmniej stu lat, leży w jakiejś niecce klimatycznej, w której gromadzą się często w czasie ciszy zastoiny. Rozkopywanie starej części miasta w celu ułożenia [dobrze ocieplonych !! , partaczu] rur CO jest więc trudne. Ale dzielnice budowane w ostatnim pół wieku? Wystarczyłby jeden filtr na kominie ciepłowni. Pozatem – dlaczego tam nie wprowadzono ogrzewania gazem?

         Ale Warszawa jako ofiara smogu? Skąd ten smog? Przecież całe miasto ma, ciągle poprawianą i ulepszaną, sieć CO?? A jeśli przyczyną alarmu mają być samochody, co jest bardzo mało prawdopodobne, to takie dwa –trzy dni bezwietrzne zdarzają się raz na parę lat, nie jest to więc istotne zagrożenie.  Natomiast w małych miastach i na wsiach wymyślone „problemy” po prostu nie istnieją. [Ależ ! Zakopane!! Odp.: Należało nie niszczyć geotermii, a dać dopłaty do za drogiego gazu]

W PR1 zdyszany „ekspert” ujawnił wreszcie jak sądzę, o co chodzi, ściślej – o co biega. „Trzeba nakazać przejście na nowe, nowoczesne kotły CO, z kontrolą elektroniczna, zgodną z normami UE, które „nie tolerują” śmieci.

Dla urzędnika miejskiego wszystko, co on wyrzuca, to są „śmieci”. Kołó mnie widuję jesienią po 40 worków z trawą i liśćmi. A to przecież wspaniały kompost. Oni zaś „ziemię kompostową”, starannie zaczerniona sadzą – kupują. Pnie drzew z parku czy ogrodu, gałęzie, makulatura. Nie znają, nie chcą znać pojęć „kompost” dla traw i chwastów, a wykorzystania energetycznego – dla drewna. Wożą to wszystko na odległe o kilkadziesiąt kilometrów wysypiska, zwykle juz przepełnione. Ale finanse na „nowe wysypiska” musza się przecież znaleźć. Na ich gaszenie w wypadku samozapłonu – również. Żony burmistrzów stoją na czele firm „utylizujących” i wywożących na dalekie wysypiska powietrza z nie pociętymi gałęziami z parków.

Gdy kiedyś na Żoliborzu sugerowałem w radzie dzielnicy, by tym drewnem ogrzewać budynki komunalne, na przykład dla najmniej zarabiających a w najgorszym razie by drewno ciąć, a gałęzie zrąbkować, co dałoby siedmiokrotne zmniejszenie objętości, więc i ilości kursów na Baniochę, to oburzenie było ogromne-  to co?? firma pani burmistrzowej ma zbankrutować??

Dwa dziesięciolecia temu wylansowaliśmy kotły i kotłownie na biomasę: Pisałem: Wylansowane przez Grupę Poszanowania Energii (i następnie także przez konkurencję!) kotły na drewno, słomę, odpady z łuszczarni kasz (t.zw. biomasę) mają już sumaryczną moc przeszło 6 GW, t.j. odpowiednik mocy sześciu elektrowni jądrowych w Żarnowcu. Na szczęście EJ ... nie zbudowanych.

Więcej o tym pisałem w książce : O energetyce - dla zwykłych ludzi i dla "humanistów"

Od tego czasu ilość firm produkujących wysokosprawne kotły na „biomase wzrosła znacznie. Bezrobocie w okolicy Hajnówki, czy Pleszewa zmalało – tam są największe zagłębia produkcji dobrych kotłów.

Reż od tego czasu z cierpliwością świętego [choć z cicha klnąc z ruska, brzydko..] tłumaczę kolejnym niedoukom z Gminy i ekolo-Urzędu, że spalanie drewna daje nie tylko ZERO emisji SO2, bo w drewnie nima siarki, ale i  netto ZERO emisji CO2, bo węgiel wyemitowany w postaci CO2 jest w procesie fotosyntezy wchłaniany przez następne pokolenia drzew, traw itp . Słyszę niepewne: ahaaa. Co świadczy o tym, że trzeba to samo powtórzyć, ale prościej i z przykładami.

Sprawność tych kotłów [ŻUBR] musieliśmy zmniejszać, by klient nie wziął wody kondensacyjnej za „nieszczelność kotła”.

Na takie kotły można niedrogo założyć np. Cyklofiltry [Cyklofiltr jest w pełni bezobsługowym hybrydowym filtrem składającym się z multicyklonu zbocznikowanego filtrem workowym pracującym w trybie oczyszczania worków ON-LINE], lub elektro- filtry. Inżynier - przedsiębiorca mówił mi, że mogą wyprodukować oba typy filtrów tanio, dla kotłów o mocach 15-20 kW, „byle było zapotrzebowanie”.

A tymczasem władze miast i wsi – wciskają ludziom „fotowoltaikę” z dopłatą 40 %  [sic!!]. Tylko – nie każdy jest na tyle podejrzliwy, by zapytać przed podpisaniem umowy – a ile ja muszę zapłacić? Dla domu o zapotrzebowaniu 8 kWh dziennie trzeba paneli na moc ok 3 kW, co kosztuje ponad 16 tysięcy, a to daje czas zwrotu inwestycji ponad 10 lat. A może nigdy, bo za 10 lat fotowoltaika będzie naprawdę tania, np.w postaci zwykłych dachówek o dużej sprawności PV.

Gdyby więc pieniądze marnowane na PV przeznaczyć na dofinansowanie filtrów – dwie dziedziny by w Polsce się szybko rozwinęły: Kotły CO na biomasę i różne filtry. Wszystko – o wiele taniej..

A tak - narzekamy sobie na smog ..

„Panika smogowa” zaś doprowadzi nas do wymarzonej przez obcych „przedsiębiorców” sytuacji: poza wodą, bo tę już w wielu miastach mają – będziemy tubylcom drogo sprzedawać też powietrze – przez nas, profesjonalnie oczyszczone – i pewnie perfumowane. Bierz, z dopłatą z UE, frajerze!

==================

Oceniamy, że „ekologiczną, z zero emisji CO2, biomasę” ze starej stodoły, czy budy dla psa, a także ze ściętego sadu czy gałęziówki [M2] z najbliższego lasku używa już wiele set tysięcy rodzin na wsi i przedmieściu. Może więcej. Kończę, bo czas zaprzęgać przyczepę i jechać na zaprzyjaźnione śmietniki po porcję choinek. Po Bożym Narodzeniu zawsze z dwieście - trzysta se przywożę. Po ich wyschnięciu na dwa miesiące ogrzewania domu starcza.

============================

Mail’em:

 Na własne ucho wczoraj w Polskim Radiu 24 słyszałam, jak jakaś pipa z profesorskim tytułem zachęcała tubylczą ludność, by w sprawie smogu ZAKŁADALI SOBIE ORANŻERIE...

Jak Boga kocham!

ORANŻERIE na wsi i w blokach? Jajca jak berety. Zaplanowane jajca z profesorami w tle. 

 

 

 

Zmieniony ( 12.01.2017. )