zdarzenia tego typu nie mogą być nieszczęśliwym wypadkiem
Wpisał: Marta Ziarnik   
08.05.2010.

zdarzenia tego typu nie mogą być nieszczęśliwym wypadkiem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100508&typ=sw&id=sw21.txt

Marta Ziarnik

            Polski rząd powinien już z samej zasady domagać się przejrzystego śledztwa, by usunąć wszystkie wątpliwości.

         Putin ochronił, zachował i umocnił stare dziedzictwo czekistów
 Z prof. J. Michaelem Wallerem, ekspertem ds. propagandy i kontrpropagandy z Instytutu Polityki Międzynarodowej w Waszyngtonie, specjalizującym się w podstawach walki politycznej (political warfare), rozmawia Marta Ziarnik

            Jeden z dziennikarzy łotewskiej gazety Valdis Krauklis, odnosząc się do katastrofy pod Smoleńskiem, napisał, że zdarzenia tego typu jak śmierć najwyższych urzędników państwa i zwierzchników sił zbrojnych w jednym momencie nie mogą być nieszczęśliwym wypadkiem lub też zbiegiem okoliczności.
            - Z historycznego punktu widzenia podobne przypadki w Rosji nie były zwykłym zbiegiem okoliczności. Myślę w tym momencie o tajemniczej katastrofie helikoptera (w mglistej pogodzie), w której zginął rosyjski polityk i generał Aleksandr Lebiedź; o morderstwie w Sankt Petersburgu członka Dumy - Galiny Starowoitowej; a także zamordowaniu wielu aktywistów działających na rzecz praw człowieka, dziennikarzy oraz antykorupcyjnych śledczych krytycznych wobec Władimira Putina i jego przyjaciół. W ten kontekst wpisuje się także wybuch bomby w bloku mieszkalnym, którym Putin zwykł usprawiedliwiać drugą wojnę czeczeńską i kolejne zabójstwa oraz który posłużył mu jako argument w walce o prezydenturę. Następnie trzeba wspomnieć o usiłowaniu zabójstwa - poprzez otrucie - antyrosyjskiego lidera Ukrainy, otruciu - przy użyciu polonu - dezertera KGB ukrywającego się w Wielkiej Brytanii i wiele jeszcze innych tego typu. Nie mogę mówić, że katastrofa polskiego samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem jest spiskiem mającym na celu zamordowanie przywódców najbardziej antyrosyjskiego rządu w Europie. Mogę jednak powiedzieć, że faktem jest, iż przypadek ten odpowiada przytaczanym powyżej wzorom, oraz że taka możliwość nie może być z góry odrzucana.
            Katastrofa, do której doszło pod Smoleńskiem, nie przypomina Panu wypadku z 1996 roku pod Dubrownikiem?
             Okoliczności obu tych katastrof są zupełnie inne. Tragedia pod Dubrownikiem dotyczyła amerykańskiego samolotu wojskowego, dlatego też zostało przeprowadzone oficjalne, przejrzyste śledztwo przez Stany Zjednoczone i europejskie organy. Są to inne przypadki, mimo że amerykański samolot także rozbił się przy kiepskiej pogodzie. W katastrofie pod Smoleńskiem zniszczeniu uległ samolot konstrukcji rosyjskiej, wybudowany, ulepszany i serwisowany w Rosji. Do tego rozbił się w Rosji. Rosja nie jest przezroczystym krajem. A że główne śledztwo w sprawie tej katastrofy jest prowadzone przez byłe KGB i pod osobistym nadzorem premiera Putina, to byłbym zaskoczony, gdybyśmy kiedykolwiek poznali prawdę o jej okolicznościach.
            Możliwe jest, by zamontowany w samolocie Tu-154M system TAWS nie zadziałał z tego względu, że były niepełne mapy cyfrowe tamtych okolic? Przecież Amerykanie powinni dysponować mapami tak newralgicznych terenów, jakim jest obszar Rosji...
- Nie jestem osobiście obyty z systemem TAWS, ale miałbym wątpliwości co do nienaruszalności urządzeń zainstalowanych i utrzymanych w samolocie, do których dostęp mają rosyjscy technicy. Dodatkowo chcę podkreślić, że powszechnie znany jest fakt, iż rosyjskie służby specjalne prześcigają pozostałych w elektronicznym zagłuszaniu i technologiach oszukiwania, które mogą łatwo zwodzić elektroniczne systemy nawigacji.
            Jeden z rosyjskich pilotów wojskowych stwierdził, że tragedię mogła spowodować niewiedza polskiego pilota o niestandardowym rozmieszczeniu na lotnisku w Smoleńsku radiolatarni.
- W Rosji wszystko jest możliwe. Zakładając hipotetycznie, że jeśli z jakichś powodów rosyjscy przywódcy rozkazali wyeliminować wielu polskich polityków i liderów, to owo zabójstwo musiałoby zostać przeprowadzone w Rosji, gdzie czekiści mogliby przejąć kontrolę nad całym śledztwem i wszystkimi dowodami. Właśnie dlatego szczególnie niepokojące jest to, że Putin niezwłocznie osobiście przejął kontrolę nad śledztwem - dokładnie tak samo zrobił w momencie morderstwa krytykującej go Galiny Starowoitowej. Chociaż uzbrojonych domniemanych winnych aresztowano i skazano, to jednak tych, którzy zlecili im to zabójstwo, nigdy nie znaleziono, i Putin pozwolił, by ta kwestia została po prostu zapomniana.
            Niektórzy eksperci uważają, że analiza wypadku dowodzi, iż tuż przed spodziewanym lądowaniem przestały działać ster, urządzenia nawigacyjne itp.
- Znowu muszę tutaj podkreślić, że nie jestem technikiem. Jednak wiedząc, jak pracują rosyjskie służby specjalne, mogę powiedzieć, iż to, o czym pani mówi, jest możliwe. To, co w cywilizowanych krajach moglibyśmy prawnie wykluczyć jako przesadne spekulacje, w granicach państwa rosyjskiego jest możliwe. To jest właśnie sposób działania rosyjskiego systemu. Putin ochronił, zachował i umocnił stare dziedzictwo czekistów.
            Rosjanie nie przekazali nam czarnych skrzynek i nie chcą upublicznić ich zawartości.
            - To jest bardzo ważny punkt! I jeden z tych, które powinny wywołać w nas uzasadnione wątpliwości na temat prawdziwej zawartości czarnych skrzynek. Dyplomatyczny samolot ma ten sam status prawny co ambasada za granicą, stanowiąca suwerenne terytorium kraju, którego flagami jest oznaczona. Jeżeli polski samolot rozbiłby się na terenie normalnego kraju, to jest pewne, że lokalne władze natychmiast zaprosiłyby polskich urzędników, by razem z gospodarzami śledztwa wszystko badali. Tak oczywiście było w przypadku katastrofy z 1996 roku pod Dubrownikiem, gdzie chorwackie władze natychmiast dały amerykańskiemu rządowi pełny dostęp do wraku i nie próbowały się wtrącać do dowodów ani też kontrolować dochodzenia.
            Można manipulować danymi zapisanymi na rejestratorach lotu?
- Możemy przypuszczać, że rosyjskie służby specjalne manipulowały już przy czarnych skrzynkach. Żeby to udowodnić, trzeba by zapytać o to techników obytych z oprogramowaniem znajdującym się w rosyjskich czarnych skrzynkach. Problemem jest to, że czarne skrzynki znajdujące się w polskim samolocie prezydenckim pracowały na rosyjskim (to jest zatwierdzonym przez KGB) oprogramowaniu, należy więc to dogłębnie zbadać, aby udowodnić - lub odrzucić - podejrzenia o ich sfałszowanie.
            Biorąc pod uwagę ogrom i znaczenie polityczne tej tragedii, czy uważa Pan, że zasadne byłoby powołanie międzynarodowej, niezależnej komisji do jej zbadania?
            - Oczywiście, to jest niebywałe. Jest to tym bardziej niecodzienne, że wszyscy wydają się podważać zaufanie w uczciwe i przejrzyste kierowanie śledztwa przez dawne KGB, zwłaszcza prowadzonego pod osobistym nadzorem Władimira Putina. Polski rząd powinien już z samej zasady domagać się przejrzystego śledztwa, by usunąć wszystkie te wątpliwości. Inna sprawa, że rosyjski rząd powinien zaoferować to bez wcześniejszego zapytania. Jeżeli władze w Moskwie uniosą się honorem po takiej prośbie albo też w jakikolwiek sposób będą się jej opierać, wówczas będziemy wiedzieć, kogo obwiniać za tę katastrofę. Uważam, że ludzie na Zachodzie boją się wysuwania takich żądań, ponieważ oni w rzeczywistości obawiają się poznania odpowiedzi na te pytania.
            Pamiętajmy także, że dzisiejszy rząd rosyjski w dalszym ciągu ukrywa zbrodnie Związku Sowieckiego. Jest wrogi wobec wszystkich prób ujawnienia kręgosłupa bolszewizmu i komunistycznych rządów, w którym był szeroko rozpowszechniony system tajnej policji - mam tu na myśli KGB z czasów sowieckich, aż po dzisiejsze tajne służby. Moskwa w ostatnich latach ciężko pracowała nad tym, aby zaciemnić postrzeganie sowiecko-nazistowskiego paktu sprzed 70 lat, który podzielił Polskę i pozostałe kraje bałtyckie i wepchnął świat w II wojnę światową, umacniając mit stalinizmu. Tak więc rosyjski rząd udowodnił, że jest skłonny i zdolny do tuszowania wszelkich typów zbrodni przeciwko ludzkości.
Dziękuję za rozmowę.