Prawo COPPOLI a sytuacja w Sądzie Najwyższym
Wpisał: "DGP" + Coppola   
14.05.2010.

„Prawo Coppoli” a sytuacja w Sądzie Najwyższym

Dlaczego odszedł prokurator od mega-afery?

[rozumiem, że są tu dwa wątki:  Korupcja w SN i kancelarii adwokackiej "synka", oraz apologia M. Wełny. Połączone zapewne  z powodu braku miejsca w Rzepie. md]

"DGP" ujawnia kulisy dymisji Marka Wełny

http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article606296/Dlaczego_odszedl_prokurator_od_megaafery_.html?page=1

            To największa afera korupcyjna w historii Polski - tak o śledztwie ws. korupcji w Sądzie Najwyższym mówi osoba z CBA. Jak dowiedział się "DGP", sprawa zmierza do ostatecznego rozstrzygnięcia. I w takim momencie odwoływany jest prokurator, który osobiście nadzoruje postępowanie i który ustalał jego strategię. Oto kulisy dymisji Marka Wełny.

            Śledztwo w tej sprawie toczy się w krakowskiej prokuraturze apelacyjnej od października 2009 r. To sprawa bez precedensu - dotąd nie było tak poważnych podejrzeń wobec elity prawniczych korporacji, czyli sędziów Sądu Najwyższego. Choć nie są oni szeroko znani publicznie, w swoim środowisku są niezwykle ważni. W dodatku w sprawie przewija się wątek afery hazardowej, która zmiotła ze sceny politycznej kilku pierwszoplanowych polityków Platformy Obywatelskiej, a której kulisy próbuje odsłonić sejmowa komisja śledcza.

            "To największa afera korupcyjna w historii Polski" - twierdzi jeden z naszych rozmówców z Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Dotyczy cywilnego procesu, w którym stroną procesową był biznesmen Ryszard Sobiesiak.

            O sprawie poinformowani zostali posłowie z hazardowej komisji śledczej. Jak ustaliliśmy, podczas spotkania z prokuratorami usłyszeli, że wrocławska delegatura CBA już od 2008 r. rozpracowywała korupcję wśród dolnośląskich prawników. Tropy zaprowadziły agentów do znanych kancelarii prawnych ze stolicy. W sprawie pojawiło się nazwisko Sobiesiaka, jednak nie w kontekście hazardu. Dopiero później CBA zarejestrowało telefoniczne rozmowy biznesmena m.in. z szefem klubu PO Zbigniewem Chlebowskim. Wówczas z tajnej operacji o kryptonimie "Yeti" wydzielono odrębny wątek, który uzyskał kryptonim "Blackjack" i w październiku 2009 r. wstrząsnął polską opinią publiczną.

            Zarówno operacja "Yeti", jak i "Blackjack" były ściśle tajne. Do chwili gdy tuż przed swoim odwołaniem szef CBA Mariusz Kamiński odtajnił notatki operacyjne. To z ich lektury dowiedzieliśmy się o działaniach biura. Pojawił się tam również wątek, o którym dzisiaj piszemy. "Opinia publiczna nie zwróciła jednak na niego specjalnej uwagi. Ale my wiemy, że rozpracowywani przez nas prawnicy natychmiast to zauważyli i zaczęli coś podejrzewać" - opowiada nam jeden z agentów CBA.

             Mimo odwołania Kamińskiego sprawa trafiła do prokuratury. Ówczesny prokurator generalny i minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski powierzył nad nią nadzór Markowi Wełnie. Od wielu lat ma on opinię skutecznego śledczego, który nie boi się śledztw dotyczących znanych osób. Mimo nieostrożności Kamińskiego udało się kontynuować śledztwo bez większych strat. Gdy posłowie z komisji śledczej chcieli dostać z prokuratury szczegóły operacji "Yeti", Wełna się nie zgodził. Stwierdził, że nie ma to związku z wątkiem legislacyjnym afery hazardowej.

            Komisja chciała złamać jego opór, gdyż podejrzewała, że coś ukrywa. W lutym 2010 r. posłowie spotkali się na tajnym posiedzeniu m.in. z ówczesnym prokuratorem krajowym Edwardem Zalewskim i samym Wełną. Ci zdradzili jedynie, o co chodzi w tym śledztwie. "Postępowanie jest ukierunkowane na udokumentowanie ewentualnych zjawisk korupcyjnych w Sądzie Najwyższym" - tak zaprotokołowano w tajnym stenogramie z tego spotkania.

Posłów szczególnie interesowały związki tej sprawy z Sobiesiakiem. "Sprawa dotyczy jednego z postępowań pozakarnych i orzeczeń, jakie w nim zapadały, oraz dalszych środków odwoławczych aż do poziomu Sądu Najwyższego" - odpowiedział lakonicznie Wełna. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że śledztwo właśnie dobiega końca. Tyle że w środę prokurator generalny Andrzej Seremet zgodził się na powołanie nowego wiceszefa Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. To oznacza automatycznie dymisję Wełny.

            Rozmawialiśmy z nim w środę w siedzibie krakowskiej apelacji. Już spakował swoje rzeczy. "Nie chcę i nie mogę rozmawiać o tym śledztwie" - stwierdził. Posłowie z hazardowej komisji śledczej, którym opowiedzieliśmy o tej sytuacji, wyrazili obawę, że może to oznaczać próbę storpedowania wielomiesięcznego śledztwa.

Maciej Duda, Robert Zieliński

================

[przed paru dniami, przeglądając dla rozrywki i odpoczynku sprawy zagraniczne, znalazłem i umieściłem na stronie poniższe „Prawo Coppoli  Zbieżność zupełnie przypadkowa MD]

 

Prokuratorzy, MAFIA i śledztwa.

         [z korespondencji prywatnej. Rzecz dotyka oczywiście tylko tych zgniłych stosunków na Zachodzie. W krajach zwycięskiego POSTĘPU i MIŁOŚCI  byłoby to po prostu nie-do-pomyślenia. md]

         ...[Oto...] fragment znakomitej książki amerykańskiego dziennikarza śledczego Alexandra Stille, wydanej w tłumaczeniu niemieckim przez Wydawnictwo C.H.Beck 1997 r. pod tytułem „DIE RICHTER,DER TOD. DIE MAFIA UND DIE ITALIENISCHE REPUBLIK, poświeconej osobie G. Falcone i kilkudziesięciu działającym z nim prokuratorom, sędziom i policjantom. Którzy po ustaleniu, że na czele zwalczanej przez nich „mafii“ stoją sędziowie Sądu Najwyższego Włoch, znani bankierzy, szefowie służb specjalnych i znani politycy - włącznie z przywódcami dwóch największych partii politycznych, zostali wymordowani.

         Otóż na stronie 106 tej polecanej ze wszech miar książki znajduje się opis pewnego zdarzenia, którego treść chciałbym polecić, a nawet poprosić o przekazanie dalej, może nawet kol. AM. W postaci pewnej anegdoty, która w rzeczywistości nią nie była, przypomniana została wypowiedz jednego z „szefów mafii nowojorskiej“, która padła w toku przesłuchania tego osobnika.

            „Falcone kannte die Anekdote von dem Staatsanwalt in Rom, der das Verhör des italo-amerikanischen Gangsters Frankie „Dreifinger“ Coppola mit der schroffen, provokativen Frage: „Was ist die Mafia?“ eingeleitet hatte. Coppola hatte nach kurzem Schweigen mit einer Anekdote geantwortet: Um das Amt des Chefanklägers bewerben sich drei Leute. Der erste ist äußerst intelligent, der zweite hat die Unterstützung der politischen Parteien, der dritte ist ein Trottel. Der Trottel bekommt die Stelle. Das ist die Mafia, sagte Coppola und damit war das Gespräch zu Ende“.

            Falcone znał… tę historyjkę od prokuratora w Rzymie, który przesłuchanie włosko-amerykańskiego gangstera Frankie „Trójpalcy” Coppola chciał rozpocząć szorstkim, prowokacyjnym pytaniem: „Co to jest mafia?” Coppola po krótkim milczeniu odpowiedział anegdotą: O urząd Głównego Oskarżyciela ubiegają się trzej ludzie. Jeden jest super-inteligentny, drugi ma poparcie partii politycznych, a trzeci jest jołopem. Stanowisko otrzymuje ten trzeci. I to jest MAFIA, powiedział Coppola. I na tym rozmowa się skończyła. 

            Na „polski“ przełożone i w odniesieniu do konkretnej sytuacji, trzeba zdobyć się na powiedzenie: To jest Polska i [---- ustawa z dn., nr. xxxx ]

            Specjalnie podałem wersję niemiecką, albowiem zna ją kilka milionów Niemców „w oryginale“ i gdyby znali oni także w oryginale wypowiedzi kol. [----] na temat i o nowym Prokuratorze Generalnym [Poronii..] , a także o „nowych“ prokuratorach Prokuratury Generalnej, to by „siedli“ z wrażenia. {eh, resztę tego ważnego tekstu [----ustawa z dn., nr. xxxx ] . Poronia wprawdzie daleko, ale... Dla świętego spokoju. }

Zmieniony ( 18.05.2010. )