"Wyłudzanie" VAT - musiał wiedzieć rząd Tuska i prezydent Komorowski. Czemu BEZKARNI ??
Wpisał: AN   
01.02.2017.

"Wyłudzanie" VAT - musiał wiedzieć rząd Tuska i prezydent Komorowski.

Czemu BEZKARNI ??

AN

Wiem jak wygląda zwrot vat - z autopsji.

Kiedyś nie posłuchałam rodzonego księgowego i wystąpiłam do US o zwrot NALEŻNEGO vat. Powód żądania zwrotu vat-u był prozaiczny: samochód kupowałam za gotówkę, firma niewielka, ktoś tam nie zapłacił w terminie, no i nagle ja kobieta ciężko pracująca nie miałam pieniędzy na życie. Chodziło o niewiele ponad 1000 zł, bo samochód mały, a vat-u można było odzyskać tylko połowę.

W ostatnim dniu ustawowej odpowiedzi na to żądanie osobiście pojawiła się u mnie pani urzędniczka z US z pismem, że przedłużają termin, bo coś tam, coś tam. Podstawa prawna była bzdurna, wybrali sobie wygodne dla US paragrafy, żeby vat-u jak najdłużej nie zwracać. Potem przyszły dwie paniusie jako kontrola, księgowy musiał przywieźć im całą dokumentację. Po 2 dniach sprawdzania dokumentacji finansowej powstał protokół, w którym znalazło się stwierdzenie, że kontrola wypadła NEGATYWNIE. Natychmiast zapytałam co to znaczy negatywnie? Ano negatywnie, tzn, że paniusie niczego nieprawidłowego nie znalazły.

Po cóż ja się o tym rozpisuję? Żeby pokazać, że zwrot vat-u nigdy nie odbywa się tak ot hop siup, tylko po kontroli.

Jak to się stało, że kontrola szukała u mnie 1000 zł, a nie szukała miliardów zł u oszustów?
Tu pojawiają się następujące warianty:
- podawane informacje o wyłudzonych miliardach vat są fałszywe - możliwe? - tak, chociaż nie wiadomo jeszcze dlaczego;
- informacje są prawdziwe, więc dlaczego te miliardy wyłudzonego vat-u znalazł ktoś teraz i w jaki sposób je znalazł?
- czy zanim vat został zwrócony, jakiś właściwy US kontrolował faktury? Który US to robił? czy wynik kontroli był równie negatywny jak u mnie?
- kto przeprowadzał kontrole, czy jeszcze pracuje w US, czy mieszka np. na Bahamach?
- czy oszustwa podatkowe dotyczą jakichś konkretnych US-ów, a może jednego, może w jednym mieście - tego nikt nie podał, choć są to wiadomości niejako podstawowe
- skoro znane są fałszywe faktury, to kto je wystawił: jaka firma, kto osobiście, bo na fakturze musi być podpis wystawiającego i dane firmy
- skoro oszacowano straty budżetowe, to czy toczy się już śledztwo, czy są podejrzani, czy zatrzymani?
- kto podejmował pieniądze z kont, na które zwracany był vat? Przecież żeby założyć konto trzeba mieć tuzin dokumentów i numerów ewidencyjnych.

Ponoć fałszywe faktury podwyższyły PKB. Jaki to ma wpływ na nasze międzynarodowe zobowiązania - składki unijne, wydatki zależne od PKB w organizacjach międzynarodowych?

Jestem pewna jednego.

Jeśli informacje o miliardach wyłudzonego vat-u są prawdziwe, to ten rabunek nie mógł się odbyć bez wiedzy urzędów skarbowych, tj naczelników, bo to oni wydają postanowienia o zwrocie vat.

Musiało o tym wiedzieć ministerstwo finansów, bo przecież miliardy znikające z kasy to nie pikuś. Jeśli wiedziało ministerstwo, to musiał wiedzieć rząd Tuska i prezydent Komorowski (ś.p. L. Kaczyńskiemu mogli nie powiedzieć).

I tu dochodzimy do logicznej konkluzji. Był to rabunek zorganizowany pod parasolem rządowym. Podsłuchane słowa min. Sienkiewicza, że mamy państwo teoretyczne, "ch.., doopa i kamieni kupa" wypowiedziane w przypływie knajpianej szczerości tylko potwierdzają nasze najgorsze przypuszczenia. Dlatego ja się nie spodziewam powrotu pana Donalda T. do Polski. I nie dziwią mnie wariackie podrygi takich bytów jak KOD, Petru z haremem, czy Schetyna usiłujący utrzymać przy życiu Platformę Oszustów. PO nie zdechnie finansowo, bo ma DOTACJĘ, ale już Petru z jego .Nowoczesną ma szansę!

Jest dla mnie tylko jedno bardzo dziwne. Dlaczego publiczna TV promuje takich typów jak Petru, Kijowski i Schetyna mówiąc o nich całymi tygodniami. Potem stada agresywnych i chamskich debilów łażą i blokują warszawskie ulice w godzinach komunikacyjnych szczytów.