Przecieki z tajnego archiwum IPN | |
Wpisał: Mirosław Dakowski | |
19.06.2007. | |
Przecieki z tajnego archiwum IPN 2007-06-19 19:59 Aktualizacja: 2007-06-19 22:33 Aleksander Kwaśniewski na "liście 500 agentów" Aleksander Kwaśniewski - jako TW Alek - pojawia się na słynnej "liście 500" - dowiedział się DZIENNIK. Są tam też nazwiska innych prominentów SLD. Figurują tam m.in. Jacek Piechota, Zbigniew Siemiątkowski i Longin Pastusiak. O "liście 500" - wpływowych osób publicznych, uznawanych dziś za autorytety, które miały być agentami SB - opowiedział w weekend szef IPN Janusz Kurtyka. Zapewnił, że nie ujawni tych nazwisk. "To są spekulacje dziennikarzy. Zaprzeczam, że doszło do wycieku katalogu z Instytutu" - tak komentuje informacje mediów rzecznik IPN Andrzej Arseniuk. Jacek Piechota w rozmowie z dziennikiem.pl bagatelizuje sprawę i zaprzecza, by był agentem. "Moje nazwisko było już na liście Macierewicza, teraz jest na kolejnej. Sąd lustracyjny potwierdził prawdziwość mojego oświadczenia lustracyjnego" - mówi nam Piechota. Na liście tajnych współpracowników znajduje się także Sławomir Wiatr - były minister w Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i były pełnomocnik rządu do spraw informacji europejskiej. Wiatr przyznał, że był tajnym i świadomym współpracownikiem służb specjalnych PRL. Kwaśniewskiego w 2000 roku z zarzutu współpracy z SB jako TW Alek oczyścił Sąd lustracyjny. "Ta sprawa to humbug. TW Alkiem okazał się całkiem inny człowiek. Jeśli wszystkie zarzuty na tej liście są tego typu, to można ją wyrzucić do kosza" - skomentował w TVN 24 w "Kropce nad i" poseł SLD Ryszard Kalisz. Dodał, że wyciek tajnych danych z IPN jest przestępstwem, którym powinna zająć się prokuratura. "Wszystkie sprawy lustracyjne w tamtych czasach odbywały się w warunkach kuriozalnych" - skontrował Jacek Kurski. Kaczmarek idzie jeszcze dalej. "Jako minister po wielokrotnych lustracjach, dzisiaj się okazuje, że jednak byłem tajnym współpracownikiem - to po prostu idiotyzm sam w sobie" - mówi były minister skarbu. "Kretynów z IPN jest zbyt dużo dzisiaj na świecie i za dużo zaczynają znaczyć w życiu normalnego państwa. Nie będę odpowiadać na listy autorstwa kretynów z IPN" - dodał. "Sprawę ewentualnej współpracy tych osób trzeba wyjaśnić" - mówi dziennikowi.pl senator Zbigniew Romaszewski, współautor ustaw lustracyjnych z ramienia PiS. "Prawo i Sprawiedliwość będzie dążyć do tego, by ta lista była jawna, choć dziwi mnie, że w tej chwili wyciekła z IPN" - dodaje. Donat Szyller, IAR |
|
Zmieniony ( 18.09.2007. ) |