Brak jakichkolwiek badań na temat wpływu w Polsce zanieczyszczeń smogowych. Rola Morawieckiego synka
Wpisał: dr J.Jaśkowski   
20.01.2017.

Brak jakichkolwiek badań na temat wpływu w Polsce zanieczyszczeń smogowych na zdrowie.

 

Czy Polacy są jeszcze NARODEM, II.

Wychodzi szydło z worka - smog a zdrowie.

 

Z cyklu : „P-173, państwo istnieje formalnie”.

 

dr J.Jaśkowski

 

Czym głupsi aktorzy sceny politycznej i mniej samodzielne państwo

tym więcej przepisów zakazu i nakazu. jj

 

Mieliśmy bezpośredni kontakt z Greenpeacem w latach 90- tych kiedy to przyjechali na Wybrzeże z doskonałym sprzętem znajdującym się w autobusie. Okazało się jednak, że to była atrapa. Żaden z zatrudnionych wówczas w tej organizacji ludzi nie umiał tego sprzętu uruchomić.

Nie dokonali żadnego pomiaru w Gdańsku.

A potem w „swoim” raporcie skopiowali nasze wyniki jako swoje, nie wspominając w ogóle skąd je posiadają.

Podobnie postąpili w kilka lat później w akcji przeciwko tzw. Hałdzie w Wiślince czyli gdańskim zakładom  nawozów fosforowych, głównego truciciela w regionie.

Wywiesili transparent i cała ta polskojęzyczna prasa to nagłaśniała, a wyniki badań 2000 dzieci chorych na fluorozę wykonane przez AMG nie mogły zostać prezentowane mieszkańcom.

Tak więc do tzw. akcji i merytorycznego przygotowania  pracowników Greenpeace’u mam poważne zastrzeżenia i wątpliwości. Zarówno merytoryczne jak i etyczne.

Np. ulica mówiła, że jak dostaną odprawę od danego zakładu to zwijają akcje. Oczywiście to tylko gadanie ulicy

Faktem bezspornym jest, ze zawsze dostają głos w mediach. Ot taka V kolumna przemysłu zachodniego. Ich powiązanie z tajnymi służbami wyszło na jaw  np. w 1985 roku w Nowej Zelandii czy podczas inwigilacji Nowej Ziemi.

Już do zupełnej głupoty zaliczyć można podawane przez Greenpeacowców tzw. straty bezpośrednie wywołane przez smog w Polsce wielkości ok. 50 000 zgonów. Coś się chłopcom pomieszało w główkach. 

No! ale co się na tym może znać Rynek Zdrowia. Oni zajmują się przecież handlem, a nie badaniami.

 

Jak do tej pory brak jakichkolwiek badań na temat wpływu w Polsce zanieczyszczeń smogowych na zdrowie

Konkretnie te wszelkie informacje o wpływie zanieczyszczeń atmosferycznych na zdrowie są danymi z sufitu przez opłaconych dywersantów ekonomicznych.

Przykład: Niemcy spalają co najmniej dwa razy tyle węgla co Polska. Niemiecka elektrownia Janschwalde znajduje się przy polskiej granicy i zgodnie z ruchem obrotowym ziemi wszelkie zanieczyszczenia przylatują do Polski. W czasie odpowiednich warunków atmosferycznych dolatują do nas zanieczyszczenia nawet z dalekiej Anglii.

Czy o tym którakolwiek z polskojęzycznych gazet, niemieckich właścicieli nawet wspomniała?

No! nie wspomnę o tych ich ”ekspertach” gazetowych.

 

Czyli fakty są takie: nie mamy przemysłu, który powoduje smog, ale to my jesteśmy winni, a nie ten cudzoziemski przemysł znajdujący się w naszym Kraju! 

No! chyba, że oprzemy się na zanieczyszczeniach ze spalarni przeniesionych do Polski z Niemiec, najczęściej po wyeksploatowaniu.

Toż to jawna schizofrenia u rzekomo kompetentnych urzędników państwowych i samorządowych.  

 

Konkretnie; przykład globalnego ogłupiania społeczeństwa w tym naszym biednym kraju.

Od kilku lat te same ośrodki rozbudowują system spalarni śmieci w miastach, nawet średniej wielkości. Spalarnie są to fabryki posiadające wysokie kominy i elektrofiltry, czyli właśnie te, które przepuszczają mikrocząstki, czyli smog.

I ci sami radni, bezradni, jednogłośnie zgadzają się na instalowanie takiego truciciela w swoim mieście.

Kto im kazał?

Kto ich do tego zmusił?

Czy też pytanie powinno być postawione odwrotnie jak mówi ulica; Ile dostali?

Nie chcę być gołosłowny.

W jednym dużym mieście, przy pomocy odpowiednich służb postawiono starą spalarnię śmieci zdemontowana z Berlina.

To że to zrobiły służby nie ulega wątpliwości. Miałem w rękach tzw. dokumenty oddziaływania na środowisko i była to wielka lipa, a pomimo tego zarówno WIOŚ jak i Urząd Wojewódzki i pomniejsze urzędniczyny, zatwierdziły projekt w 1997 roku.

Urzędy to w ogóle figuranci, znam przykład, gdzie zakład działał przez ponad 10 lat bez decyzji wojewody i nikt nie poleciał. Był na Liście 80 największych trucicieli Ministerstwa Środowiska. I sprawę zamieciono pod dywan. Jeszcze sobie nagrody przyznano z pieniędzy podatnika.

Balon pękł jak okazało się, że przywożą do tej spalarni dziwne odpady z Ukrainy. Kto je przepuścił przez granicę?

Oczywiście jest to pytanie retoryczne.

Temperatura spalania, szczególnie odpadów medycznych i podobnych powinna być powyżej 1100 stopni. W związku ze starociami z Berlina temperatura nigdy nie przekroczyła 600 - 800 C. W wyższej temperaturze  prawdopodobnie by się rozleciała. No i koszty specjalnego paliwa, niezbędnego do uzyskania takiej temperatury znacząco wpłynęłyby na dochód właściciela.

Tak więc produkcja smogu, dioksyn, furanów czy WWA jest systematyczna i stała.

Czy Minister Środowiska coś zrobił?

Zgadłeś,  przez ostatnie 20 lat NIC!

Czy Główny Inspektor Sanitarny coś zrobił?

Zgadłeś,  przez ostatnie 20 lat NIC!

Czy odpowiedzialne urzędy coś zrobiły?

Zgadłeś, przez ostatnie 20 lat NIC!

Czy PT Radni Sejmiku czy miasta coś zrobili?

Zgadłeś, przez ostatnie 20 lat NIC!

 

Jest to także bezpośredni dowód wprost, że jesteśmy tylko kondominium korporacji przemysłowych.

Jest to także bezpośredni dowód, o bardzo niskim merytorycznym przygotowaniu tzw. posłów i radnych, ze takie brednie zatwierdzają. 

Jest to także bezpośredni dowód na to, że nie jesteśmy już NARODEM, ponieważ każdy  z tych aktorów sceny politycznej,  biorący udział w tym procederze truje nawet własne dzieci. 

A ostatnio jak podaje owa prasa, chcą dwie ustawy zatwierdzić czyli tzw. smogową jak i nowe normy, niszczące polski przemysł, a bez znaczenia dla zdrowa.

 

2* ...jednoczesne wprowadzanie przepisów

Nagle okazuje się, że tematem smogu w aspekcie zdrowia zajmuje się Ministerstwo Rozwoju tzn. konkretnie p. Minister Mateusz Morawiecki wicepremier. I dziwnym zbiegiem okoliczności akcja zaczęła się zaraz po przyjeździe ze „wspólnego” posiedzenia listopadowego w Izraelu.  Prasa podawała, że głównymi tematami rozmów była właśnie sprawa „rozwoju”. Co prawda nie skonkretyzowano czego?

Oczywiście ta zbieżność jest zupełnie przypadkowa? Mało tego, owo Ministerstwo znalazło setki milionów na zmiany niskiej emisji - czyli palenia w kominkach, oczywiście robi to wszystko dbając o nasze warunki zdrowotne. Jak wiadomo właśnie w „tym celu” stworzono Ministerstwo Rozwoju.

 

Zastanówmy się tylko.

Przemysłu nie mamy, czyli nie mamy „własnego” smogu tylko w większości z importu bezpośredniego lub pośredniego.

Bezpośredni są to zakłady obce na ziemiach naszych. np. sprzedano Fiatowi Tychy ze zwolnieniem przestrzegania polskich praw. Zrobił to niejaki Olechowski agent, jak sam powiedział gospodarczy. Jak wiadomo w Polsce gospodarką zajmowały się wojskowe służby. Tak twierdził Suworow w swoich książkach.

I nagle okazuje się że dwa albo nawet trzy Ministerstwa maja już przygotowane ustawy i odpowiednie przepisy.

Rząd warszawski na zwykłą zmianę normy potrzebuje ok. 10 lat. Nie jestem gołosłowny. Zmiana normy skażenia fluorem zawnioskowana przez nas w 1990 roku do dnia dzisiejszego nie została uwzględniona, chociaż nawet USA ma o 50 % mniejszą, a zmiany chorobowe np. niedoczynność tarczycy występuje przy skażeniu 5 razy mniejszym.

Tak więc jest to wniosek bezpośredni, ze cała akcja była przygotowywana już przez Platformę  Obywatelską co najmniej 5 lat wcześniej.

Innymi słowy; PiS to żadna opozycja tylko kontynuatorka programu Platformiarskiego.

Innymi słowy; mamy wykonywać polecenia City of London, ponieważ to właśnie specjalny bank w City realizuje te wszelkiej maści wpłaty i wypłaty dotyczące emisji dwutlenku węgla. Muszą chłopcy zarobić, piwo w pubach podrożało?.

Podobnie samorządy w tym samym czasie prowadzają rozmaitego rodzaju zakazy i wprowadzają rzekome dopłaty do wymiany ogrzewania. Jeszcze w ubiegłym roku nikt nic o tym nie wiedział. Budżety w ogóle nie brały pod uwagę jakiś dofinansowań.

Nagle przyszła na nich Jasność, jasność [cyt. Za Seksmisja].

A że ludek daje się oskubać, to przecież nie ich sprawa.

cdn.

 

jerzy.jaskowski@o2.pl