Im więcej będziecie zdeptani, wzgardzeni, poniżeni, tym prędzej nastąpi Intronizacja!
Wpisał: Ks. Stanisław Małkowski   
04.02.2017.

Im więcej będziecie zdeptani, wzgardzeni, poniżeni, tym prędzej nastąpi tak bardzo upragniona przez was Intronizacja!

 

Wszechmocny Boże, spiesz na ratunek Polsce i światu

 

Ks. Stanisław Małkowski

 

Warszawska Gazeta 3 – 9 lutego 2017 r.  KOMENTARZ TYGODNIA

 

 

W niedzielnej Ewangelii 5 lutego mówi Jezus do swoich uczniów, a więc i do nas: Wy jesteście solą ziemi, (…) wy jesteście światłem świata (Mt 5,13-14). Sól oczyszcza, daje pokarmom smak i trwałość. Znakiem oczyszczenia z grzechów Sodomy i Gomory jest posolenie ogniem obu miast (por. Mk 9,49), a następnie powstanie na ich miejscu Morza Martwego, zwanego Słonym. Dopiero strumień wody, który wytryśnie z prawego boku świątyni, uzdrowi Morze Słone (Ez 47,8). To proroctwo Ezechiela odnosi się do Chrystusa na krzyżu i do włócznią żołnierza przebitego Jego prawego boku, z którego wytrysnął strumień krwi i wody uzdrawiającej grzeszników, którzy zechcą przyjąć w znakach sakramentalnych Boże miłosierdzie, przebaczenie i uzdrowienie.

Świątynią Nowego Przymierza jest Chrystus, a źródłem tej świątyni jest Boże Serce. Gdy grzech prowadzi do śmierci, krzyżowa ofiara Chrystusa daje nowe życie. Świat bez soli mądrości głupieje i zasługuje na zwymiotowanie z ust Bożych. Przymierze z Bogiem, zwane w Księdze Liczb (18,19) i w Księdze Kapłańskiej (2,13) „przymierzem soli”, oznacza trwałość i wierność. Miejcie sól w sobie – wzywa Jezus (Mk 9,50) – po to, by trwać w przyjaźni z Bogiem i zachować pokój między sobą. W ten oto sposób stworzona przez Boga sól nabiera znaczenia zbawczego.

Podobnie dzieje się ze światłem. Światło życia zmaga się z ciemnością śmierci. Światło Chrystusa staje się udziałem Jego wiernych uczniów. Tego światła nie wolno ukrywać bojaźliwie ustępując wobec zewnętrznych ciemności. Światło prawdy nie jest tylko prywatną sprawą. Zadaniem i obowiązkiem chrześcijanina jest napełnianie światłem Ewangelii ziemi pogrążonej w mrokach niewiary i grzechu. Miastem światła, położonym na górze jest Nowa Jerozolima Kościoła.

Walka z Kościołem, z prawdą i prawem Bożym ma jako cel wybór „dyktatury ciemniaków”, pozbawionych wiary i rozumu, narzucających swoje ideologiczne zniewolenie światu. Wprawdzie Bóg i w ciemnościach kłamstwa widzi, ale już nie jest przez ludzi widziany ani chciany, ani miłowany. Postawa zawarta w słowach „nie wiem i nie chcę wiedzieć”, „nie widzę i nie chcę widzieć”, wynika z zastępowania rozumu niskimi emocjami, podatnymi na zewnętrzne sterowanie i manipulację. Jezus przywraca wzrok ślepym, gdy chcą widzieć.

Królestwo Chrystusa rozprasza ciemności szatana. Dlatego sprzeciw wobec poddania się władzy Chrystusa Króla ma szatańskie źródło.

 

Michał Krajski dedykuje swoją mądrą książkę Spisek przeciwko Intronizacji (Warszawa, 2017) tym wszystkim, którzy mimo ciągłych przeszkód i trudności wiernie trwają pod sztandarem Jezusa Chrystusa Króla Polski, by nie ustawali w tej Ostatniej Walce!

W zakończeniu autor przytacza słowa Pana Jezusa skierowane do Rozalii Celakówny: Ofiarujcie z Ojcem razem swoje cierpienia w celu Intronizacji. Im więcej będziecie zdeptani, wzgardzeni, poniżeni, tym prędzej nastąpi ta chwila – tak bardzo upragniona przez was Intronizacja! Każde dzieło Boże i każda sprawa muszą być okupione cierpieniem, a im więcej ma ona przysporzyć chwały Panu Bogu, na tym większe będzie napotykać trudności (str. 145).

Intronizacja wykracza poza nową formę pobożności i kultu, jest ona istotą naszej katolickiej wiary, odnoszącej się do spraw wiecznych i doczesnych w konsekwencji wcielenia Syna Bożego, w odpowiedzi na postępującą dechrystianizację i detronizację Chrystusa. Michał Krajski odnosi się rzeczowo do wielu form manipulacji i zdrady wewnątrz Kościoła i pisze: Warto pamiętać, że szatan nakłonił Judasza, jednego z Apostołów, do zdrady Zbawiciela. Judasz wydał Go w ręce prześladowców poprzez pocałunek, który na pierwszy rzut oka wydawał się wyrazem miłości i oddania. Trzeba być naiwnym, żeby odrzucać prawdę, że także dzisiaj szatan nakłania kolejnych „judaszy” do zdrady, która dokonuje się również poprzez fałszywe oznaki miłości i szacunku (str. 148).

 

Krytyczna ocena Jubileuszowego Aktu dokonanego 19 listopada 2016 w Łagiewnikach budzi pytanie: czy ów Akt ma w założeniu prowadzić do rychłej Intronizacji, czy też ją zastąpić i zaciemnić? Potwierdzenie społecznego panowania Chrystusa Króla nie może poprzestać na pobożnych ogólnikach, wymaga konkretnych zobowiązań odnoszących się do prawa stanowionego, edukacji, kultury oraz wyjaśnienia, co to znaczy, że wszelka władza pochodzi od Boga i dana jest Chrystusowi Królowi nie tylko wobec spraw ostatecznych i wiecznych, ale również wobec tego, co społeczne i doczesne. Co do eschatologii, ludzki sprzeciw nie ma znaczenia. Natomiast w sprawach ziemskich wiele znaczy. Ogólnikowość wezwań do budowania cywilizacji miłości nie jest tożsama z poddaniem się władzy Chrystusa Króla i ocenie słuszności oraz prawomocności ludzkich decyzji i zrządzeń albo zaniechań.

Książka Michała Krajskiego wzywa do społecznego rachunku sumienia, do czego czuję się osobiście zobowiązany, gdyż w sposób zbyt przychylny oceniałem wewnątrzkościelną zmianę postaw wobec Intronizacji, widoczną w trakcie przygotowań do Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana.

 

Przemiany w Polsce budzą nadzieję, ale nie są jednoznacznie ani w pełni zgodne z wolą Chrystusa Króla Polski. Zobowiązują nas rzeczowe wezwania zawarte w pierwszej niedzielnej lekcji z księgi Izajasza (58, 7-10) oraz nauczania św. Pawła w drugiej lekcji o wierze opierającej się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej (1 Kor 2,1-5).