Mów do słupa. Fizyka skoków narciarskich. Odpór "speców".
Wpisał: Mirosław Dakowski   
03.03.2017.

Mów do słupa. Fizyka skoków narciarskich. Odpór „speców”.

 Mirosław Dakowski

Przed kilkunastu laty, na początku małyszomanii, zauważyłem dwa małe błędy [MB]  w skokach. Dynamika ruchu to moja dziedzina od młodości. A czy liczę jej efekty dla jąder zdeformowanych w jamach i barierach potencjałów, czy dla chłopców w powietrzu, to nie ma większego znaczenia.

Ale ze zdziwieniem zauważyłem, że zdeformowane umysły są realna barierą.

1) Prędkość początkową [z belki] można podnieść z v=0  do v = 2-4 km/h. To łatwo zmierzyć, więc z młodymi zmierzyliśmy - z górki o wysokości ok. 4 metry. Wystarczy. Trenerzy mogą to sobie zmierzyć z dowolnym skoczkiem. Ale  - nie dociera do nich.

2) Płaszczyznę nośną w locie należy maksymalizować. Dzieci się bawią wystawiając rączkę z samochodu [np. przy 100 km/h] – jeśli rączka trochę „w górę” - pod kątem, to wiatr ją podnosi. Jeśli zaś w dół – to spycha. Ze skoczków świadomie stosuje to [lata 2012-17] jedynie Noriaki Kasai. M. inn. stąd ma tak piękną i długą karierę.

3) A przekrój poprzeczny w kierunku lotu – minimalny. Na przykład - ręce prowadzone w pobliżu ciała, nie rozczapierzone.. Szczegóły ustnie.

Obecnie żaden ze skoczków nie spełnia razem tych wszystkich zasad.

 

Czemu ci różni działacze, trenerzy, żurnaliści nie odezwali się, w gorszym razie np. tak: „Panie, tego nie wolno, coś pan!! Przecież procedury wprowadzone przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS – Fédération Internationale de Ski) zabraniają korzystania z praw fizyki!! Coś pan, dziecko?? Chcesz narazić nas na kary?

Ale taka atrofia Kinderstube?? Cy cóś??

========================

Poniżej tekst sprzed lat, przeczytało co najmniej 4220 osób na stronie.

Małysz może skoczyć 3-4 m dalej

            Jako fizyk stwierdzam: Dynamikę skoku można znacznie poprawić:

1)      Obecnie skoczkowie nie-efektywnie odbijają się od belki. Zwykle jedynie odpychają się rękami, a i to nie wszyscy. Prędkość w tym momencie jest praktycznie równa zero. Późniejsze kucania, kiwania na boki itp. nic nie dodają. A można – wychyliwszy się do tyłu do poziomu pociągnąć silnie z brzucha i tym dodać początkowe 1-2 m/sek. To łatwo u każdego zawodnika zmierzyć na małej górce z czujnikami. I poprawiać. Skutek jest zbliżony do tego, który można by uzyskać skacząc z 0.5 – 1 belki wyżej.

2)      Dłonie skoczków są w locie bierne. Nie zwiększają powierzchni nośnej. Skoczek, który będzie trzymał dłonie płasko (a lepiej – rozczapierzone w rękawicach bez palców) doda 2-3% do swej powierzchni nośnej. Dobry, lekki żeglarz potrafi to wykorzystać.

      Razem przynosi to tytułowe 3-4 m wzrostu długości skoku. Co najmniej.

Czemu o tym piszę? Próbowałem przed paru laty zainteresować trenera Tajnera, PZN, dziennikarzy sportowych. Nie odpisują na mail’e. [Dodaję w 2017: Rozmawiałem przed paru sezonami z szefem wyszkolenia w PZN, Sidorkiem, znał to Kruczek. Oświadczył, że ‘wrócimy do tego po sezonie”. Papa Kamila też ma ten tekst, rozmawialiśmy również telefonicznie. ]. Dr. K. z Instytutu Lotnictwa, u którego Małysz (chyba i inni) latał w tunelu aerodynamicznym, przyznał mi rację. Ale nie miał siły przebicia.

 Kinderstube? Czy oni wiedzą, co to pojęcie znaczy ?

      Może ktoś z Czytelników zechce zainteresować polskich trenerów czy PZN? Może ma więcej ode mnie znajomości, uporu i cierpliwości?

Jakieś rozmowy się toczą, ale leniwie... [Dodane w 2017: g... się toczy.. ]

P. Horngacher wygląda na zwracającego uwagę na sprawy techniczne.

      Oczywiście napisałem prawie wszystko, resztę – opowiem zainteresowanym.

Zmieniony ( 04.03.2017. )