Ruskie jawne szyderstwo ze "śledztwa" | |
Wpisał: Bibuła | |
11.05.2010. | |
Ruskie jawne szyderstwo ze "śledztwa" [umieszczam jako argument w dyskusji, czy Putin chce wyjaśnienia przyczyn, czy raczej zastraszenia „Zachodu”, tutejszych (neo-PRL) „polityków” i „społeczności” swą, tylko niewiele maskowaną, brutalnością i okrucieństwem. „Oni tego i tak nie zrozumieją”.. . mruczy sobie Miszka pogardliwie md] Dziennikarze tabloidu skuteczniejsi od prokuratorów: miesiąc po tragedii znaleźli ważny dowód 2010-05-11 http://www.bibula.com/?p=21534 – Serdecznie dziękuję za to dziennikarzom “Faktu” - mówi minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Odnalezienie radiokompasu z prezydenckiego tupolewa może pomóc w ustaleniu przebiegu katastrofy smoleńskiej - uważa Grzegorz Sobczak ze „Skrzydlatej Polski”. Wczesnym popołudniem 8 maja dziennikarze „Faktu” dokonują oględzin miejsca katastrofy prezydenckiego tupolewa. Milicjanci ich nie zatrzymują. Na zaoranym polu dziennikarze widzą walające się szczątki maszyny, skrawki odzieży. W krzakach znajdują jakiś przełącznik. Wysyłają zdjęcia urządzenia do Polski. – To nieprawdopodobne, ale znaleźliście panel ze wskaźnikami samolotowego urządzenia nawigacyjnego SPU–7. To samolotnoje pieregawornoje ustrojstwo, po prostu radiokompas – wyjaśnia jeden z ekspertów, pilot latający na tu. Dzięki niemu nawigator określa położenie samolotu względem radiolatarni i przekazuje pilotom parametry prawidłowego lotu, jego wysokości i kierunku. Jest niezbędny – szczególnie przy złej widoczności. – Po przełącznikach widać będzie, z kim nawigator usiłował się łączyć przed samą katastrofą i jakie komunikaty odbierał – – To skandal, że znaleźli to dziennikarze, a nie prokuratura i milicja rosyjska – dodaje pilot. burzy się jeden z polskich prokuratorów i przypomina, że w 1987 r. w katastrofie Iła w Lesie Kabackim części samolotu zbierali zomowcy i dla zabawy przestawiali przełączniki, co później utrudniło śledczym wyjaśnienie przyczyn wypadku. MJ/Fakt.pl |